Menu
dusza ziemski kontekst
foto: eldora, globtroter.pl

Pobyt Duszy na Ziemi, jej bliskość, to okazja do kolejnych rozmyślań i przypatrywania się regułom ziemskiego doświadczania. Dotyczą one nas wszystkich, bez wyjątku, czy się z nimi zgadzamy, czy nie.

Jesteśmy istotami myślącymi i czującymi. Człowiek ze swojej natury jest poszukujący, myślę, że to jest nasze przeznaczenie albo los, ponieważ jesteśmy podróżnikami w Oceanie Istnienia. Natura odkrywcy życia jest kluczowa, byśmy mieli pęd do podróży, która jest motorem rozwoju - jakichkolwiek przestrzeni by nie odwiedzać.

Dobro i zło

Jest częścią składową naszego świata, jako szkoły dualizmu. Wolność wewnętrzną uzyskałam stawiając się w jednakowym stopniu do jednego, jak i do drugiego, rozumiejąc, że te kategorie są obliczem kreacji Jednego Boga jako Siły Centralnej stwarzającej Wszechświaty. To wciąż jest wielka podróż wewnętrznego rozwoju. Oczywistym jest, że wolę chodzić tam, gdzie jest lżej, ale stawiam się także do tego, że Ziemia jest światem tarcia, struktur, hierarchii, reguł, systemu. Nie znaczy, że mam w tym obszarze poruszać się bezwolnie. Mam moc i mam prawo decyzyjności w obrębie własnej rzeczywistości, osobistego mikrokosmosu, który dla mnie jest całym Wszechświatem. Jego centrum stanowi Boskie Światło i Boska Ciemność, do niego doprowadziła mnie i nieustannie utrzymuje w kontakcie moja Dusza. Tak się akurat złożyło, że jestem jej świadoma w sobie. Podróżujemy razem w przyjaźni. Mamy możliwość, bo tak wypracowałyśmy, być w stałej bliskości (i nie o odległość tu chodzi). Kochamy się.

Dusza wspominała o tym, że w drodze rozwoju będę uzyskiwać dostęp do wiedzy o Ziemi i regułach panujących tu. One zawsze oparte, czy zanurzone są w regułach szerszych, uniwersalnych. Chodzi o Boskie Prawa Natury: nic nie jest od siebie oddzielone, Wszystko wynika ze Wszystkiego. Możemy za to bawić się w strukturach ułożonych pod doświadczenie w danym kierunku. Na Ziemi jest to m.in. reguła zasłon, czyli pozornego oddzielenia od Jedności. Doświadcza tego planeta, nasze Dusze, doświadczamy my sami w swoich osobistych ścieżkach: w ciele, umyśle, sercach, w życiu. Kluczem jest wyjść w gry w oddzielenie do wolności istnienia w połączeniu ze Wszystkim, a potem zachować balans pomiędzy wolnością Dziecka Wszechświatów, a zanurzeniem w ziemskich strukturach ograniczeń. I to jest sztuka nieustannego harmonizowania dwóch tańczących przez wieczność (pozornie) przeciwstawnych sobie jakości plusa i minusa. Ich relacja jest podstawą naszego Uniwersum, a może nawet MultiUniwersum. Nieustanna sztuka balansu pomiędzy nieograniczonością podróżującą w organicznej formie ludzkiej, w świecie struktur.

Wpisujemy się w nie wszyscy, bez wyjątku, tak długo jak doświadczamy i żyjemy tu, w ziemskiej podróży naszej Duszy, wcieleni lub poza wcieleniem na poziomie energetycznym.

Zachować równowagę

Dusza mówiła o końcu czasu niewinności (niewiedzy) i o sztuce balansowania w sobie boskości oraz niełatwego rozpoznania o ziemskim świecie. W pewnym momencie swojej drogi każdy z nas dochodzi do tego etapu. To się dzieje stopniowo, by człowiek miał szansę poukładać w sobie to, co dane mu jest w rozpoznaniu. Energia zawsze dąży do równowagi pomiędzy plusem a minusem, do stanu harmonii, czyli zera energetycznego. Stanu neutralności. Dotyczy to także tak zwanego światła i ciemności. Im wyżej sięgasz do góry, z taką samą siłą zanurzasz się w głębokościach. Równowaga. Jedno z drugim doskonale się dopełnia, tworząc całość i mistyczność Boskiej Kreacji. Unię ciemności (gęstości) z jasnością (lekkością). Wzrastasz.

