Menu
  • W ciszy serca

    W Ciszy Serca odnajdziesz siebie.

  • Być i żyć

    Ze wszystkich zadań boskich i ludzkich najpiękniej jest być i żyć, życie i świat Sercem oglądać.

  • Dzień dobry duszo

    Dzień dobry Duszo, dzień dobry Ziemio,
    dzień dobry Życie!

  • Talenty boga

    Uśmiechnij się Sercem do wszystkiego, co w tobie. Otwórz temu drzwi, aby mogło swobodnie przez ciebie przepłynąć.

Dusza Rodowa.

Rodząc się w tym świecie przynoszę ze sobą konkretną pulę doświadczeń mojej Duszy. Rodząc się w tym świecie wchodzę w określony nurt energetyczny pola rodowego. Nie pamiętam poprzednich doświadczeń, nie jestem świadoma energii rodowej. Nie muszę. Doświadczenia przodków są zapisane w moim ciele. Zapisane w mojej Duszy.

W polu wewnętrznego dziecka mamy wszystkie zapisy. Potem jest już tylko emanacja. Tam najgłębsze programy. Tam zmknięty jest nasz życiowy potencjał.

To jest niezwykłe móc stać obok w wewnętrznej jedności. Patrzeć na to, co się w życiu przeszło. Patrzeć na uwarunkowania rodziców, traumy przodków mieć ABSOLUTNE ZROZMIENIE I AKCEPTACJĘ dla tego, co było, niezależnie od tego jak trudne to było. Patrzy się z miłością i jeden wniosek rodzi się w sercu. Nikt tu niczemu niczemu nie jest winny. Wszyscy płyniemy w tym co jest razem, a oskarżamy się z bólu, nie z miłości.

Gdzieś na bardzo głębokich, nieuświadomionych pokładach rodzi się AKCEPTACJA, USZANOWANIE I PRZYWOLENIE na to, co jest, co było i co będzie. Tak rodzi się wewnętrzna wolność. Tak rodzi się człowiek świadomy, na którego kosmiczna rodzina dawno już czeka. Wkrótce usłyszysz: witaj w domu Gwiezdny Podróżniku.

Siła przeszłości.

Kiedy trzynaście lat temu rodzę moje pierwsze dziecko, ciało przybiera na wadze. Z czasem przychodzą kłopoty żołądkowe i problemy z jelitami. Zajadam się kompulsywnie. Robi to moje rodzeństwo, robi to moja mama. Na gardło i zatoki choruję od dzieciństwa.

Wszelkie próby zrzucenia nadbagażu nie przyniosą trwałego efektu. Konsekwentnie ciało będzie powracać do stanu otyłości. Nie jest to stan, z którym czuję się dobrze. Dlatego od tej pory będę akceptować swój wygląd w coraz mniejszym stopniu, ale od tej pory będę także poszukiwać przyczyny. Będę chciała zrozumieć. Zrozumienie i wolność przyniesie mi Dusza.

Kiedy kolejny raz po solidnej pracy z dietetykiem, po pięciu latach ciało powróci do ustalonej nadwagi zacznę myśleć, że przyczyna musi leżeć gdzieś głębiej. I słusznie. Wszystko jest ze sobą powiązane. Zacznę pracę z programowaniem podświadomości, która nie przyniesie efektu, ale skieruje mnie do mojego wnętrza. I to będzie dobry trop - pierwszy, choć nieuświadomiony krok w kierunku mojej Duszy.

Nie wiem wtedy jeszcze nic o Duszy, nie wiem także, że czarowanie podświadomości nie może się udać, ponieważ problem trzeba zobaczyć, aby trwale go uzdrowić. Trzeba wyczyścić zapis energetyczny doświadczenia lub (najczęściej) całego strumienia doświadczeń.

Na ten czas pracujemy z Duszą nad ciałem. Z otyłością zmaga się także moje rodzeństwo. Problem jest rodzinny. Nadwaga okazuje się mieć przyczynę w polu rodowym związanym z linią kobiet, przychodzi od mojej mamy. Okazuje się także być konstrukcją bardzo złożoną energetycznie. Wieloaspektową i wielowarstwową. Nie jestem w pełni świadoma tych powiązań, ale energie zapisane są w moim ciele. Przed czym moje ciało z tak wielką konsekwencją się ochrania?

