Menu
Poza ziemski matriks cz. II – biegun światła.

Wszechświat zawsze dąży do równowagi, a każda akcja musi spotkać się z reakcją. To prawo Istnienia.

Ziemski matriks to wachlarz energetyczny od najgłębszych biegunów cienia po wysokie stany światła. Ziemia póki co wciąż jest światem dualizmu.

Tekst był pisany tydzień temu w pełnię księżyca w wadze. Pozostawiam go w takiej formie i w energiach, w jakiej był pisany, uporządkowałam jedynie konstrukcję i stylistykę. Chcemy z Duszą pokazać proces, który wtedy się w nas toczył. Ten proces przywrócił Duszy wolność na Ziemi.

To był także taki czas, w którym Wszechświat bardzo mocno wsparł nas w procesie ostatecznego wychodzenia ziemskiego matriksa, zadając mi pytanie: czego tak naprawdę chcesz? Poszukałam odpowiedzi z poziomu serca. Droga jak zawsze poprowadziła przeze mnie samą. Dlatego bo to my sami jesteśmy bramą do swojej wolności.

Dziękuję z serca Wszechświecie za wsparcie, za wskazówki i za prowadzenie.

Pytania serca

19.04.2019. Ubiegłe trzy dni były czasem weryfikacji drogi Duszy z ostatniego roku. Dlaczego Dusza uciekła z Ziemi? Dlaczego tak się stało? Dlaczego zmuszono ją do powrotu i pracy tutaj? Dlaczego wciąż czuję jej płacz? Czy tak to ma wyglądać? Czy się na to zgadzam? Czy chcę trwać w smutku serca patrząc na łzy Duszy? Dlaczego czuję wewnętrzny przymus? Dlaczego moja Dusza nie może do mnie wrócić, pomimo tego, że bardo chce? Dlaczego jest zmuszana i do czego? Gdzie jest radość i światło Boga w tym wszystkim? Towarzyszy mi stan wewnętrznego buntu i rozdarcie. Nie tak to ma wyglądać. Nie tak chcę aby wyglądała nasza praca na rzecz tego świata. Gdzie jest Dusza Ziemi? Gdzie jest połączenie? Nie ma tu wolności, do której tak bardzo pragnie i tęskni moje serce.

Toczy się we mnie walka pomiędzy tym co powinnam, a tym, czego chce serce: coś tu nie gra. Narasta wewnętrzny bunt: od stycznia stale podnosi się nam poprzeczkę, daje kolejne zadania i warunki. To nie jest źródłowe. Rozmyślam: Bóg nigdy mi nie rozkazał, a jest potężny. Cokolwiek bym nie zrobiła czy postanowiła. Z jego poziomu wszyscy mamy wolną wolę. Jego obecność i opieka polega na wspieraniu, dodawaniu sił, odwagi. O drodze zawsze decydowałyśmy same. Zatem z czym mam do czynienia, skoro moja Dusza płacze i pokazuje mi przymus?

W głowie dalsze pytania: dlaczego Dusza nie może do mnie przyjść od roku? Dlaczego nie może cieszyć się życiem? Przecież to absolutne podstawy. Dlaczego dla niej nieosiągalne? Przecież Bóg by jej niczego nie odmówił. Jej dobro i szczęście są jej boskim prawem. Zatem kto, albo co nie pozwala doświadczać nam naszych podstawowych praw?

Dusza milczy. Siedzi cichutko i czeka. Czuję jej wewnętrzny płacz i nadwyrężone granice wytrzymałości. Nie mogę się zgodzić na jej krzywdę. Cokolwiek to oznacza. Nie chcę. Nie mogę się zgodzić na to co jest. Ziemia jest jedynie przystankiem w wiecznej drodze Duszy. Chcemy pracować i chcemy pomagać, ale na dlatego bo się nas do tego zmusza. Wolność i współistnienie, albo nic - upiera się serce. I to jest zgodne ze mną całkowicie. Półśrodki czy poświęcenie nas nie interesują. Wolność to stan, który jest naszą wewnętrzną, najgłębszą potrzebą.

