Menu
W drodze do nowego świata

Świadoma kreacja pod osobiste potrzeby, jest w tych czasach bardzo ważna. 

W czasie globalnej transformacji trzeba dbać o siebie i regulować przepływy. Taka zdolność jest naturalna dla człowieka i wprost proporcjonalna do źródłowych możliwości, czyli boskiego rozświetlenia. Jest to ściśle związane z miejscem i momentem ewolucyjnym Duszy.

Aby lepiej zrozumieć przekaz, warto przeczytać wpis o zmianach na ziemskiej drabinie ewolucyjnej Dusz. Znajdziesz go tutaj.

Perspektywa

Przez ostatnie miesiące, od grudniowego przesilenia, struktury energetyczne Ziemi ulegały (i wciąż ulegają) intensywnej przebudowie. Zmiany mają umożliwić nam osobistą (istoty/ Duszy) i cywilizacyjną (ludzkości) ewolucję, a dalej budowę nowego systemu (struktur doświadczeniowych). Matce Ziemi dają przestrzeń do powrotu łączności ze Źródłem i dalszego rozwoju do kolejnych poziomów osobistej podróży.

Transformacji i przekształceniom uległa także ziemska drabina ewolucyjna Dusz, która została zduplikowana (rozdzielająca się rzeczywistość). Istnieją w tej chwili (równolegle) dwie drabiny ewolucyjne: jedna dla kończącego się świata (opadająca – nie rozwija się) i jej holograficzne odbicie, czyli drabina wznosząca, przeznaczona dla Dusz/ istot, które ewoluują do nowych jakości. Obie te drabiny będą istniały tak długo, aż przestrzeń nie przesieje się, a energie nie wykrystalizują i nastanie nowa rzeczywistość. Jest to proces rozłożony w czasie na najbliższe około 30 - 50 lat (?). O ziemskiej drabinie ewolucyjnej Dusz poczytasz tutaj i tutaj.

Ostanie pół roku (grudzień 2021 – czerwiec 2022) Ziemia przeszła potężne naświetlenie energiami źródłowymi do zmian strukturalnych (energetyczna podstawa) i dalszej ewolucji do tworzenia nowego. Fala obmyła planetę i wszelkie życie na niej, dokonując przesunięcia energetycznego Dusz gotowych do rozwoju (około 30% doświadczających w tym cyklu ewolucyjnym Dusz). Nastąpiło wykrystalizowanie fali ewolucyjnej. (Pisałam o tym tutaj.)

W praktyce oznacza to, że na poziomie energetycznym selekcja gotowych do przejścia w światło dokonała się. Energetycznie Dusze rozdzieliły się na te, które pójdą do kolejnego etapu i te, które będą chciały kontynuować obecny schemat doświadczeniowy. Będzie się to działo w innych światach o podobnym etapie, co obecna rzeczywistość Ziemi (zapomnienie, nieświadomość, sen). Prawa natury, prawa ewolucyjne są absolutnie podstawowe. Wszystko jest na właściwym miejscu.

Wciąż jesteśmy w czasach równoległych rzeczywistości. Z trzydziestu procent przeniesionych do ewolucji Dusz, nie wszystkie osiągną cel wędrówki. Pod uwagę trzeba wziąć plecak doświadczeniowy i to, czy Dusza przejdzie szczęśliwie procesy integracji, czyli wypinania się z ziemskiej gry. Ma na to trzy wcielenia. Aby pomóc Duszom w ewolucji, obudzeni zostali (i wciąż się przebudzają) lightworkerzy, których zadaniem jest tu na Ziemi, w ludzkich ciałach pomagać w planetarnym wzniesieniu. To trzy grupy Dusz: pracownicy duchowi, fizyczni i systemowi (pisałam o tym tutaj).

Doświadczenie, Boska Kreacja i droga środka

Dziś chciałam opowiedzieć o tym, że brak równowagi tak w biegunie światła i jak i cienia, może być na Ziemi źródłem kłopotów. To, że ciężkie daje nam w kość, tego nikomu tłumaczyć nie trzeba. Jest jednak i druga strona medalu: zbyt silne wychylenie w kierunku światła – gdy nie ma na to gotowości świadomości, energii, ciała i Duszy, także jest stanem zaburzenia. Droga środka jest kluczem, by prawidłowo i bezpiecznie przejść procesy ewolucyjne/ transformacyjne. Dlatego tak ważne jest przewodnictwo Duszy, która widzi poziomy energetyczne, podczas, gdy my jesteśmy zanurzeni w materii, w zapomnieniu i nieświadomości.