Jeśli chcę zmienić ten stan rzeczy,  potrzebuję poszukać przyczyny u podstaw, czyli w energii doświadczeń. Oczyściłyśmy z Duszą osobiste pole, czas zejść głębiej i zobaczyć siebie w konfiguracji doświadczeń zbiorowych.

Pole rodowe, czyli zapisy energetyczne drogi doświadczeń Duszy.

Nasze Dusze doświadczają w ustalonych kręgach (matrycach energetycznych). Zmieniając konfigurację relacji pomiędzy sobą umawiają się na doświadczenia, ucząc się od siebie nawzajem. Nieprawdopodobne jak bardzo jesteśmy energetyczni. Nieprawdopodobne jak wiele zapisów nosimy w sobie.

Miałam niedawno sen, w którym była ogromna ilość szafek. W nich, w wielkim nieładzie poupychane były ziemskie doświadczenia mojej Duszy. Choć od prawie trzech lat jesteśmy w nieustannym, intensywnym procesie wszelkich czyszczeń, kończyłam we śnie sprzątanie zaledwie drugiej szafki. Czułam też, że wszystkie muszą zostać opróżnione. Każdą rzecz trzeba wyjąć, świadomie obejrzeć, oczyścić, uwolnić.

Pracując w kierunku wytworzenia krystalicznego ciała światła, ciała, które karmione jest energią kosmiczną, potrzebujemy oczyścić zapisy (blokady) energetyczne w nim. Czy będę musiała zajrzeć do wszystkich tych szafek i świadomie je wysprzątać? Życia mi nie wystarczy...

Rodząc się w określonej konfiguracji wchodzę w konkretny układ energii doświadczeń. Do karmicznego młyna wnoszę swoje doświadczenie, dołączając do doświadczeń matki, babki i prababek ze strony mamy i taty. Moja córka rodząc się u mnie także przynosi swoją pulę doświadczeń. Zostaje wstawiona w nurt rodowy, w matrycę energetyczną Duszy Rodowej. Od tej pory w świecie ziemskim jesteśmy ze sobą związane sznurem energetycznym.

Wychodzenie Duszy z kręgu ziemskich doświadczeń jest wychodzeniem z kręgu karmicznego. Każda Dusza podejmuje ten proces w takim stopniu jaki jest jej potrzebny wedle osobistej drogi i zadań. U nas procesy idą dogłębnie, choć doskonale zdaję sobie sprawę, że dla Duszy to ledwo powierzchnia doświadczeń. Jedna z wielu szafek, niewielka część z rzeki przebytych doznań.

Nie przepadam za słowem karma. Ma ciężki bagaż energetyczny. Wolę określenie więzi energetyczne doświadczeń Duszy.

Okazuje się, że otyłość mojego ciała idzie z pola rodowego, z linii kobiet. Związana jest między innymi z kobiecością i rodzicielstwem. Narodziny pierwszego dziecka (dwoje dzieci z cesarskiego cięcia) uruchomiły głęboki, wielopokoleniowy zapis energetyczny związany z niechęcią do posiadania dzieci. Kobiety nie chciały rodzić, a musiały. Taka była ich społecznie ustalona i podstawowa, biologiczna rola. Kobiety nie chciały rodzić i paradoksalnie zachodziły w ciąże wyjątkowo szybko, rodziły także wielokrotnie. Moja babcia dziewięć razy, moja mama siedem razy, jej siostry w podobnie.

Kiedy przyszłam na ten świat, przekaz był taki: nie chcę cię, ale nie mam wyjścia. Nie mam odwagi do tego, byś się nie urodziła, byś nie istniała w moim życiu. Kiedy rodziłam swoje pierwsze dziecko energia była podobna. Decyzja o posianiu dzieci była świadoma, ale fakt bycia w ciąży, wyzwolił u mnie niezrozumiałą wtedy niechęć. W moim odczuciu traciłam poczucie niezależności, brałam na siebie jarzmo. Towarzyszyło mi uczucie rodzicielskiego brzemienia. Przywitałam moją córkę z niechęcią na tym świecie, choć przecież bardzo jej pragnęłam. Było we mnie rozdarcie i jakaś wielka siła objawiająca się nieuzasadnionym dla mnie buntem. Miałam poczucie winy, nie rozumiałam tego, co się we mnie dzieje. Trzy lata później u dziecka objawiła się silna alergia autoimmunologiczna. Organizm zwalczał sam siebie.

