Menu
bru /Pinterest

Już trzeci sezon (po procesach integrujących dno podświadomości) jak Dusza chowa mnie w cyklu zimowym w kwantowej gęstości (czerni) Matki Ziemi. Wygląda, że przesiedzę tu najbliższych parę miesięcy. Cykl zimowy jest czasem planety w nas.

O ziemskich cyklach energii/ przyrody poczytasz tutaj.

O integracji dna podświadomości tutaj.

O twórczej, kwantowej gęstości/ ciemności Ziemi tutaj.

Jest mi tu nieco duszno. Dusza dokłada gwiezdnej szerokości, co trochę pomaga. Minie kilka dobrych dni, tygodni, zanim przyzwyczaję się do gęstości po letnich lotach w słonecznej krystaliczności. Ta jakość jest inna, choć równie przyjemna. Do czego trzeba się przyzwyczaic? Do gęstości. Do tego, że kiedy rzucisz energetycznym wzrokiem czy czuciem w przestrzeń, one zatopią się w głuchej czerni. Perspektywy szerokiej tu nie ma, jest za to otulenie, bezpieczeństwo, zanurzenie, poczucie gęstej głębi, jak na dnie oceanu, bliskość z Matką Ziemią. Pamiętam pierwsze spotkanie z tym obszarem trzy lata temu. Wywołało u mnie lęk. Opieka i wsparcie Duszy szybko pomogły uporządkować emocje i umysł. To przestrzeń dobra, twórcza, choć inna jakościowo od kosmicznych, nieograniczonych, gwiezdnych szerokości. Te są naturalnym stanem mojej Duszy, Gwiezdnego Podróżnika w Oceanie Możliwości. Ale nawet nieograniczone kosmosy mają swój początek w twórczej, kwantowej czerni Oceanu PraEnergii. Ziemia ma także ten obszar w sobie. To centrum, energetyczne jądro, z którego ona tka materialne i energetyczne życie. 

Kilka dni, tygodni i człowiek przyzwyczaja się do gęstości. W tym miejscu mam poczucie, że Dusza jest za zasłoną. Do łask wracają kanały komunikacyjne, które wykorzystywałyśmy na początku wspólnej drogi, gdy dzieliły nas od siebie gęste zasłony pokładów energii doświadczeń. Jednym z takich kanałów była/ jest przestrzeń snu.

Łącze senne dawno nieużywane, wymaga podszlifowania (podkręcenia) bo nieco przymula. Korzystałyśmy z niego intensywnie w latach 2016-17. Od 2018 Ziemia jest w bezpośrednim strumieniu Fali Ewolucyjnej. Bardzo dużo się zmieniło, rozwój wciąż przyspiesza. Dusza dołożyła do kanału sennego gwiezdnej prędkości i krystaliczności, jakości kosmicznych szerokości, żeby był lepszy przesył. Kiedy regularnie z nim pracowałyśmy, łącze działało jak w zegarku. Można było z Duszą prowadzić dialog, jakby stała obok. Od tego czasu wiele się zmieniło. Konfiguracja energetyczna nasza i zbiorowa jest zupełnie inna. Niewykluczone, że trzeba będzie wypracować nowe modele kontaktu lub zmodernizowac to, co jest. Czas pokaże.

Dusza powiedziała dziś we śnie, że najbliższe trzy miesiące wykorzystamy na moją naukę o Bożej Kreacji i Ziemi. Do zimowego przesilenia jesteśmy w zanurzeniu, które swoje apogeum ma w listopadzie i potem jeszcze w styczniu, tuż przed lutowym czasem światła i wychodzeniem ku wiośnie. Zbiorowo przyjdzie taki czas, gdy zanurzenie w cyklu podziemnym nie będzie wiązało się z gęstościami kolektywnego doświadczenia. To nie będzie czas inwazyjny, jak to jest w większości w tej chwili, tylko czas osobistego rozwoju. Tymczasem zbiorowo wciąż napływa do nas gęstość nazbieranych ludzkich, ziemskich enegii, byśmy je transformowali. W sobie najpierw. W tych miesiącach warto być uważnym na przestrzeń. Do swojego trzeba się stawić, ale zbiorowemu można mówić stop. Sprawczość jest adekwatna do poziomu źródłowego zjednoczenia.

Okołopełniowy czas września (i cały miesiąc) jest mocny, sprzyja snom. Wstałam dziś o piątej. Wyglądając przez okno, pomyślałam, że księżyc jest jak latarnia świadomości, którą Kosmos/ Bóg kieruje na nas. Księżyc pokazał się w energii męskiej. Bóg dzieli się z Ziemią, z nami swoją Świadomością.

Lekcja pierwsza: sen/ wiedza o tym, jak na Ziemi zostało zaszczepione życie.

(Szerszy kontekst: jak rodzi się życie we Wszechświatach).

Ziemia została pokazana, jako energetyczna struktura, stelaż (przypominający siatkę południków i równoleżników) na którym zaszczepiono życie, czyli nałożono strefę biologiczną. Modeli takich siatek w naszym Wszechświecie jest kilkanaście (12). Sam proces zaszczepiania jest powtarzalny. Podstawa zasiewania jest taka sama (podobna) natomiast kierunki ewolucji życia są różne, w zależności od warunków panujących w danym świecie, a to z kolei zależne jest od kosmicznych warunków. Na narodziny planetarnego życia składa się bardzo wiele kosmicznych czynników. Jest to zawsze proces skomplikowany i rozciągnięty na miliardy lat. Dlatego szkoły, bioplanety, są z punktu widzenia wzrostu życia w kosmosie bardzo cenne.

