Menu
foto: Wiolka Majewska

Energetyczny wymiar ziemskiego życia i bytowania Duszy, zwany tutaj przestrzenią zbiorowego doświadczenia lub światem astralnym, to szeroki wachlarz energetyczny od skali najgłębszych czerni doświadczenia ludzkości, po światło - z niezliczoną ilością stanów pośrednich. 

Dzisiaj o poziomach kolektywnego światła.

Perspektywa

Doświadczeniowo istniejemy w tym świecie na dwóch poziomach: trzeci wymiar (3D) fizycznie (materialnie) i czwarty wymiar (4D) energetycznie. Wymiar energii, jest rzeczywistością Duszy, ponieważ ona jest energią.

W dużym uproszczeniu możesz sobie wyobrazić, że istniejesz w dwóch wersjach: materialnej i energetycznej. Obie te rzeczywistości nakładają się na siebie, tworząc istotę ludzką. Każde twoje działanie w fizyczności odbija się w energii, i każde energetyczne poruszenie, przejawia się, ma wpływ na materię. Tej perspektywy w ogromnej części nie jesteśmy świadomi, ponieważ żyjemy w świecie zasłon. Gdybyśmy wiedzieli o wadze kreacyjnej naszych czynów, słów, pragnień, myśli, żylibyśmy bardzo uważnie, ponieważ wszystko co robimy, tworzy naszą indywidualną i zbiorową rzeczywistość. Prędzej czy później (także) wszystko do nas wraca i to pomnożone.

Czy zdajemy sobie sprawę, że zniewolenie, w którym żyjemy jest w podstawach naszym własnym dziełem? Nieuświadomiona przestrzeń zbiorowa i indywidualna, podświadomość, to są te obszary, gdzie zalogowana jest w nas gra w zależność. Wykorzystuje się naszą niewiedzę, by nami manipulować. Druga strona medalu: matriks stwarza nam warunki do życia. Pytanie tylko, czy zgadzamy się z ich jakością. Ruszajmy do zmian. Nasza kreacja wzrasta.

Trzeba pracować nad sobą, by uwalniać się z powiązań do wolności doświadczenia, a i tak nie ma gwarancji, że zawsze będzie lekko. To bez znaczenia: jeśli osiągniesz Dom Boskości w sobie, stan wolności stanie się trwały i niezależny od okoliczności. Resztę będziesz postrzegać jako doświadczenie zewnętrzne.

Przestrzeń kolektywnego doświadczenia, to szerokie spektrum energetyczne od światła ziemskiej duchowości, po głębiny ludzkiego doświadczenia. Pomiędzy nimi jest niezliczona ilość stanów pośrednich. Dziś o ziemskim świetle.

Kraina światła ziemskiej duchowości

Odbywamy w tej chwili z Duszą bardzo ciekawą podróż, o której chciałam trochę opowiedzieć. Po spotkaniu z Bożeną, przez jej Duszę przeszłyśmy do pola światła wypracowanej przez ludzkość ziemskiej duchowości. To dualna (plusowo-minusowa wg reguł ziemskiej gry) przestrzeń górnego (duchowego) astrala, zbudowana koncentrycznie z centrum (krystaliczne energie pierwowzoru) i jego promieniowaniem na coraz szersze kręgi energetyczne, doświadczeniowe. Im dalej od centrum, tym bardziej wypełnione duchowymi myślokształtami i iluzjami ludzkości. Dusza po nich podróżuje.

W centrum jest Bóg (jego wyobrażone tu na Ziemi oblicze): w krystalicznych bielach, tęczowych błękitach. To dobry, kochający Ojciec, do którego przychodzą Dusze. Relacja z nim jest oblubieńcza. Poza centrum jest Promieniowanie Boskości. Im dalej od centrum, tym większe zniekształcenie – struktury, hierarchia, świetliste przestrzenie, płaskie jednowymiarowe światło (bez kosmicznej głębi) wszelkie kolory tęczy, diamentowe opalizowanie, jaskrawe oświetlenie.

To miejsce jest domem Dusz w świetle duchowości - mistrzów oświeconych i wniebowstapionych, joginów, mnichów, buddów, dalajlamów, bóstw, bogów, wysoko rozwiniętych duchowo Istot. Bardzo wysoka świadomość starożytnych nauk, białego szamaństwa i religii ziemskich, złotych miast wykształconych od początku cyklów rozwojowych (ewolucyjnych). To piękna przestrzeń tęczowych obłoków, krystaliczności, złota, śnieżnej, tęczowej bieli, błękitów, stanów zen, lekkości, lewitacji doświadczeniowej, oświecenia. No samo marzenie... Widziałam tam Dusze poszukujące oświecenia i także te, które uciekają od trudu ziemskiego życia, a mają wstęp do tych obszarów.

Jest też drugie oblicze złotych miast

To kraina iluzji związanych z duchowością. Ucieczki od życia, lewitacji, przestrzeń braku przejrzystości (energetyczna, świetlista, biała mgła) odurzenia, omamienia, zawieszenia, oderwania od gruntu. Labirynt, nieskończonych, lustrzanych odbić ludzkich/ duszowych (często niespełnionych) marzeń. Miejsce hierarchii, dostępu dla wybranych (oświeconych). Dusza powiedziała: daj mi czas do końca lipca. Jeśli nie będę mogła, albo nie będę chciała wrócić – ściągnij mnie.- Zajęło mi kilka dni obserwacji, zanim zrozumiałam, o co jej chodzi. Zastanowiło mnie także to, że kiedy ona wchodziła w te przestrzenie (zakładała na siebie energie miejsca - świetlista, biała szata) w sposób zmasowany bolało mnie całe ciało. Czułam, że to inwazyjne, co nie zdarza się, kiedy dotyka mnie Bóg Kosmiczny, Bóg Wielkie Centrum i Wielka Cisza. To jest potężna Siła, ale zawsze łagodna. Dopasowana do moich możliwości odbioru.