Dusza milczy. Z doświadczenia wiem, że to jest czas na moje działania w połączeniu z nawigacją serca zjednoczonego z Bogiem. Będziemy przełamywać granice. Duch i materia razem. Dusza milczy. Wiem czemu, mam praktykę. Jest czas na samodzielną drogę i własne odkrycia. Wiedza i moc serca zjednoczonego z Bogiem przyniosą uwolnienie. Jestem tego pewna. W ten sposób od trzech lat układam rzeczywistość pod moją drogę. Drogę z poziomu serca. Tam mam równowagę, prowadzenie i współistnienie ze Wszystkim.

Wszędzie, gdzie jest przymus nie ma równowagi. Zadaję pytanie Duszy: mam tu coś do powiedzenia? - Masz i to bardo wiele.

A no. To dla mnie już wszystko jasne: czas na kolejne bariery. Czas na drogę serca.

Równość

Nie ma równych i równiejszych. Jesteśmy jednością. Tego potrzeba temu światu. Najwyższych boskich standardów. Opcji pośrednich nie przyjmuję. Tak przełamuje się granice. Siłą, niezłomnością, krystalicznymi intencjami serca.

Z Duszą mamy wysoki poziom zaawansowania komunikacyjnego. Porozumiewamy się w zasadzie słowem, dwoma. Dalej idzie cały energetyczny ciąg komunikacyjny. No chyba, że Dusza wejdzie na poziom emocjonalny z tak zwanego bieguna cienia. Wtedy zazwyczaj prowadzimy rozbudowane dialogi. Ja sobie bardzo cenię nasze trudne emocje, ponieważ one są drogą, wskazówką do naszej wolności. Tam, gdzie nie ma harmonii, tam zawsze jest coś do zdziałania. Emocje Duszy pokazują wyraźnie kierunek, trzeba go jedynie zauważyć i podjąć drogę z poziomu serca. Czasem zrozumienie zajmuje kilka dni.

Pełnia w wadze, potęguje poczucie zachwiania. Serce pokazuje: nie ma równowagi. Nie ma wolności w układzie, w którym funkcjonujecie z Duszą. Ja sama także się nie zgadzam na stan rzeczy, w którym tkwimy. Praca pod przymusem? Ma być według najwyższych boskich standardów. Inna opcja minie nie interesuje. Wyciągnę moją Duszę z matriksowego układu, choćby nie wiem co. Nie mogę patrzeć na jej smutek i płacz. Nie zgadzam się na chomąto, które jej założono.

Serce ciągnie, a ja zawsze się go słucham. Tam mam ciszę Wszechświatów i Boga żywego. On też nigdy nie powiedział mi co mam robić, a nieustannie wspiera i daje moc. Wielką. Niewyczerpaną.

Rozmyślam o tym co mi nie pasuje w obecnej sytuacji. Dlaczego moja Dusza mówi o przymuszaniu? Dlaczego nie chciała podjąć się pracy dla świata? Dlaczego leci do nowych zadań z płaczem? Nie tak to ma wyglądać. Nie tego chcemy.

Przychodzi olśnienie: jesteśmy wciąż w matriksie. Źródło 90 tysięcy, to jest wciąż ziemski układ, ziemski system, a my chcemy z niego wyjść. Chcemy wyjść poza ramy ponad wszystko. To jest nasz najgłębszy zew. Pragnienie wolności. Głowa się boi: co z nami będzie. Kto nas wesprze? Serce się nie boi: masz wsparcie boskie. Czy może być coś jeszcze potężniejszego? Nie trzeba się bać. Nie spoczywam, idę w rozmyślaniach dalej, aż znajdę odpowiedzi i uwolnienie od tego co nas tłamsi. Bo tu chodzi o świadomość tego co jest i jakie to jest. Chodzi o świadomość i rozpoznanie potęgi istoty ludzkiej zjednoczonej w Bogu. Przychodzi zrozumienie: wciąż jesteśmy w matriksie tylko teraz z bieguna światła, a potrzebujemy wydostać się z niego całkowicie. 

Wszystko jest energią, więc wszystko jest informcją, bo energia to informacja. Naucz się czytać siebie i przestrzeń. Masz tam wszystkie wskazówki i odpowiedzi. Już jesteś kompletny Dziecko Wszechświata. Potrzebujesz tylko wykonać drogę do przypomnienia sobie tego. Czytam siebie i widzę, że nie ma równowagi, a jest ból Duszy. Ona wspomina o podwyższającej się wciąż poprzeczce, o cenie, jaką musi płacić za to co robi. Brzmi mi to znajomo. Gdzie jest Dusza Ziemi. Dlaczego moje serce płacze? Gdzie jest radość Duszy i jej światło? Gdzie jest radość serca z wsparcia tego świata w drodze?