Duszy także zdarza się podejmować decyzje, które owocują kłopotami. Dlatego tak istotna jest świadoma współpraca Duszy (aspekt energetyczny) i człowieka (wymiar materialny). Jesteśmy wspierani z wyższych wymiarów, ale pamiętajmy o tym, że drogę przechodzimy sami i samodzielnie (rozwój). To jest podstawowe, naturalne prawo ewolucyjne. Osobisty rozwój poprzez przejście ścieżki, to podstawa. Bóg w nas, zbiera dane ewolucyjne, na podstawie naszych unikatowych dróg (ścieżek Dusz wcielonych w ciała). W ten sposób ewoluuje i tworzy Matryce Życia. W Boskiej Kreacji jest ich nieskończona ilość. Razem tworzą Tkankę Życia, która jest Ciałem Boga – Kreacją Jego Świadomości i Miłości.

Daj się poprowadzić Duszy. Dąż do świadomej relacji z nią, a jest szansa, że przejdziecie drogę z powodzeniem.

Sesja

Zastana sytuacja: spotykamy się z Duszą po półtora roku od pierwszej sesji. Człowiek w dobrym czuciu Duszy i osobistej wielowymiarowości. Uskarża się na zbyt duży przepływ energetyczny, utratę wagi, kłopoty ze snem, odpoczynkiem, wewnętrzne roztrzęsienie, trzepanie energetyczne na poszczególnych czakrach, pomieszanie i rozsypanie życia, o którym opowiada, że trafia w miejsca, w których ma poczucie, że nie powinno go tam być. Sprawy dzieją się za szybko. Jest utrata kontroli nad życiem, poczucie mieszania się przeszłości z przyszłością, kłopoty z osadzaniem się w Tu i Teraz, utrata wewnętrznej klarowności, poczucie bycia na rozpędzonej karuzeli, z której nie można wysiąść.

Zaburzenie: widzę, że linie czasowe życia są przemieszanie. Stykają się i przenikają do siebie nawzajem. Jest szybka mowa, wewnętrzne roztrzęsienie, ciało przypomina transformator, przez który przepływa zbyt duża energia. Plecak doświadczeniowy wzburzony, Duszy bark w ciele, choć kontakt dobry. Nie ma prowadzenia, brak kontroli nad procesami integracji i transformacji. Wewnętrzny chaos, pomieszanie, pęd, jakby człowiek stał pod wodospadem o bardzo silnym przepływie wody. W ciele nic się nie utrzymuje, ponieważ jest wymywanie energetyczne. To jak w wartkim strumieniu o silnym prądzie: żadna roślina nie jest w stanie zapuścić tam korzeni i utrzymać się przy życiu. Życie do rozwoju potrzebuje spokojnych zatok, gdzie stworzone są optymalne warunki do wzrastania.

Po wywiadzie, nitkach zdarzeń, wewnętrznych stanach człowieka, mowie ciała, udaje się ustalić co się stało. Trzeba nawiązać kontakt z Duszą i sprawdzić w jakim jest miejscu.

Rozpoznanie: w przebiegu sesji okazało się, że Dusza skierowała swojego człowieka do specjalisty pracującego nad przepływem energii w układzie czakralnym. Powód był taki, że Dusza chiała sobie poprawić łącza energetyczne z człowiekiem i w człowieku (aspekt ciała). Bioenergoterapeuta dobrze zrobił swoją pracę - nawet za bardzo.