Bywa tak, że rozmyślania o świecie i człowieczeństwie są gorzkie. Grunt to się stawić do tego, nie uciekając ani od jednego, ani od drugiego. Światłość w nas jest naturalnie lekka, ciemność (gęstość) w nas potrzebuje uporządkowania. Tak jedna jak i druga strona, na równych prawach (i obok siebie) istnieje w nas, zawierając w sobie cząstkę drugiej energii. Zupełne jak yin i yang. To dotyczy wszystkiego, każdego aspektu naszego bycia tutaj, więc także relacji i drogi z Duszą. 

Meandry ziemskich ścieżek

Spostrzeżenie Ani o tym, że kiedy Dusza powołuje do życia ,,wcielenie” to jakby nie patrzył, jest za to Nie odpowiedzialna. Więc jak może pozostawić Je na pastwę losu? Otworzyło fajną przestrzeń do rozważań na temat ziemskich relacji z Duszą. Ja się w sumie nad tym specjalnie nie zastanawiam. Idę za Duszą, robię swoje, nie analizując kontekstu w jakim nasza droga się realizuje, a jest to kontekst (oprócz Boskiego) ZIEMSKI. Co to oznacza, dobrze wiemy. Wiemy jak się tutaj żyje i wiemy, w jakich jakościach przychodzi nam robić naszą ludzką podróż.

Teoretycznie tak powinno być: Dusza powinna być (jako instytucja wcielająca się, czyli nadrzędna) odpowiedzialna za nas, ale czy tak jest? Co pokazuje praktyka ziemskich możliwości? Wnioski na skalę zbiorową mogą nie być optymistyczne, ale to znów kwestia nastawienia - czy chce się widzieć szklankę w połowie pełną, czy pustą. Globalnie, w pojedynkę nie jesteśmy w stanie nic zmienić, ale na pewno jesteśmy w stanie kreować własne ścieżki i na pewno możemy i powinniśmy zmieniać siebie. Ziarno do ziarna i stworzy się dzieło. Przestrzeń zmian jest pracą ZBIOROWĄ nas wszystkich, dziełem WSPÓLNYM rozwijanych się Dusz/ ludzi. Od tego trzeba zacząć: od zmian w swoich własnych królestwach. Razem stworzą one zbiorową zmianę.

Czy Dusza może zostawić swoje wcielenie? Czy może chcieć porzucić człowieka? Czy może mieć ograniczony lub uniemożliwiony dostęp do wcielenia? Tak i to jest fakt doświadczeniowy tego świata. To się dzieje regularnie i to z bardzo różnych powodów (nie zawsze z woli Duszy. Często to skutek doświadczeniowych, energetycznych, systemowych uwikłań, czy naszego działania z nieświadomości). Zależy też od momentu jej drogi, tego jak bardzo ona zanurza się w zapomnieniu (gęstości). Często, kiedy Dusze są w doświadczeniu, traktują swoje wcielenia instrumentalnie - jako narzędzie do zbierania lekcji (nierzadko tęsknią, lecz muszą poddać się regule oddalenia). Na miłość, wspólną, świadomą podróż zazwyczaj przychodzi czas, gdy Dusza szykuje się do zakończenia ziemskiej drogi. Potrzebuje wówczas współpracy i pomocy człowieka. Może wtedy zabiegać o jego uwagę i bliskość, nawet kilka wcieleń wcześniej.

Niektórym Duszom w ogóle nie zależy na kontakcie i to jest też na porządku dziennym. Znam wiele osób, które marzą o wspólnej drodze, a Dusza niekoniecznie jest zainteresowana lub nie jest to właściwy moment. Wszyscy za to chcemy być szczęśliwi, poszukujemy wewnętrznego dobrostanu. Naszej Duszy także podróżuje się lżej, gdy człowiek ma uregulowane własne wnętrze i życie. Dlatego aby być blisko niej, warto podążać drogą serca. Współczesne przebudzenie jest przebudzeniem Serca. Można nie być świadomym Duszy w sobie, ale jeśli idziemy w zgodzie ze sobą, ze swoim czuciem i mądrością, jest to podążenie blisko Duszy. Chodzi o to, by słuchać wewnętrznego przekonania w sobie. Sztuką jest jeszcze rozpoznać je wśród nawarstwień, z których jesteśmy zbudowani. Wewnętrzna mądrość jest mądrością wyższych wymiarów w nas. One są ściśle skorelowane z Duszą i boskim pierwiastkiem w człowieku. To wszystko stanowi całość. Wybierajmy jasne i proste drogi do Boga.

