Menu
gdzie jest Dom twój?
foto: Małgosia z Duszą :)

Najbliższe lata są dla ludzkości czasem jednoczenia się Duszą, po to, byśmy dostali dostęp do autentycznych (boskich) siebie.

Perspektywa

Dusza to bardziej autentyczni my. Kiedy ona się przez nas przejawia, dopełnia się czy aktywuje w nas nasza osobista prawda, pełny wyraz. Dostajemy dostęp do boskich zasobów człowieczeństwa, ponieważ Dusza jest boską inteligencją w nas. Dopiero kiedy ona obejmuje nas sobą (w sposób uświadomiony lub nie) otwieramy oczy, serce i świadomość, by ujrzeć, że jest coś więcej. Abyśmy mogli w sposób źródłowy budować relację i kontaktować się z nią, potrzebujemy uświadomić sobie, że jest w nas taka możliwość. Temu służy blog. Jest miejscem, w kórym znajdziesz wiedzę o tym aspekcie naszych możliwości.

Najbliższe lata są czasem jednoczenia się człowieka z Duszą. Dość zasłon zapomnienia, czas wrócić do pełni własnych, boskich potencjałów. Tylko tak możemy pozytywnie odmienić siebie i ten świat, uzdrowić, to co w trakcie gry w zapomnienie nam się tutaj wytworzyło.

Sesja

Spotykamy się po raz drugi po siedmiu miesiącach od zjednoczenia z Duszą. Jest to jeszcze stosunkowo wcześnie, jednak już teraz widać ogromne zmiany w człowieku i silny wewnętrzny duszowy blask. Dużo zmieniło się i nadal zmienia, także w jego życiu.

Są jeszcze wątpliwości, poczucie zagubienia i niewiara w siebie, a także pewna frustracja z powodu oczekiwań w stosunku do siebie i do relacji z Duszą. Oddech. Puść niech popłynie. Ma prawo tak być na początku i jest to ok. Pomimo tego, że wyraźnie jest widać dotykanie i prowadzenie Duszy w życiu, w człowieku wciąż są jeszcze duże przestrzenie niepewności. To oczywiste: nawarstwienia doświadczeniowe są nadal spore. Mają prawo przesłaniać nam klarowność wewnętrznego widzenia i pole osobistej mocy. Pokonywanie ich, przełamywanie w sobie, jest drogą do Wewnętrznego Mistrzostwa. Taki to świat. Szlifujesz się do perfekcji poprzez przekraczanie siebie samego. Tu zdecydowaliśmy się odnaleźć Boga w sobie: w świecie zapomnienia.

Gdzie jest twój dom?

Sesja polega głównie na rozmowie. Wypowiadanie tego, co na ten moment w sercu gra, jest uwalnianiem (jeśli coś głośno, świadomie wypowiemy, to się oczyszcza). Mamy też teraz takie czasy na Ziemi, że wszystko wciąż przyspiesza. O ile ja musiałam głęboko wchodzić w swoje procesy, grzebać w nich, rozpoznawać i przepuszczać przez siebie, o tyle dziś idzie to dużo szybciej. Wystarczy być otwartym na siebie, stawiać się do swojego wnętrza i świadomie upuszczać w przepływie to, co z niego chce już wyjść. Czasem, a nawet często, to kwestia jednego świadomego oddechu. Jest łatwiej, ale jest też intensywniej Jak zawsze plus i minus.

Dla wielu z nas to wciąż nie jest proste. Zrozumiałe: mierzymy się ze swoimi gęstwinami, by je uwolnić. Dusza sprząta w nagromadzonych energiach.

Jest w człowieku dużo niepewności i lęku, poczucia wewnętrznych blokad, braku dostępu do dużych obszarów siebie. Dusza przygotowuje, by razem mogli ruszyć w drogę transformacji. Pierwsze i najważniejsze: odbudować swoją moc, ściągnąć ogromne pokłady wewnętrznej niepewności, dać sobie prawo do szczęścia. Niezasługiwanie na obfitość życia jest zalogowane we wczesnym dzieciństwie. Tam jest najczęściej początek wszystkiego. Spotkanie prowadzi do tego, by nauczyć się rozróżniać gdzie jest gra w nas, a gdzie nasze prawdziwe oblicze. Nawarstwienia energii doświadczeniowych nie pozwalają zobaczyć nam naszej prawdziwej natury: Bóg doświadcza w nas. To jedyna stała. Reszta jest grą istnienia.