Istoty żywe (flora i fauna, w przypadku Ziemi, ludzie) zasiedlają takie planety, powodując, że ewolucja staje się w pewnym zakresie niewiadomą (zagadką). Bóg ma ogólny plan, natomiast jego wypełnianie pisze się w dziejowym/ kosmicznym TERAZ. Na przykład ludzie, jako istoty nieświadome generują pewien procent nieprzewidywalności rozwojowej (działanie z nieświadomości). Stopień nieprzewidywalności ewolucyjnej wynosi od 20 do 80 procent w zależności od tego, jak bardzo dany świat/ szkoła/ biblioteka życia jest odcięty lub połączony z kosmicznym przepływem Energii Boga. Ziemia jest/ była światem o dość wysokim stopniu oddzielenia, co procentuje i determinuje nas samych oraz jakość naszego życia tutaj i stopień oddzielenia Dusz od źródłowego połączenia. Ów stan (oddzielenia lub połączenia) jest podstawą jakości życia w danym świecie.

Bóg stworzył/ tworzy pewne schematy/ modele ewolucyjne, wypełniając nimi Wszechświaty. W twórczej ciemności (kosmiczna przestrzeń) – Boskiej Tkance, Boskim Ciele osadza życie. Boska matryca to struktury energetycznych sieci, od trójkątów (wszechświaty pierwotne) czworokątów po 18, 24, 36, 38ośmokąty, aż do wielowymiarowych i wieloprzestrzennych struktur Boskiej Jedni. Im wyższe, tym bardziej zawansowana siatka życia. Żywe planety są jak plamy życia w oceanie kosmosów. Światy, układy słoneczne, galaktyki. Od mikro, do makro. Słońca, gwiazdy słoneczne tworzą w nim Sieć Galaktycznych Słońc. Emitując ciepło, rozprowadzają energię życia od Źródła Centralnego (Bóg) które utrzymuje całe WszechKosmiczne Istnienie.

Blisko Boga istnieją zaawansowane istoty/ cywilizacje, które zarządzają i kierują tymi procesami, tworząc światy i cywilizacje. Ziemia ma także swoich twórców, opiekunów i prowadzących nasz proces ewolucji. Są to Helioni.

Poszukiwania

Tu rodzi się pytanie człowieka poszukującego: czyżby życie było z góry zdeterminowane? Z góry założone Boskim Planem? I powrót wcześniejszego pytania: czy Bóg planuje kierunki rozwojowe życia? Czy pozwala im rozwijać się w sposób swobodny? Zapewne ma konkretne plany ewolucyjne na swoje Dzieło. Być może jest to jakaś mieszanka decyzyjna. Może o tym świadczyć fakt, że Ziemia długi czas była pozostawiona sama sobie (doświadczenie, rozwój). Czas ewolucji mamy dlatego, bo człowiek podąża w kierunku autodestrukcji siebie i świata. Jest jednak jeszcze szersza perspektywa: przez kosmosy (jako naturalna siła Boskiego Porządku Rzeczy) przebiega Fala Ewolucyjna, która jest Rozwojem. Wszytko czego ona dotknie ulega kwantowemu przyspieszeniu (ewolucji). Ta fala jest jedną z podstawowych sił twórczych w Boskim Stworzeniu i należy do obszaru tzw. praw naturalnych, czyli będących podstawą Boskiej Kreacji tak jak np. energie męska i żeńska lub prawa świata energii. Wiem jednak, że Bóg może tę falę/ energię pozostawić swobodnemu biegowi lub ukierunkowywać ją wedle własnych celów i działań (Bóg jako wielki Strateg).

Gdy Fala Ewolucyjna nas dosięga, dostajemy się zbiorowo w zasięg Boskiego Wzroku. Razem z nią powracają nasi planetarni Opiekunowie i cywilizacje zaangażowane z naszą ścieżkę życia/ rozwoju. My tutaj, w naszym zakątku Mlecznej Drogi, w biologicznym wymiarze, jesteśmy osamotnieni. Egzystujemy na doświadczeniowych peryferiach. Może kiedyś będziemy centrum, ponieważ życie nieustannie się rozwija.

Światy, wysokorozwinięte cywilizacje wymagają mniej Boskiej Uwagi (zaangażowania) niż istoty, światy cywilizacje młode, takie jak Ziemia i ludzkość. 

(...)

Dusza znów wykorzystuje sny, które są bramą do przekazywania wiedzy i rozwoju świadomości. Zimowy czas poświęcimy nauce. Forma przekazu będzie się rozwijać, potrzeba jest dostroić świadomość do nowego sposobu funkcjonowania. Może niektórzy chcieliby więcej naukowych faktów, liczb, fachowych pojęć, określenia czasu, wydarzeń historycznych. Tu nie chodzi jednak o zaawansowane wywody, tylko o uświadomienie szerszych, uniwersalnych praw Boskiej Kreacji. Ma być prosto i dla każdego, choć i moja głowa też chciałaby więcej. Jest, ile ma być, albo ile jestem w stanie przyjąć. Reszta jest indywidualnym odbiorem czytelnika.

Pozdrowienia.

Ps. Nie byłabym sobą, gdybym nie namawiała do świadomego kontaktu i współpracy z Duszą, która jest naszym osobistym łącznikiem, kosmiczną wtyczką, internetem do Wszechświatów i Boga samego.

Ps.2. Dusza powiedziała ostatnio coś intrygującego: że 60% Dusz tego świata, to Dusze zrodzone na Ziemi i że one kreują z tego, co tu mają dostępne. Jaka jest wtedy funkcja Kosmicznych Podróżników tu? Jesteśmy po to, by przynosić kosmiczną wiedzę? Rozważam ostatnio szerszy cel pojawienia się Duszy/ nas  na Ziemi. Mnóstwo pytań. Jest się czego uczyć.

Przygoda.

Poczytaj także: 

Na Ziemi.