Życie na Ziemi: Wewnętrzna nawigacja.

Droga z Duszą, jest sztuką interpretacji tego, co ona chce nam przekazać.
Czasem informacje idą wprost i bardzo wyraźnie, czasem przypływają z tła, z głębi człowieka. Trzeba się wówczas postarać, by usłyszeć i właściwie odczytać, o co Duszy chodzi.
Stan, który pozwala czytać Duszę w sobie, jest uważnością, wyczuleniem się na subtelność wewnętrznych światów. To także uważność na przestrzeń, w której funkcjonujemy. Ona także kontaktuje się z nami nieustannie przemawiając (znaki z przestrzeni). Wśród wielu bodźców, ścieżek, nurtów, wiadomości, wielości głosów, jest w nas także przepływ serca.
Perspektywa
Rzeczywistość odbieram jako złożoną tkaninę energetyczną o wielu nurtach, płaszczyznach, kierunkach, piętrach. Dla człowieka często chaotycznych i niezrozumiałych, dla Duszy stanowiących przestrzeń i rzeczywistość jej istnienia. Ona dobrze się orientuje w rozczytywaniu tego, ponieważ sama jest energią.
Dzisiaj chciałyśmy o tym, że życie na Ziemi w tak złożonej rzeczywistości wymaga uważności, świadomości, samopoznania, by nieustannie utrzymywać właściwy dla siebie tor. Nie zawsze też Dusza jest blisko, nie zawsze trzyma człowieka za rękę. Bycie z nią ma naturę falowania (bliżej-dalej) jak wszystko jest nieustannym pulsowaniem i ruchem, ponieważ ŻYJE. I oby tylko Dusza była w stanie zawrócić, czy zawracać nas ze ścieżek, którymi podążmy w naszych nieświadomych życiach tutaj.
Lubię czasem patrzeć na życie, jak na potężną sieć dróg w najbardziej ruchliwym wielkim centrum życia. Sztuką jest utrzymać się na swojej ścieżce, gdy co chwilę docieramy do kolejnych skrzyżowań, dokonując wyborów w życiu. Łatwiej jest nawigować, gdy jesteśmy w oddaleniu, gdzieś na spokojnych peryferiach. Żyjemy jednak w grupie, nieustannie wymieniając się energiami, będąc w interakcji z naszymi wewnętrznymi nawigacjami: głową (myśli), sercem (emocjami) ciałem (zmysły) i tym jak wpływa na nas świat - najbliżsi, system, praca... Jesteśmy jak kokpit o niezliczonej ilości guzików, które trzeba umieć obsługiwać do sprawnego działania całości. Trzeba umieć odczytywać i odpowiednio działać, gdy dają sygnały alarmowe. To nieustanna nauka w zmiennych okolicznościach. Trzeba być sprawnym, doświadczonym serferem, a i tak nie ma gwarancji, że nie pójdziesz pod wodę.
Dusza uświadamia: nie jest niczym niewłaściwym błądzić - doświadczenia uczą i kształtują. Nie jest niczym niewłaściwym upadać i podnosić się - to buduje naszą moc. Chodzi o to, by trzymać się w zasięgu głównego nurtu swojego życia. A jest on ukryty w osi serca, w osi naszej istoty.
Serce traktuję jako osobistą nawigację. Przeszłyśmy z Duszą przez siebie same, przez pole naszych ziemskich doświadczeń, by oczyścić, uwolnić odsłonić moc serca. A i tak nie jest to dane na stałe. Trzeba dbać o wewnętrzną pogodę, o czystość osobistego nieba. Ziemia jest światem, w którym trzeba się postarać, by utrzymać azymut. Dlaczego? Bo to nie jest świat klarowności i nie jest to świat suwerenności. Nie żyjemy też w próżni, a wchodzimy w nieustanne interakcje. I to w jakich warunkach: ogromnego tygla energii o wielości ścieżek. W tym musimy dokonywać wewnętrznego rozwoju, Dusza nauki i ewolucji, a dalej wspólnego wykonywania powołania życia. I to jest to. Ziemia jest poligonem. MultiMnogością wszystkiego - i dobrego i złego. Naszym zadaniem jest wypracować i dbać o wewnętrzną klarowność, nieustannie utrzymywać nawigację na cel. Czym on jest? To już indywidualna rzecz każdej Duszy.
Twoim zadaniem jest dbać o siebie, swoje energie, dobrostan, kontakt z Wewnętrznym Domem, który odbieram jako oś, centrum, w której spotykam boską wersję siebie. Dusza pokazuje, że droga serca jest tą przestrzenią w nas, która pozwala utrzymać się blisko naszej boskości, a ta jest świętą ciszą (tak ją odbieram) w której obecny jest Bóg.
Dlaczego o tym?
Bo nawet tu, w sercu, osiągnąwszy boskie połączenie, nie mamy gwarancji, że zostaniemy w nim na stałe. Nie mamy gwarancji, że wkraczając raz na ścieżkę powołania, utrzymamy się na niej zawsze. Tu nic nie jest dane na stałe, ponieważ Ziemia jest światem względności (dualnym) gdzie przestrzeń podzielona jest na „białą i czarną” z szerokim spektrum szarości pomiędzy. Gdzie każde zdarzenie czy sytuacja ma znamiona plusa i minusa w sobie, więc jest względna. Jak podejmować decyzje? Skąd wiedzieć, czy są one właściwe, czy może ściągają nas z głównej drogi prowadzącej do celu? Sam cel jest również względny, a z poziomu człowieka nawet ukryty. Ziemia to świat do szlifowania sztuki wyboru. Myślę, że może być tak ciekawy dla Duszy, przez swoją względność właśnie.
