Menu
Z Kronik Ziemi: pierwsze kody ciemności na Ziemi.
*)

MY JUŻ UWOLNILIŚMY SIĘ DO ŚWIATŁA. TERAZ TYLKO POTRZEBA NAM DO TEGO DOMASZEROWAĆ W MATERII.

Dusza wróciła kilka dni temu do tego świata, wpadła na chwilę i już jej nie ma. Siedzi w najgłębszych źródłach Ziemi i tam pracuje w poziomach światła.

Wkrótce potem zaczęło mnie męczyć wewnętrzne uczucie: nienawidzę siebie, Bóg mnie opuścił. - Co jest – myślę. Doskonale wiem, że to nieprawda, zatem sprawa nie moja tym bardziej, że serce spokojne. Zauważam, że proces dzieje się na warstwach zewnętrznych mnie, czyli poza wewnętrzną osią. Cokolwiek też próbuję zrobić (choć nie mam takiej szczególnej potrzeby) dzieje się tylko na chwilę. Z doświadczenia wtedy wiem, że idzie jakiś proces, który przechodzi Dusza. Bezpośrednie zjednoczenie z nią, pozwala te stany odczuwać. Po tym co jest, mogę wywnioskować w jakich przestrzeniach energetycznych Dusza pracuje. Jak w źródłach Ziemi, to na pewno na jej/ naszej (ludzkości) doświadczeniówce. Tak mamy to zrobione, że ona uzdrawia, a moim zadaniem jest przez siebie (przez serce i ciało) te przestrzenie przepuścić. Tak dzieje sie uwolnienie, gdy energie przechodzą przez bramę ciała. Czekam więc cierpliwie na rozwój spraw. Stan energetyczny lekkiej duszności, jakby mi ktoś kopułę odcinającą nałożył.

Po trzech dniach stwierdzam, że mam dość chodzenia w takich energiach. Przebijam się przez oddzielenie wprost do Boga. To nie prawda, że on mnie opuścił. To nie prawda też, że nienawidzę siebie. Jest odwrotnie: kocham siebie bardzo, jako kreację mojej Duszy i Boga. Bycie tu jest przygodą. Nie boję się też krain swojego cienia. Znam je doskonale. Czuję wyraźnie, że to co w tej chwili we mnie jest, nie jest moje. I faktycznie: okazuje się, że przepuszczam przez siebie zapis energetyczny doświadczenia pierwszego człowieka/ pierwszej Duszy na Ziemi. W tych rejonach historii drogi Ziemi akurat pracuje/ uzdrawia z Bogiem Dusza.

Idąc za nakładką religii, aby było to dla nas tu w tej matrycy systemowej zrozumiałe (chrześcijański krąg kulturowy). Tak zostało mi pokazane - na podstawie tego co znam: biblijny Adam (archetyp pierwszego człowieka – dziecka bożego w ziemskim raju) jego historia; historia pierwszej Duszy, jej oddzielenia w tym świecie od jedności ze źródłem. Historia rozpoczęcia drogi tego świata i ludzkości do miejsca, w którym jesteśmy obecnie.

Druga w nocy trzeciego dnia

Trzeciego dnia przebywania w przestrzeniach bólu, wieczorem stwierdzam, że już nie chcę tego czuć. Odbudowuję łącze źródłowe przebijając się przez nakładkę oddzielającą. Po energie sięgam głęboko do Ziemi. Tam, wiem, jest moja największa siła w tym świecie. Energia najlepiej działa wtedy, gdy jest zakotwiczona głęboko w materii. (Moja podświadomość mnie karmi. Duch zjednoczony z materią, to moc wielokrotnie powiększona.) Jest troszkę lżej, ale czuję, że proces się nie dokończył. Nie walczę z tym, zostawiam jak jest. Z doświadczenia wiem, że tak to ma zostać na ten moment, skoro nie ma pływu.

