Menu
transformacja

Za nami ponad jedna trzecia procesów obecnego przejścia (drugiego z trzech) i przemian, jakie w tej chwili planetarnie przechodzimy i przeżywamy wszyscy. Włącznie z Mamą Ziemią.

Perspektywa

Czas przejścia liczę od 18.03, kiedy rozpoczął się pierwszy etap zmian. Jego główna faza nastąpiła w dniach 20 – 23.03. W tym czasie energie Centralnego Słońca (jedno z określeń Boga) zaczęły spływać/ dotykać Ziemi po czerech dniach przesyłu/ podróży przez galaktyczną sieć słońc, która jest matrycą do przepływu energii Boskiej Świadomości. (Jedną z wielu. Specjalizacja matryc do przepuszczania określonych energii. Można to porównać do układów, np. krwionośnego w ciele).

Tego dnia (18.03) moja Dusza udała się do pierwotnych źródeł Ziemi, by tam przeczekać trzy dni ścierania się boskich energii światła i ziemskiego kolektywnego cienia. To był prawdziwy sztorm energetyczny i (można to już oficjalnie powiedzieć) lita wojna o nas. Energie światła zwyciężyły. Nie mogło być inaczej: powrót Ziemi do światła i człowieka – jako Boskiego Dziecka jest postanowiony przez Boga, zatem to kwestia materializacji jego decyzji. To mnie bardzo cieszy. Decyzja Najwyższej Energii jest decyzją ponad wszystkim.

04.04 weszliśmy w drugą fazę przemian, która polega na logowaniu na Ziemi matryc najwyższego światła Boskiej Świadomości (pierwiastek męski) i Boskiej Miłości (pierwiastek żeński). One są nam bardzo potrzebne. Te energie mają za zadanie wyprowadzić nas z ciemności doświadczeniowych, czyli z konkretnych gęstych/ grubych ciemnych poziomów zapomnienia/ ziemskiego oddzielenia, do wysokich energetycznie/ lekkich przestrzeni światła. Drugi etap działania fali przemian, to ogromne procesy na poziomie energetyki planety i Dusz tu doświadczających, a także nas ludzi, jako fizycznych emanacji naszych Dusz. Przechodzimy potężne przetasowanie na poziomie struktur Ziemi i obecnego (reptiliańskiego) systemu doświadczania. Te spływy, to także kolejna fala wybudzeniowa ludzi na Ziemi. Zmierzmy ku wolności. Na planecie logują się wzorcowe parametry zmieniające i transformujące obecny system doświadczania. Logowane są w nas źródłowe kody, odkrywające pierwotną pamięć (przed etapem doświadczania w zapomnieniu) tak na poziomie naszych energii jak i ciała fizycznego. Na powrót przypomnimy sobie swoją boskość i odzyskamy moce świadomego zjednoczonego człowieczeństwa. Trzeba się jeszcze nauczyć ponownie świadomie z nich korzystać. Ta nauka, to zadanie naszych Dusz. Dusza może człowieka prowadzić w dialogu lub przejawiać w nim kolejno etapy własnej ewolucji, bez świadomego udziału człowieka. Warto rozumieć, że z podzielenia do stanu światła muszą wrócić nasze Dusze. Ich ewolucja to nasze wzrastanie. Oczywiście są tacy ludzie, którzy podążają z prowadzenia Domu Duchowego lub Boga. Prędzej, czy później jednak, Dusza, jako boski pierwiastek w nas i brakujace ogniwo w ziemskim łańcuchu przepływu (Ziemia-człowiek-Dusza-Naddausza-Bóg), musi dołączyć do procesów, aby była całość.

Trzecim etapem procesu będzie przesunięcie planety, ludzkości i wszystkiego co tu jest na na kolejny, wyższy poziom energetyczny. (20-23.06)

W praktyce

Druga faza procesu przejścia (transformacyjna) potrwa do około 15-18.06, następnie wejdziemy w czas przesunięcia, które odbędzie się w dniach 20-23.06 w czasie letniej równonocy. Pomiędzy kolejnymi etapami istnieje czas przejściowy, gdzie energie poprzedniego etapu słabną, a logują się energie następnej fazy. W energiach to się nakłada na siebie.

