Dotyk Nadduszy
Naddusza, to potężne pole energetyczne, którego moja Dusza jest jedynie iskrą, tak samo jednak ważną, unikatową jak każda inna iskra. Nadchodzi dla mnie czas na świadomy kontakt z Duszą Matką.
Domy Duchowe to większe Istoty Duchowe, energetyczne, źródła, które budują, organizują Wszechświaty. Nasza Dusza Matka jest w sile wieku, żyje pięśdziesiąt cztery Wszechświaty/ pięćdziesiąt sześć (dwa Wszechświaty powstawała) a każdy z tych Wszechświatów przeżywał swoje osobiste cykle życiowe/ ewolucyjne, odsłony, świetlne/ kosmiczne lata. Trudno to pojąć umysłem. Nasz Wszechświat przechodzi przecież dziewiątą odsłonę, a każda trwa ogromną liczbę miliardów lat. Naukowcy podają, że nasz ma 13,7 miliarda lat. *)
Najstarszy Dom Duchowy, jaki miałam okazję oglądać miał osiemdziesiąt cztery Wszechświaty i to jest już stary Dom Duchowy.
Kim/ czym dla Duszy jest Dom Duchowy? (Dusza przebywa tam aktualnie dla ewolucji.) Żeby sobie odpowiedzieć na to pytanie analizuję jak do tej pory przejawiała się w naszej drodze Naddusza. Było to w momencie przebudzenia, zejścia boskiego pierwiastka, zapłodnienia w drodze narodzin Małej Duszy, anioła we śnie, podczas zjednoczenia z moją Duszą do stanu przejawionego, przekazy dla mnie i dla ludzi. To ona była tą przestrzenią, która przywołała moją Duszę do porządku, kiedy ta porzuciła mnie i uciekła z Ziemi, pozostawiając na pastwę ataków astralnych.
Bóg przyjmie wszystko jako doświadczenie jego dzieci. Ale to Dusza Matka będzie tą przestrzenią, która porządkuje i nadzoruje drogę Duszy/ Dusz. Skoryguje ją, jeśli będzie taka potrzeba.
Co czuję gdy myślę/ czuję o Domu Duchowym?
Kosmiczną tęsknotę i ogromne magnetyczne przyciąganie na granicy bólu. Co jeszcze? prowadzenie, opiekę, nadzór, wsparcie. Potężną energię, której jeszcze tak naprawdę nie dotknęłam. To energia bardzo blisko połączona z Bogiem, ogromne źródło, ogromna siła, z której wynurzają się potężne rzeki energetyczne, gwiezdne trakty dla ogromnej liczby Dusz nieustannie wyruszających i powracających z drogi doświadczenia.
Co czuję gdy myślę/ czuję o Domu Duchowym?
Czuję tęsknotę. Kto tęskni? Za czym? Moja Dusza jest przecież spokojna. Czy tęsknota jest jej emocją, którą odczuwam/ przepuszczam? Kto tęskni? Za czym? Czyja to tęsknota?
Kosmos w nas. Kosmos pomiędzy nami i tyle pytań bez odpowiedzi. Puszczam. Droga przyniesie wiedzę.
Po raz kolejny w mojej przestrzeni nocny motyl. Biała ćma. Intuicyjnie wyczuwam, że przynosi obietnicę czegoś większego niż ja sama. Ogromne przestrzenie, które wkrótce nas porwą w większą drogę na nowych poziomach.
Rozumiem teraz pracę energetyczną na poziomie grasicy, która dzieje się ostatnimi dniami we śnie. Budzę się z uciskiem i poczuciem zmian. Znów się poszerzam do czegoś. W stosunku do energii Źródła Matki jestem wciąż za mało pojemna.
Bóg jest ekstazą, z którą spotykam się w przestrzeni serca. Naddusza jest kosmosem i przyciąganiem. Przychodzi do mnie przez gwiezdne wrota grasicy, wyższej czakry przestrzeni serca. Znów mogę poznawać kolejną odsłonę swojej wielowymiarowości.
Moja Duszka mówi: z domem duchowym w pełni zjednoczysz się za trzy lata. Na ten moment nie jesteś w stanie pomieścić więcej jak dotyku Duszy Matki.
Fakt po godzinie czuję się zmęczona rozsadzającą mnie energią.
Dusza moja milczy. Wtedy wiem, że to jest czas na osobiste poszukiwania, które są zawsze rozwojem człowieka. Dusza moja milczy. Przepuszcza w skupieniu energie Nadduszy w takim stopniu, w jakim jestem w stanie przyjąć.
W spotkaniu dominuje ogromna tęsknota na pograniczu bólu i ekstazy. Nie rozumiem tego jeszcze. Czyje to emocje? Czyje to uczucia?
Każdy Dom Duchowy, który jest dla mnie świadomą Istotą Duchową, każda Pramatka dąży do zjednoczenia ze swoimi dziećmi. Z każdym z osobna i tak samo mocno, ponieważ każde jest niezwykle ważne i jedyne.