Budując świadomość Duszy

Ostatnio wielokrotnie miałam okazję przekonać się, jak ważne jest budowanie świadomości Duszy w sobie. Gdziekolwiek ona jest, nasza świadomość o niej ułatwi(a) jej dostęp do nas. Ona o czasie z pewnością z niego skorzysta. Nawet jeśli to są przyszłe wcielenia. Każde życie – jakiekolwiek by nie było, prowadzi cię do Boga. Każdy krok Duszy ma przybliżać ją do jedności z Nim. To proces ewolucyjny, który trwa w tym świecie i w innych, jakie jeszcze Dusza odwiedzi i w jakich wcześniej była.

Przestrzeń przyjaźni Duszy i Wcielenia dopiero rodzi się w polu zbiorowym. To piękna droga, jednak nie są to tylko różowe landrynki, jeśli mówić o sprawie uczciwie Dusza zawsze jest najpierw. Reszta jest efektem jej podróży, a człowieczeństwo narzędziem w drodze. Można się buntować, szczególnie, gdy życie nas dogina lub gdy szukamy, a rozwiązanie nie nadchodzi. To naturalne, zawsze jednak warto jest nie tracić nadziei, wiary, wytrwałości i uporu w drodze do swojego. To takie jakości, które ogrzewają nam trud ziemskiej podróży. Warto jest szukać drogi do domu serca, mieszkania Duszy w nas. Choćby po to, by mieć możliwość czerpać stamtąd wsparcie w trudnych chwilach. Z kontaktem z Duszą w tym świecie bywa różnie. Jednak jeśli chcesz być blisko niej, podążaj drogą serca. To ci się zawsze opłaci. Oby w tym życiu i oby w codzienności, a na pewno w szerszym wymiarze, którego być może jeszcze nie dostrzegasz. Drogę samorozwoju można porównać do wspinania się po schodach wieżowca. Im wyżej wchodzisz, tym pełniejsze pole widzenia uzyskujesz. Siła miłości, dobra jest dużo pojemniejsza, niż ścieżka przymusu czy powinności. Droga Serca jest ścieżką nowych czasów. Bądź blisko swojego serca.

Duchowa dojrzałość

W swojej poróży jesteśmy już na tyle dojrzali, by rozumieć, że życie, to nie tylko miłość i nie wszystko tu zależy od nas. Natomiast jeśli stawimy się do prawdy o naturze ziemskiego życia, podejmiemy się integracji i transformacji swojej podświadomości, a potem prawdy o świecie, z tej drogi zrodzi się świadomość i wolność. Zmieni się perspektywa z ograniczonego widzenia do widzenia Wszechświatów. O to chodzi w podróży człowieczeństwa: wygrzebujesz się z doświadczeniowych głębin, do wyższych poziomów siebie samego.

Można mieć poczucie niesprawiedliwości, można się buntować, to ludzkie i zupełnie naturalne w naszej emocjonalności. Chodzi o to jednak, by w tym nie ugrzęznąć, bo to wewnętrzne zniewolenie. To tylko gra emocji, bólu i braków w nas. Stawiam się do tego. Pozwalam sobie czuć takie rzeczy, wiedząc, że są one chmurami na moim osobistym niebie. Naturą chmur jest nadpłynąć, być i odpłynąć. Tak długo jak będziemy dawać im uwagę i trzymać je przywiązaniem, tak długo one będą istnieć w naszej rzeczywistości. Można Duszy przeszkadzać w drodze, pielęgnując przywiązania, ciasność umysłową i emocjonalną, a można pragnąć i kreować rozwój, podejmując się niełatwej choć pięknej drogi rozwoju. Wtedy powinna przyjść zmiana jakości, która jest procesem. Tym więcej dostajesz, im więcej oddasz, ponieważ stwarzasz w sobie miejsce na Światło Boga.

Ziemia jest światem pokręconym, światem nierównych zasad, w którym płaci się na ignorancję i niewiedzę, płaci za ideały. Ale Ziemia jest jednocześnie cudem. Nie rezygnujmy z ideałów serca, ponieważ to one czynią świat piękniejszym, wskazują drogę ku nowemu, ku zmianom.

Ziemia jest miejscem meandrów. Co jakiś czas warto jest weryfikować własną ścieżkę duchową, drogę rozwoju, drogę z Duszą. Weryfikować ze zgodnością serca i ciała (wewnętrzną zgodnością) tego, jak reguluje się życie, bo powinno się regulować. Co dobrego robi się dla innych, dla świata. Tak to sobie poukładałam. Czy dobrze? Nie wiem tego z całą pewnością i nie wiem, czy kiedykolwiek będę pewna do końca w swojej głowie. Zawsze gdzieś pozostaje nutka wątpliwości, jak to na Ziemi. Przyjmuję.