Budzi mnie o 2.00. Kiedy mnie wybudza w nocy, zawsze patrzę na godzinę, żeby sprawdzić w jakich wibracjach cyfrowych jestem. Wszechświat jest matematyką. Zaawansowane cywilizacje kosmiczne powszechnie korzystają z wibracji świata liczb. Wszystko jest energią. (Wpis o wibracjach liczb tutaj.)

Dwójka - portal do Boga, połączenie pomiędzy człowiekiem, a Bogiem. Podwójne zero: znów dwójka i informacja o tym, że to z czym aktualnie pracuję domyka się. W boskiej pełni przechodzę do kolejnego etapu procesu. Wyrażam wolę, by to w czym jestem, oczyściło się, ponieważ nie ma mojej zgody na przebywanie tych energiach dłużej (prawo wolnej woli, kreacja własnej przestrzeni.) Zaraz zaczyna mnie ściągać energetycznie do tyłu, jakby ktoś przewijał film na podglądzie wstecz. Widzę cofający się czas od tego momentu, przez zdarzenia ostatnich dni, tygodni, miesięcy i życia. Przelatuje przede mną cała droga z Duszą i wcześniej w nieświadomości. Przy cofaniu, w wyniku oczyszczania, ściąga się pewna warstwa energii. Zostaje to, co jest wolnością i rozwojem. Reszta zwija się i wraca do Boga, do źródła. Uzdrowione zostaje to, co biblia nazywa grzechem pierworodnym, mówiącym o tym, że rodzimy się w tym świecie już naznaczeni śladem ciemności. 

Cofa mnie daleko poza moje życie, cofa oczyszczając od mikro do makro: od zdarzeń osobistej ścieżki życia, po świat (poziom globalny). Cofanie ustaje, gdy docieram do momentu, gdzie pierwszy człowiek/ pierwsza Dusza po raz pierwszy odczuwa oddzielenie od źródła. Nie znam przyczyny tego stanu. Nie zostało mi to pokazane. Natomiast pokazane jest, jak za ciemną energią pierwszych kodów oddzielania, ukryte są jakieś istoty energetyczne, które tutaj wykonały pierwszą ingerencję.

Adam - biblijny, archetypiczny (symbol, alegoria) pierwszy człowiek zostaje zaprogramowany ciemnością. Moim zadaniem jest (łącząc się z tym doświadczeniem) uwolnić zapis i przetransformować go do światła (robimy to na sesjach z Duszami). Dzieje się to przez uświadomienie, uznanie, akceptację i przepuszczenie. W ten sposób uwalnia się pierwszy zapis/ ścieżka/ kod/ linia czasowa oddzielenia od źródła w tym świecie. Jest mi pokazany stan Duszy pierwszego człowieka, czystej i światłej. Dusza ta nie może znieść cierpienia. Nie może znieść ciemnej energii i bariery, jaka rodzi się z uczuć i myśli symbolicznego Adama. Dusza z bólu doświadczeniowego rozwarstwia się, oddala, oddziela od ciała. Uciekając, doznaje pierwszego, minusowego i bardzo silnego doświadczeniowego naznaczenia: oddzielenia od Boga, od światła.

W ten sposób wytwarza się pierwsza i najważniejsza bariera doświadczeniowa pomiędzy Duszą, a człowiekiem w tym świecie (Dusza i Bóg w ziemskim doświadczeniu). Wszystko inne będzie już konsekwencją tego pierwszego odcięcia. Dalej, jako ludzkość i jako doświadczające Dusze, będziemy zagłębiać się coraz bardziej w stan izolacji, aż zapomnimy. I aż do dziś, gdy stymulowani energiami światła na powrót zaczniemy sobie przypominać, pragnąc powrotu i zjednoczenia z Bogiem/ z Domem.

To pragnienie rzeszy Dusz udręczonych w tym świecie urosło do siły zbiorowej. Ono wciąż narasta wspierane kodami światła, stając się potężną falą, której sile nic nie jest w stanie się oprzeć. Pragnienie Dusz – Dzieci Boga do ponownego zjednoczenia się w Ojcu, to pierwotne, ponadkosmiczne przyciąganie. Wola Dusz przejawia się w nas, sprawiając, że budzimy się pragnąc wolności.