Jedno jest pewne: mamy odkryć boskość w sobie. Dusza pokazuje, że serce jest kierunkiem, by utrzymać się na kursie. Trzeba pilnować, by być z nim w nieustannym kontakcie, co nie jest łatwe, szczególnie w dobie globalnych przetasowań energetycznych, sztormem przelewających się przez Ziemię. Żyjemy w codzienności. Interakcje, sprawy, które nas otaczają, przekierowują na różne poziomy: myśli, działań, wpływów świata zewnętrznego, spraw do ogarnięcia.
Dlaczego o tym? Bo i mnie Dusza musiała wyciągać na spacer, by pokazać, że znów jestem w głowie. Wrodzony pragmatyzm i skupianie się na codzienności, przesunęły mnie tam. A wiadomo jaka jest natura umysłu: to niekończące się miraże i labirynty myśli. Jest tym bardziej konieczne, by być w uważności, ponieważ przestrzeń zbiorowa mocno przesuwa nas w tym kierunku. To serce i ciało są bramą do nowych jakości świata i nas samych. Do jedności z Duszą. Liczę na to, że i umysł w końcu wyklaruje się i zostanie przejęty przez boskość w nas. To kwestia transformacji.
Jakości Duszy, jakości serca
Wracając z wieczornego spaceru w stanie wewnętrznej klarowności, zobaczyłam jasno, że znów nastąpiło przesunięcie do pragmatyzmu i głowy. Tym czasem Dusza, prowadząc do natury na zachód słońca, kieruje ku subtelności, wrażliwości, zachwytowi, wzruszeniu, wewnętrznej ciszy, krystaliczności. To wszystko są jakości serca. Głowa takich narzędzi nie posiada. Ona może co najwyżej stanąć w świętej ciszy świadomości. Jeśli oba te aspekty świadomości i serca staną razem w jedności, dostajemy szansę na pełnię poznawania. Dla mnie to jeszcze droga, choć już dotykałam tych obszarów w sobie.
Dusza woła z głowy do serca. Z głowy, w której znów niepostrzeżenie się znalazłam. To nic niewłaściwego, o ile nie przeistoczy się w stan stały, dominację, czyli brak równowagi. Stany serca: subtelność czy zachwyt są językiem Duszy w nas. Trzeba się na nie wyczulać. Trzeba o nie dbać na co dzień. Dusza woła w sposób, który dobrze znam: prowadząc do natury, wyciąga mnie z codzienności. Stwarza się wówczas przestrzeń na wzajemne kontaktowanie się. Sztuką jest słyszeć wołanie Duszy w kotle codziennych spraw. Spacery, wschody czy zachody słońca, piękno natury pomagają w tym. Krystalizują. Kiedy poskładam w całość ostatnie dni, rozumiem, że to, co czułam było wołaniem Duszy, wezwaniem do powrotu do pewnych jakości w sobie. Pokazywaniem mi energii, które są jej potrzebne, by być w bliskości i realizować się.
O bycie w swojej osi trzeba dbać. Spotykasz w drodze różne energie. Nie zawsze przyjazne, nie zawsze szanujące twoje królestwo i suwerenność. Czasem jest tak, że ktoś chce nam odebrać to, co mamy i to jest także równoprawny element życia tu. Do ciebie należy troszczyć się o siebie i wewnętrzny dobrostan.
(...)
Więc kiedy istniejesz, kiedy podejmujesz decyzje upewniaj się, że są one z Domu Serca w tobie. Jest wówczas szansa, że nie zapuścisz się w odmęty doświadczenia, z których coraz trudniej się wygrzebywać. Rzeczywistość polaryzuje się. Być może przyjdzie nam żyć w czasach wielkich kontrastów. Ewolucja jest kwestią pokoleniową.
Jeśli jest problem z dostępem do serca (otacza je ból, czy mur doświadczeń) trzeba wykonać wewnętrzną pracę w kierunku uporządkowania. Nie ma innej drogi. Nieprzepracowane, będzie nas weryfikować coraz mocniej. Ewolucyjnie, jako ludzkość wykonaliśmy już pewną drogę, ale wciąż jest jeszcze czas na wewnętrzne porządki. To warunek podstawowy. Oczyszczenie stwarza nam także możliwość lepszego kontaktu z Duszą.
OddychajMy Sercem
Ps. Pytanie: Jak dokonywać wyborów będąc wciąż w dualizmie?
Z poziomu serca, wewnętrznej mądrości, tzw. intuicji. Światu może się to nie podobać, ale tobie zawsze się opłaci. Dlaczego? Bo podejmując decyzje z tego miejsca, pozostajesz przy sobie i w zgodzie ze sobą. Pozostajesz przy swoim życiu i mam nadzieję blisko Duszy. Tak naprawdę masz do przejścia swoją własną grę. Oto cała tajemnica.
Nie mamy grać w gry innych, a zrealizować własną drogę. Autorytety ustawiają nam życie, gdy nie wiemy, kim jesteśmy. Bo kto z nas tu to wie?
Zmierzamy ku wewnętrznej prawdzie.
Ps. 2 Doświadczenie pokazuje, że w biegu życia warto dbać o równoważenie się. Niby oczywista prawda, a jednak...
Pozdrowienia
Poczytaj także:
Kryształ Serca - Boże Ziarno w nas.