Czas silnych spływów energetycznych jest trudny dla naszego ciała i energii. Doładowania falami wiatru magnetycznego ze Słońca w zasadzie nie ustępują. Jesteśmy nieustannie poddawani kolejnym przypływom energetycznym i znosimy je bardzo różnie, w zależności od tego jak Duszy udało się przygotować do czasu przemian. Fundacja Harmonicznej Fali, która monitoruje Rezonans Schumanna, mówi już nie o burzy magnetycznej, a o hiperburzy. I ja się z tym zgadzam. Wielokrotnie wykresy rezonansowe są całkowicie białe, a amplitudy drgań w jonosferze sięgają (często bardzo) wysokich częstotliwości, od 500 do nawet ponad 700 km.

Nasze gęste, ciężkie ciało fizyczne, takie pranie energetyczne znosi trudno, dodatkowo, jeśli Dusza nie przeprowadziła (z różnych powodów) przemian energetycznych w kierunku przekształcenia energii człowieka, do lekkich krystalicznych parametrów nowych czasów, to może być nam ciężko. Uświadommy sobie, że do tego momentu naszej drogi byliśmy przygotowywani od 2012 roku, cześć ludzi/ Dusz była na bieżąco, część z obecną falą właśnie się wybudza/ wybudzi do drogi.

Fala jest coraz silniejsza, wibracje są coraz wyższe. Część ludzkości nie przetrwa tego procesu. Dusze (jeśli jest ich czas) będą się wcielać ponownie, już w lżejszych parametrach. Widać to np. w drodze Duszy mojej zmarłej mamy, która po niecałym roku po śmierci poprzedniego wcielenia, jest już na Ziemi i szykuje się w tym roku lub w następnym do kolejnego wcielenia (a ja wciąż tęsknię za mamą). To jest prawie natychmiast, w perspektywy Duszy. Dusza mojego taty, zmarłego pięć lat temu z kolei w ogóle nie wraca na Ziemię, co może oznaczać (ale nie musi) jej inny etap ewolucyjny.

W trybie „zwykłym” Dusza wciela się przeciętnie raz na stulecie – trzy. Żyje średnio kilkadziesiąt lat. Potem odpoczywa po doświadczeniu. Dziś, te parametry, w dobie wzniesienia bardzo przyspieszyły. Mamy naprawdę ważny czas. Dla Dusz, to czas przyspieszonej ewolucji. Umożliwia to Boska Fala Ewolucyjna, która przechodzi właśnie przez naszą część Wszechświata. Są Dusze, które podróżują za tą falą w drodze doświadczenia. Nazywam je serferami.

Zmiany w ciele i energiach

Potężny skan energetyczny, czas zmian, który przechodzimy jest piękny, ale także trudny, ze względu na nasz stosunkowo niski/ gruby kolektywnie poziom energetyczny i poziom otwarcia na przepływ źródłowych energii, a one są potężne. Dla nieprzygotowanego energetycznie i fizycznie gęstego człowieka wręcz bolesne.

