Menu
Poza schematami, ponad podziałami.

Człowiek w swojej istocie, w swojej podstawie jest dobry. Potrzebujemy w sobie odnaleźć to dobro.

Kiedy spojrzysz na siebie z perspektywy Duszy, jako na boską energię podróżującą przez ocean doświadczenia, pytania o sens zdarzeń, wszelkie reguły, schematy, religie, polityka, wszelkie przywiązania, pragnienia, ograniczenia, tory myślowe i emocjonalne nabierają zupełnie innego sensu lub tracą sens.

Ziemia jest jedynie przystankiem w podróży istnienia. Jedynie przystankiem i aż przystankiem, zależy, z której perspektywy na to spojrzeć. Ewolucja jest podstawowym prawem Boskiej Kreacji. Wszystko wzrasta. Stworzenie się rozwija.

Ostatnie dni były dla mnie bardzo ciekawe w doświadczeniach, ale także niełatwe. Było pięknie i było trudno. Zostałam przez Duszę podpięta energetycznie pod zdarzenia w Gdańsku. Obiecałam napisać kilka słów z perspektywy Duszy i energii. 

Osobiście wykonałam (wciąż wykonuję) na tej sytuacji osobistą drogę, a dalej pracę energetyczną dla wspólnoty serc. Myślę, że sporo osób przeszło w tych dniach i przechodzi własne wewnętrzne procesy. Gdańskie zdarzenia pokazują także jak bardzo jesteśmy piękni jako ludzie, ale także jak bardzo podzieleni, tak na poziomie osobistym jak i zbiorowym. Jak zawsze: piękno i cień razem. Ludzie się spolaryzowali na tych, którzy zdarzenia zobaczyli sercem - zjednoczyli się w polu serca i tych, którzy zdarzenia przefiltrowali z poziomu programów umysłowych i emocjonalnych i zanurzyli się w energiach z bieguna cienia.

Gdańsk pokazje jak będzie, jak może być i jak jest. Każdy kij ma dwa końce, bo Ziemia póki co wciąż jest światem dualizmu, w którym dobro i zło w sposób doskonały istnieją obok siebie. Nadchodzi czas, w którym polaryzacja będzie się nasilać. Albo będziesz w grupie ewoluujących, albo w grupie opadających. Nie jest to ani dobre, ani złe. Trzeba podjąć osobisty wybór.

Każdy z nas jest drogą. Życiowa misja Pawła Adamowicza właśnie się skończyła. Nasza misja wciąż trwa, bo droga życia wciąż trwa. Zdarzenia ostatnich dni, zmieniły całkowicie konfigurację energetyczną Gdańska, zmieniły nas. Od samego początku sytuacja była pełna znaków i symboli. Przestrzeń do nas mówiła, Dusze/ Serca przemawiały w nas. Jednoczyliśmy się we wspólnocie. Serca tysięcy ludzi zostały dogłębnie poruszone. Energetyczne wytrąciło nas z zastanych wewnętrznych schematów. Kto skorzysta z tej fali, ten ma do przodu. Rewolucja odbywa się najpierw w nas samych, dopiero potem w zbiorowości. Najpierw jesteśmy energią, potem materią. Podstawą rzeczywistości materialnej, jest świat energii. I jak zawsze w tym świecie piękno w sposób doskonały istnieje obok głębokiej ciemności.

Potrzebujemy się wewnętrznie zintegrować, aby mieć krystaliczność widzenia i móc świadomie poruszać się w ziemskiej rzeczywistości, która przypomina gęstą, energetyczną zupę. Potrzebujemy w niej przewodnika - naszych Dusz, które przemawiają w przestrzeni serca. Wszystko co się wydarzyło ma energetycznie głęboki, uzasadniony sens, choć z ludzkiego punktu widzenia jest szokujące. Dusze nie wartościują zdarzeń. One idą w doświadczeniu i w tej drodze podejmują się najróżniejszych zadań, czasem bardzo trudnych.

Jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi zawsze o energię. Światło obok cienia. Piękno obok zła. To jest ziemski świat. Chodzi o to, byśmy budzili się do świadomości, do drogi serca, a ponieważ jesteśmy tak bardzo w biegu, potrzeba nam szoku, byśmy przystanęli i się zastanowili nad sobą, nad tym co tworzymy. Potrzeba nam ciszy naszych serc. W nich przemawia o nas Dusza. W ciszy serca odnajdziesz prawdziwego siebie. W ciszy umysłu uzyskasz krystaliczność widzenia. Są takie Dusze, które podejmują się wziąć na siebie drogę wybudzenia innych na wielką skalę.

Całemu zdarzeniu od samego początku towarzyszy symbol serca i przestrzeń ciszy. To są te aspekty, które pozwalają odnaleźć drogę do siebie, drogę do swojej Duszy, drogę do Boga. Gdańsk ma w podstawach energetycznych przestrzeń wolności, współdziałania i zrywów wyzwoleńczych. Nie przypadkiem zdarzenia dzieją się tu i promieniują na kraj.

W swojej istocie, w swojej podstawie człowiek jest dobry. Potrzebujemy wyzwolić się z ograniczeń myśli, przekonań i emocji. Coś się skończyło w ostatnim tygodniu. Widać wyraźnie, że zmieniła się konfiguracja energetyczna miasta. Co z tego wyniknie? Wydarzenia w Gdańsku poruszyły do zmian całą Polskę i wiele miejsc poza granicami kraju. Poruszyły do refleksji, uwolniły do zmian. Czy wykorzystasz potencjał? Potrzebujemy zmienić świat, który tworzymy. W którą stronę to pójdzie? Wierzę, że w kierunku wolności. Idzie nowe.