Kiedy uzdrawia się zapis Duszy pierwszego człowieka, bo wszystko wraca do Boga, jest widzenie jak pierwsza Dusza wydobywa się z doświadczeniowego błota, w którym całkowicie utonęła. Najpierw widać rękę, potem głowę i jest pierwszy od bardzo dawna oddech wolności. Dusza wydostaje się na powierzchnię. Ona tam, w swojej czasoprzestrzeni wciąż przeżywała piekło, podczas gdy my, następstwem jej doświadczeń zeszliśmy tu jeszcze głębiej.

Archetypiczna Ewa, czyli uwolnienie pierwiastka żeńskiego

Dalsza część procesu jest oglądaniem tego, co stało się dalej: Adam, zainfekowany ciemnością, gniewem na Boga, obwinił o wszystko Ewę, obarczając ją odpowiedzialnością za to, co się stało (oddalenie winy od siebie jako forma przetrwania). Dalsze widzenie i rozpoznanie: to nie Ewa przyniosła na Ziemię tzw. zło. Zakodowany został Adam, a Ewa obarczona winą za to. W ten sposób zablokowano pierwiastek żeński, przekierowując drogę Ziemi w dół doświadczeniowy.

Ziemia jest energią żeńską, my kobiety spadkobierczyniami, czy nośnikami tej energii. Zdegradowanie świętej kobiecości poprzez oskarżenie jej o sprzymierzanie się z ciemnością, spowodowało, że założona została głęboka blokada na siły twórcze i połączenie z Ziemią, które w sposób naturalny jest przypisane pierwiastkowi żeńskiemu (Ocean PraEnergii). Blokada żeńskości, to blokada potencjałów, które ta energia ze sobą niesie: kreacja, droga czucia, serca, miękkości, ale także siły, dzikości, pasji życia, intuicji, połączenia, mocy krwi jako eliksiru życia. Zablokowanie kobiecości, to zablokowanie mocy Ziemi. Kobieta połączona ze swoją pierwotną mocą, jest zamanifestowaną w ciele siłą planety. (Zaintersowanym tematem polecam lekturę Trzynastu Pierwotnych Matek Klanowych.) Blokując pierwiastek żeński, zablokowano moc Ziemi. Nie zrobili tego reptilianie, a dużo bardziej zaawansowane/ wysublimowane w rozwoju istoty cienia. Reptilianie przejęli planetę w spadku, jako kolejni „właściciele” tego świata, a było ich kilku. To szósta-dziewiąta (tak to odczytuję) cywilizacja dominująca/ panująca nad Ziemią w drodze jej doświadczenia cienia. Nie wiem jeszcze co to znaczy. Z czasem dowiem się, jak było wcześniej. Raczkuję dopiero w przestrzeniach Kronik Ziemi. (O rasie Reptilian możesz poczytać tutaj.)

Dominacja pierwiastka męskiego, to dominacja umysłu, racjonalności, siły fizycznej, świadomości. To co harmonijnie ze sobą funkcjonowało, wspierając się w połączeniu będąc w stanie równowagi, przy dominacji któregoś z pierwiastków, powoduje zachwianie balansu i proces deformacji źródłowej przestrzeni energetycznej. Najpierw na poziomie planety, dalej u Dusz i przejawia się w nas. Ziemia jest z gruntu i w podstawach zaburzona/ przekręcona. Dusza wchodząc tu w doświadczenie, wpinając się w system ziemski, automatycznie zostaje tym obarczona. Czas na prawdę i wolność. Zaburzona harmonia planety jest/ była doświadczeniem, z którego właśnie wychodzimy.