Dusza mnie przygotowała do zmian. Jestem w ciszy i przepływie serca, z dala od zamieszania, które się w tej chwili dzieje na wielu poziomach świata. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie wszyscy mają taki komfort. Z niedogodności globalnych przemian, najczęściej towarzyszy mi ból głowy, senność lub na odwrót kłopoty ze spaniem. Czas wzmożonej aktywności lub odwrotnie - niemoc. Podczas osobistych czyszczeń bóle ciała, bóle energetyczne, rozpieranie na poziomie grasicy, gromadzenie wody w organiźmie, ból jelit, żołądka, rozbicie mentalne. Zauważyłam też, pewne schematy reagowania ciała na wahania pulsu Ziemi. Lepiej czuję się w czasie intensywnych turbulencji niż w czasie „odpoczynku” pomiędzy. Czyli tak, jakby wysokie wibracje były już bardziej dla ciała, niż te niższe częstotliwości. Moje objawy są stosunkowo „nieuciążliwe” i do przetrwania. Rozmawiałam z osobą, która została wybudzona we wrześniu 2019 więc jest na początku przemian, w stosunkowo gęstych jeszcze energiach doświadczeń. Ona przebywa właśnie w szpitalu, z bardzo ciężkimi objawami. Jest na badaniach diagnostycznych, które nie wykazały, póki co żadnych anomalii. Ona opowiada o palącym wnętrzności ogniu, niemożności chodzenia. Mówi, że takich osób, z ciężkimi objawami jest bardzo dużo. Ja to też widziałam w styczniu, gdy byłam w szpitalu z uszkodzeniem wątroby niewiadomego pochodzenia. Było wiele osób z „niezidentyfikowanymi” objawami lub z ciężkimi schorzeniami ciała. Te przestrzenie w nas, które mają największe obciążenia doświadczeniowe/ energetyczne i nie zostały oczyszczone/ uzdrowione, mogą w fizyczności, w ciele „nie wytrzymywać”. Dlatego tak istotne jest byśmy lekko i zdrowo się odżywiali (najlepiej witariańsko) dbali o nawodnienie, odpowiedni odpoczynek i przeprowadzali procesy wewnętrznego uzdrawiania. Obecny czas temu sprzyja. Zwolniliśmy, mamy więcej czasu na zaglądanie w siebie. Wykorzystajmy kreatywnie czas.

Przedstawiając wykresy rezonansowe na FB, często pytam ludzi o samopoczucie. Relacje są bardzo różne: od wysokich stanów, po bardzo trudne dla ciała objawy: wymioty, bóle serca, migreny, bóle kostno-stawowe, gorączki energetyczne, wahania nastrojów, od głębokich depresji, po wysokie stany odczuwania. Dziwne sny, dziwne, niewytłumaczalne stany, osłabienie, rozbicie to jest standard na ten czas.

Trzeba sobie uświadomić, że zmiany w nas dzieją się na poziomie energetycznym. Im większe nawarstwienia w nas, tym trudniej znosimy doładowania wysokimi energiami. Tak na poziomie ciała fizycznego, jak na poziomie energii (umysłu, ciała emocjonalnego, somatyki itd.).

Sztuka płynięcia

Co można zrobić w tym czasie, by jak najłagodniej przetrwać zmiany? Przede wszystkim zanurzyć się w sobie. Na każdego z nas fala boskiego wzniesienia zadziała inaczej, zależnie od etapu drogi, ewolucji Duszy i przygotowania do obecnych czasów. Wyczuj osobisty puls w nurcie przemian i postaraj się jak najbardziej się do niego dopasować.

- Śpij, kiedy potrzebujesz i jeśli jest taka możliwość. Mi zdarza się spać nawet trzy razy w ciągu dnia.

- Zwolnij. Zachowaj wewnętrzny spokój wobec tego, co dzieje się w przestrzeni kolektywnej. Jesteśmy bardzo silnie bombardowani nie tylko energiami, ale także informacją (to też energia). Jeśli coś cię niepokoi, odsuń to od siebie. Pozostań w swoim centrum.

- Słuchaj ciała, słuchaj jego potrzeb.

- Lekko się odżywiaj. Dbaj o nawodnienie organizmu, ewentualnie suplementację.

- Zachowuj higienę emocjonalną. Równoważ energię odpoczynkiem, relaksem, byciem w ciszy.

- Wychodź do Ziemi. Tu masz możliwość (już po 20 minutach spaceru lub od razu, jeśli jesteś w przepływie) doświadczyć energii piątego wymiaru, w której natura jest w sposób naturalny zanurzona (spokój, wewnętrzna radość, wyciszenie, połączenie, wdzięczność, przepływ serca, spokój umysłu, wyciszenie ciała). Matka Ziemia nas wspiera, zasila i leczy.

- Przebywaj na słońcu najlepiej rano lub wieczorem (wtedy jest w miarę łagodne). Aktualnie spływają z niego boskie kody światła, którymi warto się naświetlać.

- Służ innym swoją wiedzą/ informacją jeśli widzisz, że ktoś jest gotowy ją przyjąć. Wiedza jest kluczem. Dzieląc się, pomagamy sobie na wzajem.

- Utrzymuj parametry serca w miarę twoich możliwości na tu i teraz. Jeśli ich nie odczuwasz na ten czas, nie martw się jesteś w procesie ewolucji.