Powoli wychodzimy z tego stanu. Wychodzę ja, uzdrawiając relacje w sobie i linii rodowej kobiet. Choroba córki znacznie osłabła, dziecko wykazuje większe zrównoważenie. Kiedy przyjdzie czas jej Dusza także podejmie procesy osobistego uwalniania. Mam nadzieję, że będzie miała mniej o pracę, którą wykonałam nad sobą i polem zbiorowych doświadczeń.

Akceptacja, przebaczenie, szacunek.

Nurt energetyczny doświadczeń rodu płynie w nas. Aby wyjść z niego w sposób świadomy i trwały, potrzebujesz to zobaczyć. Potrzebujesz uznać, przebaczyć i zaakceptować energie zbiorowych doświadczeń. Jest tam wiele traum, ale jest tam także wielka mądrość. Prastara mądrość doświadczeń przodków, która prędzej czy później doprowadzi cię do źródła. Do siebie. Do Ziemi.

Wchodząc świadomie w krąg zapisów rodowych możesz oczyścić to, co zniewala to pole i możesz dotrzeć do źródła wielkiej mądrości. Możesz przełamać koło karmy umożliwiając Duszom rodowym podjęcie wyjścia w dogodnym dla nich momencie drogi.

Pokłoń się w szacunku drodze doświadczeń swoich przodków. Podziękuj za mądrość i doświadczenia, które ciebie budują. Zaakceptuj, uznaj i uwolnij to co było. Rusz do przodu ku nowym horyzontom.

Od października pracujemy z Duszą w polu rodowym. Jest to jeden z etapów w drodze tworzenia ciała światła. Uwalniamy doświadczenia, zerujemy więzi energetyczne. Oczyszczamy pole podświadomości, uwalniamy ciało z zapisów.

Duszka doprowadziła w internecie do opisu sesji ustawienia hellingerowskiego dotyczącego gwałtu. Wiem, że to doświadczenie jest w polu mojej linii kobiecej. Jego reprezentantką jest moja mama. Czytam przypadek pewnej kobiety. Rusza proces we mnie. Strumień łez, burza energetyczna w ciele zlokalizowana w okolicach lędźwi. Druga na wysokości żołądka, w czakrze splotu słonecznego (kłopoty z żołądkiem). Boli brzuch. Najsilniej jednak pracuje gardło (czakra gardła). Zaczynam kaszleć intensywnie. Wykaszluję energie kilka godzin. Ból przeszywa kark, boli gardło, migdałki, krtań. W kilka godzin moje ciało jest całkowicie chore. Do wieczora tracę głos.

Ciekawe. Gwałconym kobietom zawsze zamyka się usta, by nie mogły krzyczeć. Zamknięcie na mówieniu (wyrażaniu siebie) będzie szło w linii kobiet przez wiele pokoleń, aż nie znajdzie się Dusza, reprezentantka rodu, której rolą będzie to uwolnić.

Energia gwałtu (przemocy) zapisuje się w ciele człowieka. Obciąża czakrę sakralną, zamykajac przepływ życia, kreację, obfitość, energię seksualną i pole kobiecości. Pole połączenia ze sobą. Przechodzi przez czakrę splotu słonecznego zamykając nas na świat zewnętrzny, blokując relacje międzyludzkie, wyrażanie siebie w świecie. W czakrze serca, następuje blokada na odczuwaniu emocji. W czakrze gardła blokada na mówieniu, realizacji potencjałów, odwagi do bycia sobą. Wszystkie te zapisy przejawią się niedomaganiami organizmu.