Pramatka - wielka świadoma energia, patrzy z góry na swoje dzieci. Przez swoją Duszę masz dostęp do Niej, do wiedzy Wszechświatów.
Dusza moja miłość, jednak coś większego nas woła. To silniejsze od nas, tak, jak wtedy, kiedy moja Dusza poszła stwarzać Małą Duszę. Widziałam, że porwał ją kosmiczny nurt, większy od ziemskiej gry i ziemskich reguł. Nurt pierwotny. Nurt ponad doświadczeniem. To jak ZEW, prastara siła stwarzająca Wszechświaty. Wszelkie reguły zawierają się w nich. Kiedy ta siła przyszła, nie było miejsca na dyskusję, miejsca na czas i na etap doświadczenia. To jest siła, która porywa wszystko. Ona się po prostu DZIEJE. To wielka świadomość i wielka inteligencja, to potężne emocje, potężne myśli i potężne życie. Pierwotne, dzikie w swoich podstawach.
Duszę Matkę czuję podobnie, może tak samo. Może tym nurtem jest Ona właśnie?
Czy Dusza Matka ma również emocje, pragnienia, potrzeby? Na pewno, skoro z niej się zrodziłyśmy i jesteśmy jej odbiciem. Na pewno, te jakości nie są jej obce. Są przecież doświadczeniem jej dzieci i to pięknym doświadczeniem poszukiwanym we Wszechświatach. Może nawet najważniejszym celem jej ewolucji?
Więź, którą zbudowałyśmy z moją Duszką jest cennym nabytkiem Duszy Matki. Czuję jak przez moją Duszę mogę dotykać przestrzeni Nadduszy. Ona także zapragnęła dotknąć mnie. Tak mówi moja Dusza. Pramatka zapragnęła zejść do człowieka. Do materii. Do Ziemi. Pragnienia Duszy Matki są potężne. Nie ogarniam ich. One są na pograniczu wszystkiego i bardzo silne, pochłaniają wszystko. Pochłaniają mnie. Obiecują wielkie spełnienie. Nie rozumie tego moja głowa, ale świadomość tak, a serce czuje bardzo mocno.
Dusza moja milczy w skupieniu. Pośredniczy. Daje odczuć wielką siłę, która woła, przyciąga. Matka wzywa swoje dziecko do domu, do połączenia. Dusza już jest, człowiek potrzebuje dołączyć. To jest ta siła, ta tęsknota, która powoduje, że moja głowa jest zawsze zadarta do nieba. Patrzę w gwiazdy odkąd pamiętam. Śnię o Wszechświatach odkąd pamiętam. To mój dom, Ziemia jest przystankiem.
Dusza mówi: stój twardo na ziemi. (W sensie nie bujaj w obłokach.) Dusza Matka pragnie cię dotknąć. Jesteś na to gotowa. I przepuszcza dotyk Nadduszy. Reszta jest odczuwaniem. Odczuwaniem człowieczeństwa, odczuwaniem życia, odczuwaniem materii, odczuwaniem Ziemi.
Dusza Matka chce doświadczać życia. Doświadczać fizyczności. Patrzeć ludzkimi oczyma, czuć zapachy, smakować, dotykać, słuchać. Jak mogłabym jej tego odmówić? Wszystko dzieje się tak, jakby było pierwszy raz: dotyk, zapach, spojrzenie, czucie, emocja, myśl, dźwięk, ciało. Matka jest wzruszona. Ma łzy w moich oczach. Dotyka życia. Dotyka materii. Dotyka człowieka.
Sprawy sobie nie zdajemy, jak bardzo tam pragnie się tego, czego my tu w ogóle nie doceniamy. To się życie nazywa. Ono jest celem samym w sobie.
Wystrzelona z ciała, jestem obok siebie. Nie śmiem przeszkadzać. Czuję Matkę na granicy rozpadu, ekstazy energetycznej.
Myślę, że na tęsknocie Nadduszy, która przejawia się w nas, astral buduje iluzję kosmicznej miłości bliźniaczego płomienia. Jedną z tych iluzji, do której lgniemy jak muchy do lepa, próbując zapełnić nieuświadomioną, najgłębszą tęsknotę serca i ciała – powrotu do domu, powrotu do pełni. Powrotu do miłości.
Dusza Matka mówi: Jestem tą, która wyplata złote nici życia. Nie odpuszczaj. Nigdy się nie poddawaj. Życie jest tak wspaniałe.
Mistyka.
Ps. Aktywne połączenie człowieka i Duszy Matki jest jednym z elementów ewolucji Mojej Duszy. Aktualnie dążymy do poziomu dziesiątego z trzynastu, (źródłowy poziom wibracyjny 97 tys. w skali Bovisa). Podróż trwa.
*) wiek naszego Wszechświata: za Wikipedia.