- Jeśli przemiany są dla ciebie dotkliwe i się niepokoisz, jak najbardziej idź do lekarza się zdiagnozować. Po co? By mieć wewnętrzny spokój. Nie mam też problemu z tym, żeby wziąć czasem tabletkę przeciwbólową, jeśli jest bardzo uciążliwie. Ty zrobisz oczywiście jak uważasz.

- Dbaj o wewnętrzną ciszę, świadomie decyduj o tym, co ci odpowiada i czego chcesz doświadczać. Masz do tego prawo.

- Jeśli idą procesy oczyszczenia/ integracji doświadczeń, nie blokuj ich, pozwól im przepływać, ujawniać się. Oczyszczać. Dzieje się to poprzez akceptację tego co jest, przeczucie i uwalnianie. Nie odbędzie się twoje wzniesienie, jeśli „ciężary doświadczenia ciągną was z Duszą w dół”. W częstotliwościach piątego wymiaru potrzebujesz być wolny od systemu i nawarstwień doświadczeniowych, a konkretnie twoja Dusza. Inaczej się nie utrzymacie.

- Nawiąż relację z Duszą i poddaj się jej prowadzeniu. Ona jest twoim sterem i okrętem w tych czasach. Właściwie razem sobie jesteście, tylko mamy to nieuświadomione. Jesteśmy oddzieleni od swoich Dusz (boskich wymiarów w nas) energiami doświadczeń. Jeśli cię wzywa/ ciągnie do wewnętrznej podróży nie opieraj się temu. Dusza woła do drogi. Celem jest m.in. nowy świat, nowy boski człowiek.

My z Duszą mamy proces przejścia za sobą. Duszka w domu duchowym pracuje nad ciałem światła, które wytworzyła w grudniu. Przygotowujemy się, jak to się ona, wyraziła na to, by w czerwcu przejść w „nowej skórze”. Dla nas zacznie się czas pracy, w drodze źródłowego powołania Duszy. Mam teraz taki przyjemny czas wyciszenia. Trwam sobie spokojnie, dostosowując się do nurtu przemian. Albo idą wewnętrzne procesy, albo jest wyciszenie, potrzeba zanurzenia się w energiach Ziemi. Dużo jestem teraz w ogrodzie, który właśnie organizujemy z mężem i dzieciakami. Jest to ogromna przyjemność i radość dla mnie, dla Duszy. Ona przekazuje mi doświadczenie i wiedzę Ziemi z dawnych wcieleń. Urządza ogród, a ja daję się jej poprowadzić. Spełniło się nasze życie tu. Mamy to, co nas cieszy w pełnym przepływie.

Dusza męża zaczęła właśnie drogę integracji. Będę im towarzyszyć i wspierać, tak jak mój mąż znosił moją czteroletnią drogę przemiany. Nie raz martwił się, co się ze mną dzieje. Ja martwić się nie będę, bo rozumiem o co chodzi. Wspomogę na ile będę mogła i na ile Dusza męża się zgodzi. Nie chcę jej przeszkadzać. Ona pomagała mi czasem przepuszczać energie procesów, wzmacniała, dodawała sił, towarzyszyła w uzdrawianiu, kiedy moja była we Wszechświatach. Tak Dusze się umówiły. Teraz ja będę mogła energię pomocy zwrócić jej. I tak to jest.

Wszyscy jesteśmy połączeni.

Ps. Przyszła taka informacja niedawno, że obserwując Rezonans Magnetyczny Ziemi/ Rezonans Schumanna, mamy możliwość obserwować energie Ziemi. Myślę, że warto, bo to może być bardzo pomocne w płynięciu z nurtem i układniu swojej codzienności. My jako ludzie potrzebujemy wiedzieć. Spokojna głowa, to spokojny człowiek.

Puls Ziemi można obserwować TUTAJ.

Pozdrowienia w drodze.

Wpisy powiązane:

U progu nowego cyklu rozwojowego ludzkości.

Rozmowy z Duszą u progu przejścia.

Wirusowa transmutacja - element ewolucji ludzkości.

Wykorzystaj kreatywnie czas zmian.

Rozmowy z Duszą w czasach transformacji.