Nie bez powodu proces przebiega właśnie teraz. Ciało jest energetycznie przygotowane i wystarczająco silne, by przepuścić przez siebie rzekę doświadczeń rodu. Ja jestem również wystarczająco świadoma i gotowa na to by przyjąć ogromy ładunek i przepuścić go przez siebie bez uszczerbku. To prawdziwy sztorm energetyczny. Prowadzi mnie Dusza, ciało wspiera Dusza Ziemi. Wiem, że proces dotyczy także jej. Oczyszczając swoje dośwadczenia, oczyszczamy zapisy w polu planety.

Przepuściłyśmy ogrom energii, uwolniłyśmy siebie i wiele Dusz. Wielokrotnie traciłam kontakt z tym co szło i ze sobą samą. Fala pochłaniała wszystko. Ufam. Byłam, jestem pod dobrą opieką. Kiedy po godzinie kończę zapłakana i obolała, z przestrzeni przychodzi podziękowanie. Echa procesu będą wybrzmiewać jeszcze długo.

Ziemia jest kobietą.

Zniewolenie, stłamszenie siły kobiet, to problem globalny. Kobieta niesie w sobie wiedzę o życiu, niesie w sobie życie w ogóle. Jest odbiciem boskiej siły stwarzania. Podejmując pracę nad uwolnieniem energii w polu rodowym uwalniasz siebie i dokładasz swoją część do świadomości zbiorowej, do oczyszczenia Ziemi, do planetarnego wyzwolenia ludzkości. Niech pierwiastek żeński wyzwoli się w nas. Niech moc kobiet odrodzi się. Czas odzyskać zapomnianą część nas. Czas odzyskać pierwotną wiedzę pokoleń.

Moim wielkim pragnieniem jest, by moja córcia wzrastała w wolności osobistej i poczuciu kobiecej mocy. Pragnę by kobiety i dziewczynki tego świata były świadome swojego piękna i wielkiej, wielkiej siły. Kobieta to życie.

Pragnę by mój synuś był mądrym, wrażliwym, zjednoczonym w sobie mężczyzną. Kocham swoje dzieci. Jestem wdzięczna, że zechciały do mnie przyjść.

Obudźmy mądrość w sobie. Obudźmy siłę. Obudźmy moc świadomego stwarzania.

Każdy z nas, niezależnie od płci posiada w sobie wielką siłę i wielką wrażliwość. Także do tego, by stanąć z doświadczeniami i mądrością rodu twarzą w twarz. Przez każdego z nas przepływa nurt życia, który być może zakopany gdzieś głęboko ledwo się tli. Trzeba znaleźć drogę do siebie i sprawić by życiodajny strumień znów popłynął szeroką rzeką.

Dusza mówi: wytrzymaj. Ból i choroba są także uzdrowieniem.

Na Tu i Teraz kłopoty z jelitami minęły, żoładek zdrowy, objadanie się odpadło. Zatoki, migdałki (układ limfatyczny), gardło w procesie. Choroby z uzdrawiania przychodzą nagle, przebiegają intensywnie i znikają szybko.

Ród to nie tylko krzywdy, to także mądrość, dary i talenty, osiągnięcia przodków. Nie odcinaj się, a doświadczysz siły ich wsparcia.

Honoruję Wasze doświadczenia.

Jesteś dumą i nadzieją swojego rodu. To niesamowite, jak wszystkie Dusze pracują, abyś ty mógł rozpocząć drogę do wolności. Uwalniając siebie, uwalniasz drogę IM. Pozwól przodkom przemówić. Spójrz na siebie holistycznie, jako na Ducha i Materię w zjednoczeniu.

Wszystko jest na właściwym miejscu.

Ziemia to niezwykły świat.

Najpiękniejszego, mocarnego sercem dnia.

Ps. O rodzie rozmawiamy z Kamilem Mieżeniem TUTAJ.

Poczytaj także:

Czas ciała, czas rodu. 

O oczyszczaniu i uwalnianiu energii doświadczeń.

Wewnętrzne dziecko.

Ziemia jako Istota Duchowa.

Siła kobiecości.

Bóg jest także Kobietą.

Kultura płaczu.

Seks - energia życia.

Seksualność i związki człowieka nowych czasów.