Menu
oblicza Boga

Unieść Światło Boga w Duszy (w sobie) tak potężne, że zdaje się, że rozpuścisz się w unii z przestrzenią i że góry możesz przenosić – potrafisz? A ból, tak wielki, że opadasz niczym liść na dno cierpienia (unicestwienia) – potrafisz? Potrafisz.

Równowaga wobec obu, jest Mistyką Istnienia.

Wpis może wywoływać niepokój, choć dla mnie jest neutralny. Jeśli czujesz, że nie jest dla ciebie czas, by go dotykać, wróć do niego w innym czasie, abo pomiń.

Perspektywa

Dusza podróżując w drodze istnienia w Boskiej Kreacji ogląda niezliczoną ilość Jego Oblicz. Myślenie, że są one tylko piękne, jest naiwnością albo niewinnością Dziecka Bożego. Kiedyś jednak w swojej wiecznej podróży musisz dorosnąć, tego się nie da uniknąć.

Dopiero od niedawna jestem w stanie pomieścić w sobie myśl i czucie o Ciemnym Obliczu Boga. Ono pokazywało się czasem wcześniej, ale odpychałam je konsekwentne (głównie ze strachu) chcąc widzieć tylko piękno w świecie, w którym chcemy widzieć tylko jeden obraz Boga - Miłości i Światła. Rozpoznanie Boskiego Cienia, to koniec "niewinności", o której mówiła Dusza już w zeszłym roku. Wyruszam w podróż, w której Ona pokaże mi i nauczy drugiego bieguna Boskiej Kreacji – Cienia. Czas na nowy etap nauki.

Dorosnąć w rozwoju

Ciemności dotykamy w sobie i w tym świecie w zasadzie nieustannie. Różnica jest tylko taka, że robimy to w nieświadomości, doświadczając raczej objawów osobistego i zbiorowego cienia, niż jego zrozumienia. A on istnieje tak samo i na równych prawach, co blask. Jest ani gorszy, ani lepszy, po prostu inny jakościowo (jeśli patrzeć pod kątem świata energii). Nie sposób jest egzystować tylko w świetle. Za to można wyjść w doświadczeniu (ewolucji) ponad obie te jakości, stając się obserwatorem wobec nich i akceptując fakt, że one nas konstruują, tak jak konstruują Boga Samego.

W pewnym momencie swojej drogi musisz dojść do świadomości, światła i ciemności Istnienia. Tak w tobie samym, w twojej Duszy, jak i w Boskim Ciele, w Nim Samym. Obie te jakości są Jego Obliczem. Nie da się temu zaprzeczyć, gdyż nic nie istnieje obok Boga, czy poza Nim.

Ciemność także jest twórcza

Dusza powiada, że są w Boskiej Kreacji, w Boskim Ciele obszary tak ciemne, że kiedy w nie wejdziesz, natychmiast tracisz orientację. Są takie plamy energetyczne, sadzawki, całe pola energetyczne, „martwe” miejsca, które są ciemnością. Czy są złe? Nie. Są inne jakościowo, Są miejscami, gdzie natężenie Boskiego Światła nie występuje wcale lub występuje w śladowej ilości. Czysta Ciemność. Tam także zadziewa się jakaś forma życia.

Dusza uznała, że jestem dość świadoma, by wprowadzić mnie w rozpoznanie obszaru Boskiej Ciemności, przy czym będzie ono moją interpretacją i moim zrozumieniem tego aspektu Źródła. Jakkolwiek mi się to uda, podstawa zawsze oparta jest na prawach uniwersalnych, zatem coś na pewno będzie sobie można wyciągnąć z tej drogi dla siebie. Przynosić światło rozpoznania do świata nieświadomości. To jedno z naszych z Duszą zadań.

Wolność jest stanem równowagi

Dusza mnie solidnie przygotowała, rozwojowo do tego etapu, doprowadzając do wewnętrznego stanu równowagi pomiędzy emocjami. Do uświadomienia o ich względności. O względności tzw. dobra i zła, jako równoprawnych kategorii, których Bóg nie ocenia. One są po prostu różne jakościowo. Światło i ciemność istnieją i zawsze będą istnieć. Bóg ich nie wartościuje, są częścią Niego. Tak jak my nie wartościujemy swojego prawego czy lewego oka. One są integralną całością z nami w ciele.

Jak inaczej można by było pomieścić w sobie obie, tak różne kategorie, jak nie poprzez pozostanie w obserwacji i dystansie wobec nich? Pozostać wolnym, to pozostać NEUTRALNYM. To oznaczają słowa Duszy Ziemi wypowiedziane na spotkaniu w Świbnie: zobaczysz i pozostaniesz wolna. Znaczy to nic innego, jak być w równowadze tak wobec piękna światła jak i straszności, czy bezduszności ciemności. To jest wyjście ponad dualizm na poziomie podstawy doświadczenia.

Tu mam pytanie, na które jeszcze nie znam odpowiedzi: czy światło jest Sercem (czuciem) Boga, a Świadomość czystą, kwantowa ciemnością? Czy nie ma może potrzeby tego rozdzielać czy klasyfikować. Świadomość także ma w sobie światło rozpoznania, a serce pustkę kwantowej ciemności i krainy bezemocjonalności. Całość jest jak jin-jang, którego cząstki zawierają w sobie część drugiej jakości.