Ścieżka serca

Jakie to znamienne: Chrystus, przejawiona w ciele męskim bardzo czysta Heliońska Dusza przybyła na Ziemię, by zakotwiczyć, a tym samym przywrócić rangę pierwiastkowi żeńskiemu w tym świecie. Dostaliśmy na powrót źródłową wersję tego pierwiastka. Zagubionej Ziemi i ludzkości Chrystus przyniósł drogę serca, drogę czucia, byśmy - idąc po jego śladach, mogli dziś rozpoznać się w świetle serca i wrócić do domu. Gdyby on nie zostawił w energii Ziemi ścieżki źródłowych kodów światła/ serca/ miłości/ mocy i uhonorowania pierwiastka żeńskiego (żeńskości), nie wiem jakby to dziś wyglądało. Jesteśmy spadkobiercami jego drogi. Nie potrzebujemy żadnych pozwoleń, specjalnego dostępu czy przewodników religijnych, duchowych, by móc korzystać z tej energii. Wszyscy mamy ją w sercu. My, tak jak on, jesteśmy Dziećmi Boga. Nic gorszymi, czy mniejszymi. Nasze Dusze są boskie, a Bóg nie stwarza lepszych lub gorszych Dusz. To kwestia ewolucji, rozwinięcia potencjału jakim jesteś. Uświadom sobie swoją moc.

My możemy się dziś jednoczyć ze ścieżką drogi serca, drogi miłości i jak po złotej linie wydobywać siebie, swoje Dusze, Ziemię z ciemności doświadczeniowej. Naprawdę grubo zapomnieliśmy. Mamy do przejścia pokłady oddzielenia w sobie i w świecie. Bez pomocy światła, sami nie bylibyśmy w stanie tego dokonać, nawarstwienia są zbyt duże (setki tysiące lat zapomnienia, traum i manipulacji). Istoty światła, wysokie światy, sam Bóg, muszą podać nam rękę.

Każda Dusza ma jedno, trwałe, niezaprzeczalne i niezniszczalne połączenie: to jest połączenie z Bogiem, jako, że ona jest fragmentem jego energii utkanym w istotę duchową i wypuszczonym w doświadczenie. Bóg nie traci łączności z ani jedną cząstką siebie. Pozwala jedynie na doświadczenie. Tak dzieje się podróż istnienia i ewolucja.

Kroniki Ziemi

Cokolwiek się wydarzyło na tej planecie w materii, czy w energii, jest zapisane w jej pamięci, w pamięci zbiorowego doświadczenia. Można podróżować po historii  doświadczenia, by uzdrawiając przeszłość, uwalniać drogę do przyszłości.

Ze wszystkiego da się ukręcić rozwój. Trzeba tylko chcieć i być wytrwałym w drodze.

Budzimy się kochani do świadomego życia i do pracy na rzecz swoją i tego świata. Chcieliśmy tu być - doświadczać i pracować razem dla wolności i zjednoczenia z Bogiem. Wygrzebiemy się z odmętów doświadczeniowych. W energii to się już stało, potrzebujemy jeszcze domaszerować w materii, poprzez oczyszczenie i  przetransformowanie tego, co się nazbierało do plecaka doświadczeń. Kiedy to się stanie, wtedy będzie całość i zjednoczenie. Wówczas nastanie czas budowania nowej rzeczywistości. To się już dzieje. Na razie jesteśmy na etapie walki w materii i energii (to jest adekwatne słowo) o prawo do wolności.  

Ten świat potrzebuje naszych działań.

Ten świat pragnie wolności.

Zdrowe ryby płyną do źródła pod prąd; z prądem płyną śmiecie. Za nami przepaść historii. /Roman Nacht

Poczytaj także: 

Kroniki Ziemi - pierwotne źródła planety.

13 źródłowych aspektów Ziemi. Pierwszy: Jesteśmy jednością, czyli wszystko jest połączone.

Rozmowy z Ziemią: gdzie jesteś Duszo Ziemi?

W przestrzeni serca.

Pole serca - nowa świadomość ludzkości.

Globalne pole serca.

Budowniczy nowego świata i Boski Wzór.

*) Autor grafiki, pomimo starań nieustalony.