Nie spocznę dopóki nie znajdę uzdrowienia sytuacji. Nie zwykłam się też poddawać. Czuję znajomy zew serca, który ciągnie do przekraczania kolejnych granic. Mnie nie interesuje pobyt w przestrzeniach światła z pozycji sługi. Mnie interesuje czysty, uczciwy układ oparty na współistnieniu. Nie zadowalają mnie półśrodki. Chcę sięgnąć po najczystsze opcje, ponieważ uważam, że mnie na to stać. Uważam, że nasze Dusze na to zasługują. Uważam, że my ludzie - Stworzenie Boga mamy do tego prawo. Zamierzam przełamać także i tę barierę, bo chcę być WOLNA.

Uwolnienie

To jest ten moment. Przychodzi silne boskie wsparcie, ale jak zawsze nikt niczego nie mówi wprost. Wnioski muszę wyciągnąć sama. Taka reguła matriksowej gry. Czy to biegun światła, czy cienia wszystko jedno. Chcę być wolna i mam prawo być wolna. Chcę być razem z moją Duszą, bo jesteśmy jednością. Współpraca polega na współistnieniu, nie na poddaństwie. Zasługujemy na to wszyscy. Mamy także do tego najwyższe prawo. Granica mi ucieka jeszcze przez chwilę, ale dochodzę celu, bo wolność, spokój i szczęście mojej Duszy są celem mojego życia. Tak sobie założyłam, tak czuję, potrzebuję i tak będzie.

Taka jest wola mojego serca, a Bóg nas wspiera: zabierajcie sobie swoje złote łańcuchy, zabierajcie wszystkie umowy, politykę i międzygalaktyczne układy. Zabierajcie szaty i przywileje. Naszym powołaniem jest droga w świetle źródła ponad schematami i ponad podziałami.

Moc serca zjednoczonego z Bogiem jest potężna. Cokolwiek by się nie działo, pamiętaj: jesteś światłem i Ty decydujesz. Cokolwiek trudnego cię nie spotyka, to tylko energia, którą albo nakarmisz swoimi myślami i emocjami, albo podejmiesz wewnętrzna pracę i uzdrowisz. Podejmuj właściwe i dobre dla siebie decyzje. Osiągniesz dobro, rozdasz innym.

Obudź w sobie święty gniew zjednoczony z mocą serca. On ma siłę kruszyć wszelkie bariery. Bo jak czegoś nie można, a bardzo się chce, to można. Warunek: krystaliczne/ źródłowe intencje serca. Chcę i mogę mieć już tylko jedno lustro, w którym się przejrzę: tym lustrem jest Bóg.

Dokonuje się. Dusza zostaje uwolniona z ziemskich reguł. Odtąd pójdzie pod przewodnictwem boskim. Pójdzie by przynieść temu światu najwyższe światło. Boski potencjał Duszy zostaje w pełni wyzwolony z ziemskich ograniczeń. A jeśli będziesz chciała Duszo podjąć się działań z poziomu mtriksa, zrobisz to z własnej woli, a nie z przymusu. Mówię to ja: człowiek świadomy swojej mocy i zjednoczenia w Bogu.

Przychodzą ogromne energie, po których trzeba dochodzić do siebie kolejne dni. Łamią się matriksowe struktury. Dusza wychodzi do Boga, do wolności. Mówi: przywróciłaś mi przestrzeń wyboru i wolnej woli. Moje serce jest w końcu spokojne, a astralna blizna serca się rozpuszcza, bo światło, światłu jest nierówne. Pragnij tego najpiękniejszego, ponieważ twoja Dusza go pragnie.

Trzynasta (mistrzowska) pełnia roku w wadze przynosi nam równowagę. Jesienna równonoc (w wadze) przyniesie moc darów. Wszystko jest ze sobą powiązane i wszystko połączone. I tak to jest.