Bałam się w mojej głowie i sercu, że pozostając poza emocjami, stanę się zimna, obojętna. Nic podobnego. Doświadczenie pokazało, że stałam się WOLNA. Emocje nadal we mnie istnieją i mogę z nich korzystać. Ich barwy, złożoność, piękno nadal mnie/ Duszę zachwycają. Cała mistyka polega na tym, że pozwalam NA RÓWNI istnieć im w sobie. Poza przymusem bycia ciągle w dobrym nastoju (wysokich wibracjach) i poza strachem zanurzania się w osobistych ciemnościach. Istota polega na tym, żeby dokonywać świadomego w swojej rzeczywistości wyboru między nimi, zdając sobie sprawę z tego, że każda akcja, wzbudza reakcję, a w świecie energii nasze czyny zostają nam z chirurgiczną precyzją zwrócone (wyrównane).

Człowiek jest z gruntu istotą dobrą. Zdolny jest jednak także do zła, ponieważ ono w nim istnieje o czym nasz świat, historia i moment ewolucyjny, w którym zbiorowo jesteśmy, jasno nam przypomina.

Stanąć na granicy tych jakości. Tam istnieje przestrzeń, w której jest wolność. Wszak światło i cień, to kolejne pola do zabawy dla Boskiej Świadomości.

Wchodzę w nowy etap drogi. Rozglądam się. Dusza mi towarzyszy. Z takim nauczycielem - przyjacielem mogę iść wszędzie. Dobrze się bawimy, ponieważ zaczyna się zaawansowana podróż. Dusza wydaje się być dumna. Cieszy się, że może mi pokazać tę cząstkę siebie/ Boga. Weszłyśmy na kolejne piętro rozpoznania. Dusza ma radość, że może mnie po nim oprowadzić, już nie za rączkę, a jako partnera w drodze. Trochę jest też jakby ulgi, że może wreszcie o tym mówić, a ja nie uciekam. Jest w tym wiele czułości.

Niezrozumienie

Zauważyłam pewną prawidłowość: ludzie jak czegoś nie rozumieją, wysyłają agresję. Czasem skierowaną wprost, czasem ubraną w białe rękawiczki. Czy można się o to gniewać? Jeszcze nie raz napiszę o tym, co światu i ludziom w Tu i Teraz nie mieści się w głowie, a co za jakiś czas będzie naturalnym stanem świadomości serca i umysłu. Takie nasze z Duszą zadanie.

Tego typu wpisy nie mają straszyć. Mają pobudzać do rozmyślań o kondycji i miejscu człowieka w Boskiej Kreacji, o naturze Boskiego Istnienia, Obliczach Boga i naszym z Nim powiązaniu. Odbijamy atrybuty boskości w sobie, ponieważ nasze Dusze odbijają. I to w KAŻDYM znaczeniu. Ciemności także.

Czy jesteśmy bobaskami, ulubieńcami Wszechświata? Raczej jedną w wielu cywilizacji w Oceanie Istnienia.

Ewoluujemy.

Ps. Na koniec komentarz Rafała do wpisu o śmiertelności Duszy, który otworzył mi przestrzeń do podzielenia się swoimi przemyśleniami: Zanim pojawił się ten post chodziła mi po głowie taka myśl: "Dusza jest jak przyprawa, dojrzewa indywidualnie, a następnie wpada do zupy i ją udoskonala". W jednym ze swoich doświadczeń, pytając o kwestie Istot w naszym postrzeganiu bardzo inteligentnych i złych, takich "bezdusznych"... dostałem taką ciężką odpowiedź: "...Czy jesteś w stanie sobie uświadomić to, że to Ja Jestem ich mózgami? Trudno to zaakceptować, co?".

Źródło, które jest Miłością, jest równocześnie Ekstatyczną SuperInteligencją, która rozwija się i bada samą siebie na różne sposoby i tutaj pojawia mi się słowo: "konieczność".

Bóg Tworzy i Bóg Niszczy. By mógł znowu Tworzyć.

Balans i równowaga wobec oblicz Boskich Form.

Balans i równowaga pomiędzy zaufaniem odkrywcy życia, a czujnością wobec jego meandrów.

Dorastasz  do swojego Mistrzostwa człowieku.

W swojej drodze spotykam głównie Dusze utkane z Jasności, ale spotkałam także kilka takich, które Bóg utkał w dominacji pierwiastka Ciemności. Jej rys jest w nich bardzo widoczny. Te Dusze cechuje pewna szczególna aura.

Możesz rozwijać się wspinając się w górę lub schodząc w dół. Na końcu zawsze jest Bóg.

Pozdrowienia.

Poczytaj także: 

W drodze z Duszą: koniec ziemskiej gry.

Wewnętrzny Cień.

Integracja poziomów wewnętrznego cienia, czyli życie to bezcenny dar.

Na dnie podświadomości.

Ocean PraEnergii - podróż do Źródła Życia..

Rozsiądź się wygodnie w ciemności.