Ziemia przechodziła w cyklu zimowym przesunięcie energetyczne. Efektem tego, na starej drabinie ewolucyjnej wszystkie rozwijające się Dusze lightworkerzy zostały masowo przesunięte na nową, do źródeł 110-130 tys, gdzie mogą w spokoju (zasilane nowymi energiami) rozwijać się i pracować. To był proces zbiorowy i globalny. Nikt nie patrzył na indywidualną sytuację każdej Duszy. Kryterium przeniesienia była drożność (pojemność) energetyczna (która zwykle świadczy o wysokim stopniu rozwoju Duszy – boskie połączenie) a że łącza były dobrze oczyszczone i otworzone, Dusza (przy braku osobistej gotowości) hurtem z innymi została zabrana do światła i podpięta do nowych źródłowych przepływów. W tym przypadku przepływ w ciele wyprzedził aktualny moment rozwojowy Duszy.

Energia jest chirurgicznie precyzyjna. Ponieważ Dusza na drabinie ewolucyjnej jest na poziomie źródła 60 tys., jest wciąż dość mono obciążona doświadczeniowo. Jest także nadal w transformacji i procesach przepracowywania energetycznego. Przeskok i podpięcie pod nowe zasilanie nastąpiło za szybko. Brak gotowości ewolucyjnej i równowagi w procesach rozwoju, spowodował kłopotliwą sytuację. Zbyt duże zasilanie energetyczne źródeł światła, wywołało zakłócenie drogi i wymycie energetyczne. Efektem czego nic nie mogło utrzymać się w człowieku i w ciele (trzepanie energetyczne, boleść ciała, chudnięcie, przemieszanie czasoprzestrzeni i linii doświadczeniowych jednostki/ Duszy).

Zakres udzielonej pomocy: 1. pójście po Duszę do źródeł 110-130 tys. Wyprowadzenie jej i przeniesienie we właściwe dla niej miejsce ewolucyjne (źródło 60 tys. na nowej drabinie rozwojowej) podpięcie na trzy tygodnie pod energie uzdrawiające i regenerujące (Dusza była solidnie obita energetycznie). Przymknięcie za mocno otwartego przepływu w układzie czakralnym człowieka. Po odpoczynku Dusza uporządkuje sytuację w ciele, zregeneruje je i rozpocznie dalszą drogę rozwoju. Zaliczy ziemski egzamin, przejdzie dalsze zmiany na kolejnych poziomach, by ostatecznie w pełni gotowości przejść do miejsca, w którym znalazła się za szybko. Wszystko powinno być zgodnie z naturalnym porządkiem.

Wnioski

1. Bark równowagi zawsze oznacza zawirowania. Nie ma znaczenia, czy to biegun cienia, czy światła. Optymalna jest droga środka, czyli istnienia na granicy osobistego światła i ciemności. Na granicy ciężkości i lekkości energetycznej, istnieje wąska przestrzeń, która jest ŹRÓDŁOWĄ WOLNOŚCIĄ. To jak oś wrzeciona, na które nawinięta jest nić ludzkiego (Duszy) życia. Dlatego mówi się o uchu igielnym. Stojąc tam, możemy świadomie oglądać to, co ze światła w nas i to, co z ciemności. Możemy czerpać energie z obu przestrzeni, ponieważ całość tworzy w nas plus i minus energetyczny. (Światło-cień, męskość-żeńskość, lekkie-ciężkie, boskie-ziemskie, energetyczne-materialne).

2. Duszy także zdarza się potknąć w drodze swojego doświadczenia, a na Ziemi jest to nawet częste. Konsekwencje podejmowanych działań, czy kierunków ewolucyjnych potrafią czasem działać rykoszetem. Dusza nie jest nieomylna, jest także istotą uczącą się, z tym że mając perspektywę Wszechświatów i wiedzę o Bogu, jego Kreacji, potrafi rozwikłać sprawy na dużo szerszym poziomie, niż człowiek. Grunt to się wspierać, pomagać sobie, być w świadomym kontakcie i dialogu.

Wizyta w źródłach 110-130 tys.