My tutaj mamy niezgodę i mamy nadzieję na zmiany. Szczególnie widać to wśród młodych. Kiedy jestem na mieście widzę, że ludzie są do głębi poruszeni. Wszędzie rozmowy. Jest wiele żalu i poczucie straty, ale widzimy także naszą jedność. Umarł piękny człowiek, który był blisko ludzi. Myśmy go kochali i nadal kochamy, dlatego właśnie bo był blisko nas. Był zwykły, ludzki. Widywaliśmy go na ulicy w drodze do piekarni lub gdy odprowadzał dzieci do szkoły, a potem z teczką maszerowął do biura. To był NASZ prezdent. To był człowiek z powołaniem. On kochał to miasto. Pomijam politykę i całą tę przestrzeń związaną z systemem przekonań, wierzeń, naleciałości, zaszłości, osądów, oskarżeń, pretensji, niejasności, obozów politycznych, religii, historii. To są wartstwy systemowe, których zadaniem jest nas raczej dzielić, niż łączyć. Podchodząc do życia z tych poziomów nie nawiążemy porozumienia. Potrzebujemy osadzić się w źródłowej przestrzeni serca, w wewnętrznej osi, która w podstawach ma miłość Boga. Z tego poziomu potrzebujemy zacząć budować nowe do współistnienia, nie agresji. Polska jest krajem ludzi inteligentnych. Słyszę: nie chcemy tego co jest. Nie zgadzamy się na taki kształt rzeczywistości. Potrzeba oddolnego ruchu.

Mamy głęboką potrzebę serca być w tym czasie razem. Nie chcemy być w domu. Chcemy się jednoczyć. Wychodzimy na ulice miasta.

My potrzebujemy być razem.

Spojrzyj na świat z poziomu Duszy, z poziomu serca, a wszelkie podziały stracą sens.

Nasza droga życia wciąż trwa. Jak wykorzystasz ten drogocenny czas? I nie ma znaczenia, co myślą inni. Ważne jest co myślisz i czujesz Ty sam. Każdy z nas jest centrum swojego Wszechświata. Ponosisz odpowiedzialność za to, co tworzysz. Energia wraca, więc rób to świadomie. Odnajdź swoją moc.

Kiedy odnajdziesz osobistą prawdę, moc i połączenie, jesteś gotowy do działań we wspólnocie. W zbiorowości jest siła. Jesteśmy sobie na wzajem potrzebni, jeśli mamy tworzyć nowy świat.

Ludzkość potrzebuje urodzić się na nowo. Urodzić do współistnienia w szacunku, miłości, jedności i równości wobec siebie, i wobec Ziemi. Obudź się do drogi serca. Zostań w połączeniu. Im większe zamieszanie na zewnątrz, tym bardziej trzymaj się swojej osi, która jest ciszą źródłową. Doskonałą, kosmiczną wibracją. Przestrzeń serca jest Twoim schronieniem i strefą osobistej mocy.

Myśl samodzielnie, czuj niezależnie. Ty decydujesz jak chcesz widzieć ten świat.

Wyjdź(my) poza ramy własnych ograniczeń.

Ps. Ostatni czas był energatycznie trudny. Trwało to w zasadzie od końca bramy lwa w sierpniu, aż do teraz, kulminację osiągając w czasie dzisiejszego zaćmienia księżyca w lwie. Lew to droga serca. Wszystko się pięknie dopełnia. Wspierani kosmicznymi energiami, przechodziliśmy jako zbiorowość po raz kolejny przez krainę osobistego cienia na głębokich poziomach. Przez ostatnie miesiące pracowaliśmy nad uwolnienim energii kobiecej, oczyszczeniem pola rodowego, uwolnieniem wiedzy przodków, wzwolenem energii serca. Niektórzy przeszli, inni pozostali. Ale i to jest doskonałe.

Oglądając poranne zaćmiene w pełni księżyca, miałam wrażenie, że to apogeum tego kilkumiesięcznego przejścia. Coś się energetycznie oczyściło w nas na poziomie indywidualnym i zbiorowym. Energetycznie otworzyła się droga serca. Przestrzeń jest miękka, przyjemna, cicha, otulona śniegiem. Bo tak to jest: dziecko kształtuje się w ciemnościach macicy. Ziarno kiełkuje w ciemnościach ziemi. Bóg, tworzy życie w ciemnościch i ciszy centrum Wszechświatów. To ciemność jest matką światła.

By narodzić się do istoty nowego świata potrzebujesz powrócić do siebie i powstać na nowo, przechodząc przez strefy wewnętrznego cienia, kształtując się w przestrzeniach swojego osobistego podziemia. Ciemność to pierwotna Boska Matryca, z której rodzi się wszelka forma, to Boskie Łono Kreacji. Ciemność, to lustro, w którym ujrzysz prawdziwego siebie. Spójrz. Co widzisz? Miraże strachu, czy nieskończenie wiele możliwości?

Nie bój się siebie.

Bardzo lubię czas tuż po energetycznym przesileniu. Otwierają się nowe drogi, ujawnia szersza perspektywa, zbierasz owoce pracy nad sobą. Jest chwilowa, doskonała cisza we mnie, w przestrzeni. Można chwilę odsapnąć zaim ruszymy do kolejnych zmian. Wszyscy jesteśmy w procesie. Rodzimy się do światła.

Poczytaj także:

Zmiany na Ziemi.