Relacje z Duszą: odpływy i przypływy

Czas bezpośredniej bliskości z Duszą, gdy ona prowadziła mnie za rękę, odkrywając naszą osobistą prawdę o życiu, mamy już za sobą. Jednak w kontekście ostatnich postów na fb trochę wywołałam nasze relacje do tablicy. Przeprowadziłyśmy z Duszą ciekawą rozmowę na temat Ziemi i naszej drogi tu. Obie nas obowiązują reguły w tym świecie. Jest sztuką pokory i balansu wiedzieć, kiedy można je przełamywać, a kiedy trzeba się podporządkować. Wątek oddalania się Duszy nie jest czymś, czego i ja nie doświadczam. Dusza też potrafi mnie zostawić, zajęta swoimi sprawami/ ewolucją. Zawsze jednak da odczuć, że kocha. Zawsze też, gdy wołam, odpowie i poszuka drogi pomocy – nawet, jeśli jest daleko. Dusza jest naszym osobistym aniołem stróżem.

Ostatnio Dusza była w głębokim astralu z jakimiś zadaniami. Wracając, przechodziła przez bramę ciała. Została ze mną na jeden dzień. Była zmęczona i niezbyt zadowolona, rozczarowana efektmi wizyty. Odpoczywała, cieszyła się byciem w ciele, byłyśmy razem w Ciszy. Był mój wykład o narażaniu się i jej uśmiech, że jest Duszą od misji niemożliwych ze względu na naszą wspólną więź. Dusza wie, że jeśli mnie zawoła, zrobię co trzeba, poszukam każdej drogi, by pomóc jej wydostać się z gęstości energetycznych, dlatego chodzi tam, gdzie mało kto pójdzie. Uświadomiłam sobie, że nie była u mnie w ten sposób (w ciele) chyba ze trzy lata. Nie była z wielu powodów: bo jest teraz dużo poza Ziemią, także ze względu na energetyczny sztorm transformacyjny, ze względów bezpieczeństwa, ze względu na gęstość i zanurzenie ludzkiego ciała w głębinach trzeciego wymiaru, dlatego także, bo musi się dostosować do reguł. Dusze świetliste mają wyznaczone bezpieczne miejsce, gdzie teraz przebywają i skąd (póki co) nie powinny za specjalnie się ruszać, ponieważ są tam chronione. Kontaktujemy się głównie łączami zewnętrznymi. W ten sposób ona stara się pomagać mi w ciele. Mogłabym marudzić, czy mieć pretensje, tylko po co. Rozumiem sytuację, dlatego jest akceptacja takiego stanu rzeczy. Zmieni się to podobno, gdy aktywuje się ciało krystaliczne, do czego już niedaleko. Zamiast gniewu czy żalu (które odczuwam - a jakże) wolę uznanie stanu rzeczy. Chodzi o rozprężenie energii i swobodny przepływ, który jest moją głęboką potrzebą.

Koniec końców, choć wiemy o trudach ziemskiego życia, warto jest, by o relacjach z Duszą mówić pozytywnie, aby zachęcać innych do próby nawiązania kontaktu. I wy  to robicie Kochani. Dusza jest jak latarnia w czasach zmian. Kto idzie świadomie tą drogą, ten wie o czym mówię. Bywa trudno, ale nie traćmy dobrego nastawiania i optymizmu. Lekkie i ciężkie istnieje po równo w nas. To my wybieramy, kim chcemy się stać i w którym kierunku pójść. Każdy nasz krok jest pracą na całokształt ludzkiego istnienia.

Bądźmy blisko Serca, bo to jest bliskość z Duszą nawet, jeśli nie słyszymy jej w sobie.

Wszelkiej harmonii i wewnętrznego balansu.

Ps. Kiedy ciężko jest uzyskać perspektywę, spróbuj lub poproś o możliwość spojrzenia na sprawy z dachu wyższych wymiarów. Powinieneś zobaczyć więcej (szerzej).

Niczym nieograniczonych perspektyw życzę(my).

Wpisy powiązne: 

O komunikowaniu się z Duszą: Usłyszeć Duszę.

W świecie Duszy: wołanie Duszy.

Droga z Duszą: trudna ziemia. Droga Duszy: trudna Ziemia.