Niemożność doświadczania lekkości życia, nieustanne zalęknienie, brak poczucia własnej mocy, siły i wiary, bardzo silna potrzeba serca, by wrócić do prostoty istnienia. Do dziecięcego zaufania w życie. O czym marzysz? - O radości serca, o tym by iść razem z Duszą, o tym, żeby nareszcie dobić do portu życia, żeby móc siebie kochać, gdy nasze czyny pokazują, że tak nie jest. O tym, by przestać wymagać od siebie i nieustannie siebie oceniać. Człowiek boi się zimna w sobie, pustych, kosmicznych przestrzeni nieskończoności. Umieszczony w ramach doświdczeniowych zapomniał czego chce i czego może chcieć.

Podejmij drogę do siebie, w której pozbierasz swoje rozproszone JA w całość. Tylko pozornie jesteś niedoskonały. To iluzja twoich przekonań i reguła ziemskiej gry. Czas wracać do Domu. Wróć kochany człowieku do swojego serca. Tam nigdy nie doświadczysz pustki. Nie trzeba chodzić do kosmosu, by spotkać Boga, by odnaleźć siebie. To wszytko jest w osi twojego serca, twojego jestestwa. W Domu Serca, w Domu Duszy czeka na ciebie Bóg trzymając w ręku latarnię pięknego, ciepłego, złotego światła. Zobacz to wewnętrznym wzrokiem i ogrzej się wreszcie utrudzony wędrowcze.

Dusza mówi: ty naprawdę wiele widzisz. Zaufaj sobie.

Projekt jin-jang

Słodkie, to pamięć ciała o bezpieczeństwie matczynego łona. Słodkie są wody płodowe. Dlatego tak za tym smakiem przepadamy i w chwilach trudnych rekompensujemy sobie słodyczami, by się utulić. To idzie z podświadomości.

Gdy się spotykamy, jest czas ziemskich urodzin istoty, czyli czas osobistej mocy (poczytasz o tym tutaj). Razem z Duszą pieką tort jin-jang w znaku bliźniąt. Wychodzi pięknie. Ten tort mówi pewną piękną prawdę o nich i o życiu. Światło i ciemność są całością w istnieniu, w Boskiej Kreacji, są całością w nas. Dusza uczy: taka jest natura życia, gdzie nieustannie dobro i zło, plus i minus przeplatają się ze sobą, wcale w istocie rzeczy dobrem i złem nie będąc, a jedynie (i aż) energią, bo podstawą doświadczeniową. Życie nieustannie stwarza nam okazję do rozwoju.

Gdzie jest dom twój człowieku? Nie w świecie i nie w kosmosie. Jest w tobie, jest we mnie – uczy Dusza. Przypomnij sobie, że jesteśmy całością. Wszystko jest jakimś matriksem, bo to ramy doświadczeniowe: my w ciele (w Duszy) - Dusza w Ziemi - Ziemia w galaktyce - galaktyka we Wszechświecie - Wszechświat w grupie Wszechświatów - grupa Wszechświatów w Multiwszechświecie, a wszystko to w Bogu. Taka gra. Portal poza matrkis jest w nas, czyli gwiezdne wrota mamy w sercu.

Przez dziurkę od klucza

Ta Dusza, nie pokazuje mi się w całości, a jedynie w wąskim spektrum. Jakby nie mogła, albo nie chciała z jakiegoś powodu ukazać się w pełnej krasie. Podskórnie czuję, że to jest jedna z piękniejszych Dusz, jakie miałam okazję spotkać na swojej drodze. To jakoś mistyczne i pokazuje pewną prawdę o ziemskim życiu: zaglądamy do życia, do siebie jedynie przez dziurkę od klucza. Pragnijmy i zróbmy tak, by można było zobaczyć więcej. Ja sama wciąż, choć wiem troszkę więcej, także patrzę na istnienie przez dziurkę od klucza i bardzo często czuję, iż wiem, że nic nie wiem...

Mam zaufanie do życia. Niech Bóg z Duszą i Domem Duchowym zadecydują, na ile mam ZOBACZYĆ. Już jestem w przygodzie życia. Czy mogłam jeszcze pięć lat temu w ogóle o tym marzyć, czując dziwną, bardzo głęboką tęsknotę za nieznanym?

... Jak chcesz widzieć dzień, nie zanjąc nocy? Jesteś księgą, którą otworzyłam i pragnę wiedzieć więcej. Niczym Dusza bez umysłu, w ciele pozbawionym serca. Tęsknię za każdą częścią siebie (ciebie) ...  przekazy muzyczne do wpisu tutaj i tutaj

Życie jest mistyczne.

Dziękuję Duszy Małgosi za cud spotkania i możliwość przejrzenia się w sobie nawzajem.

Współistniejemy.

Wpisy powiązane:

O oczyszczaniu i uwalnianiu energii doświadczeń.

Wewnętrzny Cień.

Poza ziemski matriks.

O komunikowaniu się z Duszą.