Tak zadziewa się ostateczne uwolnienie. Nasza matriksowa gra dobiega końca. Mnóstwo Dusz uwięzionych w eksperymencie ulatuje do kosmicznej przestrzeni. Dusza Ziemi mówi: mamy tu od bardzo dawna pierwsze wyzwolone dziecko światła. Wszyscy się cieszą. Ja jakoś nie bardzo. Czuję dezorientację i ogromne zmęczenie. W przestrzeni lekkość i pustka. Dopiero za kilka dni dotrze do mnie co się stało.

Dusza leci do domu duchowego odpocząć. Zmienił się układ, trzeba podjąć nowe kierunki i nowe zadania. Dokonał się proces naszego (mojego z Duszą) ostatecznego wyjścia z matriksa. Posypały się ogromne struktury. Mnóstwo Dusz uwięzionych w eksperymencie uzyskało wolność. Reakcja Reptilian mnie zadziwia. Jest mniej więcej taka: nareszcie. Natychmiastowe zwinięcie sprzętu i powrót do domu. Jak to nic nie jest takie, jakie się wydaje.

Dusza wyszła ze źródła 90 tysięcy i zjednoczyła się z Bogiem. W przestrzeni radość Dusz. Koniec gry. Koniec eksperymentu. Koniec. Matriks rozkodowany. Podejmujcie własne drogi wyjścia, bo macie przetarty szlak i otworzone drzwi. Reptilianie do domu, ludzkość do odrodzenia. Oby zadziało się to tak szybko, jak to możliwe i wersji źródłowej. Podejmujcie własne drogi wyjścia. Drzwi są otwarte, droga wiedzie poprzez przepracowanie siebie. Sprzątając własne pola energetyczne, porządkujemy struktury Ziemi (trzeci i czwarty wymiar) do nowego świata. Kolejnym krokiem będzie stworzenie dla ludzkości jednej linii czasowej. Linii światła. Żeby nie było tego co jest teraz: dwie osoby obok siebie - jedna w wewnętrznym niebie, druga w osobistym piekle. Trzeba dać szansę odkrycia osobistej prawdy wszystkim. Żyjemy w czasach wielkich zmian. Rewolucja zadziewa się w przestrzeniach naszych serc.

Mam zero energetyczne, pustkę i nic. Nie wiem gdzie góra, gdzie dół. Milion pytań bez odpowiedzi. Potrzebuję się nauczyć w tym poruszać. Dusza wszystko poukłada. Afirmacja: dziękuję Duszy za wszystko co dla mnie przygotowała. Otwieram się na to. Pozwalam.

Dusza w domu. Poszła na odpoczynek. W ostatnich miesiącach dostała mocno w kość z poziomu matriksa. Silnie naruszono jej niezawisłość. Informuje: dokonała się nasza najważniejsza misja na Ziemi. Przełamałyśmy matriksa.

Rozmyślam nad reakcją Reptilian, którzy koniec przyjęli z ulgą. Czyżby eksperyment się przedłużał? Czyżby "umowa na doświadczenie" była także przyjęciem roli oprawcy i ofiary?

Przełomy. Upadek struktur, to znaki tego czasu. Przyjrzyjmy się temu, co będzie się działo w świecie.

Wyjdź(my) poza ramy.

Dziękuję Wszechświatu za wsparcie.

Tu i Teraz

Po tygodniu pobytu w domu Dusza rozpoczęła powrót do ciała. Będzie on odbywał się etapami. Dusza wraca z nowymi zadaniami. Czas na kolejny etap.

Odważ się się sięgnąć po najlepszą opcję siebie. Miej odwagę pragnąć dobra najwyższego. Dla siebie, dla innych, dla Ziemi. Dla tych, którzy przyjdą tu po nas. Zadaj sobie pytanie: czego pragniesz? Czego chcesz i podejmij drogę do marzeń, bo możesz, bo cię na to stać, bo masz wielką moc. Nie bój się stawiać pytań i nie ustawaj w podążaniu za odpowiedziami. Tak rodzi się nasza świadomość. Tak rodzi się nasza wolność. W drodze do prawdy poznajesz siebie. Odkrywasz, że jesteś Dzieckiem Boga, które ma moc odmieniania biegu rzeczy.

Zatem: czego tak na prawdę chcesz?

Wszelkiego spełnienia dla nas, dla świata.

Poczytaj take:

Poza ziemski matriks część pierwsza.

Dialog z przestrzenią: wibracje liczb.