Miałam niezwykłą okazję pójść do nowych Źródeł Światła po Duszę. Było to bardzo fajne doświadczenie z serii łał. Na razie byłam tylko w przedsionku (czekałam pod drzwiami na wyprowadzenie Duszy) ale i tak było to super. Jak tam jest (pierwsze obserwacje): pole energetyczne otaczające Źródła Światła jest potężnym, bardzo gęstym, oślepiającym światłem, które nie przepuszcza niczego poniższej wibracji niższych, niż ono samo. To forma kokonu energetycznego otaczającego/ ochraniającego Źródła. Kiedy tam zapukałam, otworzyła mi Istota Światła, utkana z podobnych energii, co Źródła. Nie była to istota ziemska. Wyłoniła się z gęstego światła, które panowało wewnątrz. Jej blask i blask tego miejsca wprawił mnie w onieśmielenie. Nie nawykłam do takiego natężenia wysokich energii. Wkrótce wyszło więcej Istot (były mnie ciekawe) i przywitaliśmy się. Okazało się, że dobrze nas znają (moją Duszę) w tym miejscu. Nazywają lekarzem Dusz. Przekazałam energetycznie po co tu jestem i za chwilę Dusza została do mnie wyprowadzona.

Po uprzednim zabaraniu swojej energetyki ze starej drabiny ewolucyjnej, weszłyśmy razem do źródła 60 tys. na nowym hologramie. Dusza płakała, że źle się czuła w tak świetlistym miejscu (brudna) widząc wielkie światło istot i Dusz działaczy zamieszkujących tu. Jej osobiste łącze z Bogiem jest wciąż w odbudowie (dalsza ewolucja w świecie oddzielenia) przez co uwydatniał się kontrast jej miejsca ewolucyjnego. Dusza poszła na trzytygodniową regenerację umęczona i poobijana zbyt dużym przepływem światła, które działało na nią wymywająco, a nie budująco. (Oczyszczenie i nastawienie przepływu czakralnego w człowieku, zbyt szybko uruchomiło stan przekaźnika energetycznego). Okazało się też, że chwilę potem, na podstawie naszego wyjścia wypuszczonych ze Źródeł Światła zostało jeszcze pewne grono Dusz, które hurtem, na fali światła, zbyt wcześnie zostało przeniesione do tego miejsca. Raz przetarty energetycznie szlak, będzie działał.

I tak to jest Kochani. Bądźcie uważni na praktyki energetyczne otwierajcie ciało. Nie wyprzedzamy zdarzeń (co często mamy ochotę robić i robimy). Pokora. Najważniejsze jest, żeby tę drogę szczęśliwie ukończyć, ponieważ każdy brak równowagi (ciemność czy światło) będzie zweryfikowany i to raczej boleśnie w tym świecie. Afirmacja: Tu i Teraz otwieram się na harmonijny przepływ energii transfromacyjnych.

Dbajmy o odpowiednie regulowanie i natężenie przepływu energetycznego. Dostosowujmy go do osobistych możliwości (kreacja, aktywne zarządzanie sobą). To ważne w czasach masowej transformacji. Patrzy się na nas globalnie (zbiorowo) o indywidualną ścieżkę dba Dusza. Ona jest naszym przewodnikiem.

Pamiętajmy: Ziemia to nadal świat kłopotów. Idziemy naprzód, trzymamy pion, dobrze się bawimy, ale zostajemy też w uważnej przytomności. Chodzi o to, by utrzymać się na fali. Chodzi o świadomość. Mamy prawo wiedzieć.

-----

Dusza moja jest na naukach w dziewiątych wymiarach. Stworzyła dla mnie miejsce poza drabiną ewolucyjną, w bezpiecznej, harmonijnej, kosmicznej przestrzeni okołoziemskiej. Stoję zatem na zewnątrz, zanurzona w CISZY Wszechświatów. Przechodzę transformację ciała i czekam spokojnie na Duszę. Do Źródeł wejdę z ciałem i świadomością, gdy będzie na to właściwy czas.

Na ten moment zależy mi na harmonijnym przepływie, takim, jaki moja fizyczność (będąca w czasie transformacji) jest gotowa przyjąć. Dość cierpienia. Energetycznie mogę dużo, ale materia jest jeszcze do tyłu. Trzeba to wyrównać. Grunt to komfort i bezpieczeństwo. Nie róbcie niczego, do czego nie skieruje was Dusza/ Serce.

Czego Ci potrzeba? Przestrzeń cię słucha.

Pozdrowienia.

 

Poczytaj także o Metropolii Dusz. To miejsce ma wiele wspólnego ze Źródłami Światła.