W drodze z Duszą: praca dla świata.

Dzisiejszy dzień był zupełnie szalony.
Wyjęta z ciała, funkcjonuję w materialnej codzienności. Zmiany transformacyjne trwają, poszerza się perspektywa. Otwierają przestrzenie do kolejnego rozdziału bycia Duszy na Ziemi: praca dla świata.
To specyficzny moment na pograniczu rozdziałów bycia Duszy tutaj. Dużo przestrzeni odpada. Zostaje niejako maleńka walizeczka z najważniejszymi zasobami i syntezująca się wiedza poprzednich lat drogi, z której można korzystać wedle potrzeb.
Doświadczam czasu kończenia nauki (doświadczenia) Duszy tutaj i pytania, rozważań, planów: jaki ślad chcę po sobie zostawić? Działania dla zbiorowości są podziękowaniem za doświadczenie, za ziemski dom. Potrzebą zrealizowania się z umiejętnościami, wiedzą, z którą Dusza przyszła tutaj i tą, którą zdobyła w ziemskiej szkole. Dopełniwszy się o mądrość ludzkiego doświadczenia, Dusza pragnie ekspresji, wyrażenia siebie, wiedzy, darów, talentów, także tych, które niesie ze źródła stworzenia. Będzie się także uczyć nowych umiejętności. Przejawienia ich w ziemskiej wersji, w ziemskich warunkach, przez ziemską soczewkę, jaką jest człowiek. W jakiś sposób pragnie też pewnego rodzaju ziemskiej nieśmiertelności, pozostawiania po sobie śladu w zapisach doświadczeniowych planety. Swojego rozdziału w kronikach. Każdy z nas go ma, ponieważ nic, co tu się dzieje, nie ginie bez śladu. Jednak u Duszy jest potrzeba czegoś więcej: zapisania się w pamięci, wspierania innych, pracy na rzecz ulepszania tego świata, a w szerszym kręgu ulepszania Boskiej Kreacji. To jest jedna z podstawowych potrzeb Duszy: ekspresja w kierunku (roz)budowy Dzieła Bożego. W swoich podróżach istnienia, w różnych aspektach, wszystkie Dusze pracują na rzecz Boga. To On sam działa przez nie.
Księga Życia Ziemi
Jak potężne muszą to być zapisy energetyczne, wiedza, doświadczenie, w których upamiętniona jest historia każdej, nawet najmniejszej formy istnienia Matki Planety. To potężna biblioteka Danych Życia. Każdy z nas zostawia tu swój ślad. Dusza nie raz pokazywała, że z zasobów informacyjnych ścieżki naszego zbiorowego doświadczenia i rozświetlenia ludzkości, będzie się korzystać, gdy nas już tu dawno nie będzie. Wszyscy pracujemy na ten zbiór danych. Zapiszmy się w historii najpiękniejszymi ścieżkami.
(...)
Dzisiejszy dzień był absolutnie szalony. Zmiany w ciele, jakoś nie bardzo bolesne, za to wywalające w kosmos względności. Cały dzień poza sobą, jakby w odklejeniu od materii, zmysłów i jednocześnie cały dzień w drodze. Przedziwne doświadczenie, gdy wykonujesz materialne czynności, funkcjonujesz w ciele i jednocześnie przyglądasz się wewnętrznym procesom, będąc w sobie, ale jakby w odsunięciu, w odklejeniu. Bawi mnie to i męczy jednocześnie w samej sobie i rzeczywistości materialnej, w której się poruszam. To rozdwojenie wzmacnia się, gdy wychodzę do ludzi. W domu jestem w swojej przestrzeni, tu nie muszę się wysilać. Na zewnątrz, jestem wśród ludzi, zupełnie jak w teatrze. Staram się być w tym świadomie, zanim proces przeminie.
Perspektywa Duszy, perspektywa człowieka
Wieczór przynosi stabilizację, zbliżam się do swojego ciała fizycznego, ale nie do końca. Siedząc po ciemku w fotelu, oglądamy wiosenny w aurze zmierzch, z pięknym księżycem i jasną Wenus. Ulubiona muzyka Duszy, wspólne zanurzenie w sobie, w byciu. Energia płynie swobodnie, czas snuje się leniwie w nas i przez nas. Jest mi doskonale. Jestem tu w ciele, w materii, jednocześnie myślami, czuciem w nieskończoności. Zanurzona w perspektywie Duszy, która wyraźnie daje odczuć, że dzisiejszy wieczór i czas luzu, trzeba traktować jak wakacje. Cieszyć się nimi, zanim sprawy ruszą w bieg.
Dusza, zakończywszy ziemskie doświadczenie, rozpoczęła nasze formowanie energetyczne oraz stwarzane (budowane) przestrzeni do wyjścia ze swoimi zadaniami. Moim celem jest jak najpiękniej ją przejawić, pozwolić działać przez siebie. Intencją jest, by było to w jak najkrystaliczniejszej, boskiej postaci i by świat był nam przychylny. Tworzymy Mapę Kreacji Przejawienia Duszy, w której istotne są także moje ludzkie, życiowe potrzeby. Duszę bardzo cieszy to wspólne działanie. Jest podekscytowana zbliżającym się nowym etapem doświadczenia na Ziemi. Zanim to się wydarzy, czeka nas jeszcze kilka miesięcy transformacji w tym kierunku i transformacji do źródłowego przejawienia się Duszy w człowieku. Do tego etapu musi przygotować siebie, ale także i mnie. W tym teraz jesteśmy.
Póki co spędzamy cudny dzień i cichy, wzruszający wspólny wieczór – nasz ulubiony czas. Wieczór bycia w przepływie (Dusza także sprawdza nowe wgrane parametry). Za mną kilka trudnych miesięcy transformacji i integracji. Kiedy jednak nadchodzi czas nagrody, pod postacią napłynięcia nowych przestrzeni mocy (rozpuściło się to, co zajmowało te obszary) czujesz wyraźnie, jak bardzo warto było iść.
Mam tak, że każde trudne jeszcze mnie napędza. Powoduje większy upór, by iść do przodu, po siebie, po wiedzę o życiu, Duszy, sobie samej. Dla mnie osobiście, to zawsze była, jest i będzie wielka przygoda odkrywania świadomego człowieczeństwa, którą zawdzięczam Duszy.
Nie gramy już w gry innych. Gramy z Duszą we własną grę. To wielki przywilej, zwłaszcza jeśli wiem, ile kosztowało dojście do tego miejsca.
Dusza chce mieć zasięg globalny. Obym podołała jej ambicjom i oby to nie przestała być dobra zabawa i nadal przygoda. Kreuję lekkość i równowagę w tym aspekcie.
Stwarzamy, manifestujemy, budujemy nowy świat. Z Przestrzeni Serca.
Niech nam rzeczywistość sprzyja.
Pozdrowienia.
Poczytaj także:
Budowniczy nowego świata i Boski Wzór.