Współpraca

Pozostałam na obrzeżach tego świata (pola energetycznego). W Tu i Teraz kotwiczę Duszę, gdy ona podróżuje po kręgach ziemskiej duchowości. Poszła tam po swoje cele ewolucyjnie, po naukę (między innymi życia w stanie zen) narzędzia na naszą dalszą drogę i pracę, po globalną perspektywę mistrzów tamtej przestrzeni. Ze wszystkiego można wyciągnąć coś dla siebie – tak z czerni jaki i z bieli. Jest mi bardzo przyjemnie, lekko, sennie, błogo, ale czuję się też ululana tęczową bielą tego świata. Roboty z tego nie będzie. Przyglądam się, gdzie bywa Dusza, co robi, z kim się spotyka, jednak wzrok i serce mam skierowane na Boskie Centrum. Tam mam osobistą prawdę. Patrzenie w Ciszę Kosmicznych Głębi, doświadczanie Przepływu Boskości w Niej, daje mi poczucie absolutnego spokoju. Domu takiego, gdzie nic nie boli, nie uwiera, nie szarpie. Odnajduję tu Siebie i absolutną Oś mojego istnienia. 

Kwestia wyboru: do Boga prowadzi wiele ścieżek.

Białe chmury złotych miast, kryształowe przymglenie, kolory wzbudzające zachwyt... Piękne to, ale tam nie ma przejrzystości. Dla mnie osobiście to duszne miejsce. Ponad wszystko pragnę wolności, przestrzeni, niczym nieograniczonej perspektywy. Z całym szacunkiem wobec duchowych dokonań Dusz tego świata: zostanę przy tym, co mam. Wybieram życie – nawet jeśli (a często) ono boli. Dla mnie to prawdziwe. Tutaj odnajduję piękno, życie i Boga w całej jego Mistyce. Zdecydowanie bardziej, od oświecenia i tęczowych chmur interesuje mnie mrówka wędrująca po chodniku. Od świetlistości ziemskiej duchowości wolę Granaty Niczym Nieograniczonego Kosmosu. Jest w życiu tyle do zachwycania się! Czuję wolność wobec pragnień duchowości. Gra matriksowa, nawet ta najbardziej świetlista, mnie nie interesuje. Zostaję z boku.

Tak to jest Kochani. Dla mnie to nowość doświadczeniowa i bardzo ciekawa podróż w mojej Duszy. Wolę jednak być Tutaj.

Oczywiście jest to moje rozpoznanie i mój wybór.

Czym okazało się być siódme niebo, o którym żartowała Dusza? Jedną z wysokich warstw matriksa, a więc nadal gry. Miło to oglądać i kłaniam się Duszom Mistrzom Tej Przestrzeni, dziękując za wszystko co dla nas robią. Idę dalej swoją drogą poza ramami. Ponad wszystko pragnę wolności i niczym nieograniczonej przestrzeni. Wolność jest moim powołaniem.

W związku z pobytem w tych przestrzeniach pojawiło się nowe hasło: Opiumowe Dusze, czyli Dusze odurzone (naćpane) wysoką ziemską duchowością. Może to być kwestią wyboru doświadczenia, uwikłania, zniewolenia wysokimi energiami, uzależnienia lub ucieczki od ziemskich trudów. Światło ziemskiej duchowości, to górny astral, a więc wciąż gra. Nie dajcie się zwieść. Dusza w górnym astralu, to niekoniecznie Dusza w dobrej kondycji i niekoniecznie poukładane życie człowieka. 

Dusza będzie w złotych miastach do końca lipca. Ja tu, z dołu życia, będę z wielką ciekawością oglądać jej podróż.

Ahoj.

 

Ps. Gdy słońce (światło) jest oślepiające, potrzebujesz zacienić ręką oczy, by móc zobaczyć stan faktyczny - zadecydować, gdzie postawić następny krok lub dokąd pójść. Tej prawdy nauczyła mnie Dusza Asi Grzybowskiej.

Wszystko co ziemskie, nacechowane jest dualnością (plusowominusowością). Taka jest reguła tego świata. Chcemy tylko pięknego, ale to jest Ziemia, świat bieli i czerni. Tylko dobre, byłoby brakiem równowagi. Przestrzeń (prędzej czy później) to zawsze zweryfikuje. Upadki z wyskości są bardzo bolesne, wygrzebywanie się z dolin - mozolne, dlatego wolę trzymać się środka.

Dobre osiągnij w sobie. Reszta jest podróżą.

Pragnijmy niczym nieograniczonej wolności. Patrzmy na nasz pobyt tutaj, jak na potencjał, nie jak na kłopot.

Trzeba spróbować wszystkich smaków Ziemi, żeby wiedzieć, gdzie się było i kim się jest.

 

Praktykujmy Mistycyzm Zwyczajny.

 

Na zdjęciu zjawisko iryzacji chmur.

 

Poczytaj także: 

Wewnętrzny Mistrz - Boska Pełnia w Tobie.

O podświadomości.

O astralu.

O wielowymiarowości ludzkiej.

O życiu z prowadzeniem Duszy.

O budowanu nowego świata według źródłowego wzorca.