Kultura płaczu, czyli o puszczaniu energii emocji.
Niezależnie od tego, czy czy jesteś kobietą czy mężczyzną, najpierw jesteś człowiekiem. Miej odwagę (przede wszystkim przed sobą samym) by płakać. Łzy zostały nam dane jako jeden ze sposobów na utrzymywanie zdrowia emocjonalnego, energetycznego i fizycznego. Zdrowia Duszy. Po pierwsze jesteśmy energią, potem materią.
Płacz jest jednym z podstawowych lekarstw Duszy. Pozwala na utrzymywanie higieny emocjonalnej. Ta zaś owocuje zdrowiem emocjonalnym, energetycznym, fizycznym i zdrowiem Duszy przede wszystkim.
Płacz jest objęty blokadą systemową/ cywilizacyjną. Płacz mężczyzny postrzegany jest jako słabość, płacz kobiety, jako nadwrażliwość. Jest to jeden ze sposobów na ograniczanie naszego wewnętrznego potencjału samouzdrawiania, ale też jest to jeden z elementów naszego wewnętrznego podzielenia, czy oddzielenia od swojego centrum.
Przypomnijmy: doświadczamy Tu w zapomnieniu i rozbiciu swoich mocy. Można na to spojrzeć z dwóch perspektyw: albo, że to krzywda i niesprawiedliwość, ponieważ odebrano nam nasze możliwości - istnieje wówczas spore ryzyko ugrzęźnięcia w ciele bolesnym; lub, że życie tu to wyższa półka doświadczania - taka gra w level hard. Przyjmij i uznaj to co jest, obudź w sobie ambicję do przekroczenia ograniczeń, odnalezienia, mimo przeszkód, swoich mocy .
Interesujące jest też, że niezgoda na doświadczane Tu dotyczy także naszych Dusz. Często się z tym spotykam. One również mogą i często mają w sobie poczucie krzywdy, zniechęcenie, rezygnację, bunt na bycie w tak trudnej rzeczywistości, a my - nieświadome niczego wcielenia umacniamy Je w tych stanach. Najczęstszym powodem buntu Duszy są bardzo trudne doświadczenia, które stworzyły blokadę na boski przepływ, albo jest w Duszy wielka niezgoda w ogóle na doświadczanie w tak trudnych warunkach, w wielkim podzieleniu. Jest jeszcze możliwość, że w drodze przez doświadczenie Dusza została obciążona przez negatywne byty, które karmią sie Jej energią osłabiając Ją. Pamiętajmy też, że światy typu Ziemia są dla Dusz trudne, uciążliwe w doświadczaniu. Dusza schodząc tu musi zrezygnować z wielu swoich możliwości. Musi zapomnieć kim jest i na powrót w siermiężnych warunkach odnaleźć, przypomnieć sobie podstawową prawdę: nigdy w istocie swojej nie oddaliła się od Boga, od życia. Bóg jest wszędzie. Szczególnie w Niej/ w Tobie samym. Potrzeba w drodze przez doświadczenie na powrót odnaleźć Go w sercu. Odnaleźć radość istnienia. A to - fakt, jest niełatwe do zrobienia tutaj. Zmiany na Ziemi mają to zmienić.
Druga możliwość jest taka, że widzisz szklankę w połowie pełną. Podejdź do życia zadaniowo. Przyjmij obecny stan rzeczy. Dostrzeż doskonałość sytuacji, w której jesteś. Rusz ku osobistemu zjednoczeniu niezależnie od tego, co jest Ci dane w tej rzeczywistości. Ograniczenia trzeba pokonywać w sobie. Potrzeba akceptacji, odwagi, determinacji, niepokorności, mocy serca, wsparcia Boga, Duszy by nas zasilały, prowadziły w tej drodze.
Jeśli osiągniesz cel, który wiele Cię kosztował docenisz bardziej swój sukces. Uznasz i uhonorujesz swoje mistrzostwo.
Kultura płaczu
W naszych domach nie istnieje kultura płaczu. Nasze dzieci nie widzą jak płaczemy, ponieważ ukrywamy to przed nimi. Istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że w dorosłości one także nie będą płakać. Przyjęte jest, że płacz jest oznaką słabości albo krzywdy. Mało kto traktuje płacz jako integralną część naszej istoty, która służy oczyszczaniu i porządkowaniu wewnętrznej przestrzeni. Wypieramy płacz, ukrywając po kątach swoje emocje. Jednak nadejdzie czas, kiedy wezbrana fala musi się przelać. Obyśmy wówczas zaczęli szukać drogi. Ciało, Dusza, serce muszą płakać. Dla nich to jak wieczorny prysznic. Nie zatrzymasz tego, więc poddaj się. Nie będziesz płakać, będziesz chorować na ciele i na Duszy. Warto, by płacz stał się naturalnym elementem naszego rodzinnego współistnienia. Wykonajmy pracę u podstaw. Nauczmy nasze dzieci płakać. Nauczmy się uwalniać, uzdrawiać na bieżąco nasze serca, metodą, która jest dostępna człowiekowi od początków jego istnienia. Od osobistej zmiany dokonują się wielkie rzeczy.
Jest jedna prawda, którą nasze serca i Dusze znają doskonale. Prawda, której nasze umysły przyjąć nie chcą. Płacz jest naszym sprzymierzeńcem, nie wrogiem.
Uświadommy sobie: płacz jest darem. Jest też oznaką odwagi bycia sobą, bycia niezależnym wobec tego, co myślą inni. To co mówią o Tobie inni, nie jest istotne. Istotny jest Twój własny strach przed zewnętrznym osądem. Trzeba przesunąć kulturowe granice płaczu: ze słabości na moc. Świadomi ludzie mają odwagę płakać.
Na koniec do przemyślenia: Dusza w drodze przez doświadczenie karmi się naszymi emocjami. Jaki jest stan Twojego serca, Twoich emocji? Czym karmisz Duszę/ siebie na co dzień? Jeśli nie jesteś zadowolony z wniosków bierz się do pracy nad sobą. Masz w sercu narzędzia do uzdrawiania. Narzędzia dostępne zawsze i zupełnie darmo. Trzeba tylko odważyć się zajrzeć w głąb siebie i uznać/ przyjąć to, co tam znajdziesz.
Podstawowe narzędzie transformacyjne mamy w sobie. Płacz jest dla Duszy tym, czym dla nas prysznic albo kąpiel po intensywnym dniu.
Przypomnij sobie o swoim mistrzostwie.
Świadomość, to wolność.
Poczytaj także:
Pytanie: jak zaakceptować zniszczenia i krzywdy, jakie widzę wokół siebie?