Menu
w centrum masz Ciszę

W centrum to znaczy, w osi swojego człowieczeństwa.

Gdy przestrzeń znowu dociska, połączenie ze swoim centrum jest szczególnie ważne. Tutaj jest pamięć i wiedza o tym, kim jesteśmy ponad człowieczeństwem. Tutaj możemy powracać, by odnajdywać siły i przypomnienie o sensie drogi. Tu mamy możliwość spotkać się z Duszą, która zamieszkuje nas - nasze ciało, serce, umysł – nasze człowieczeństwo.

W ostatnich latach bywa różnie z klarownością transformującej się przestrzeni. Różnie z przejrzystością w nas samych, różnie z możliwością odczuwania Obecności Boskiej w nas. Jeśli jednak, przez lata rozwoju, zdążyliśmy rozpoznać w sobie stan źródłowej ciszy, mamy w niej oparcie. Znów wraca motyw oka cyklonu, z którego rodzi się moc żywiołów. To zupełnie niezwykłe, jakie są możliwości tej przestrzeni w nas. Źródłowa oś, która jest ciszą i bezruchem jest KREUJĄCA. Tu jest nasz POCZĄTEK.

Dzisiaj o tym, o czym Dusza przypomina mi w czas energetycznej zawieruchy. Teraz najczęściej kontaktuje się wczesnym rankiem, gdy jestem na granicy snu i jawnej rzeczywistości. Pamiętam, jak wykorzystywała tę szczelinę do spotkań, na początku naszej drogi, gdy byłam nieuporządkowana energetycznie (początki integracji).

Aktualnie w zbiorowym mocno dociska. Wielu z nas ma poczucie zawieruchy, wewnętrznej i kolektywnej. Wielu transformuje z ciała stare programy, bo to w tej chwili dzieje się w zbiorowym (stare lub wyciszone choroby mogą wracać). Jesteśmy ciągnięci za wszystkie nasze przywiązania, najgłębsze lęki. Od drogi i miejsca ewolucyjnego Duszy, zależy, czy będzie to tylko szarpanie, czy transformacja objawi się nową postacią człowieczeństwa. Choć mam takie poczucie, że zmianom podlegamy absolutnie wszyscy, to efekty są i będą bardzo różne. Suma zmian jednostek, da ogólny, globalny stan transformacyjny. Oby był on jak najpilniejszy.

Bywają momenty, że obecność Duszy, jej spokój i pomocna dłoń są nieocenione. Jeśli chodzi o nasze wspólne bycie, jest poczucie przebywania jej na wysokościach i moje zanurzenie w dolinach materialnego życia. Mam nadzieję, że przyjdzie taki czas (to nawet pewne w sercu) że te odległości się zrównają i znowu będzie poczucie zjednoczenia. Na ten czas są to momenty, na które ogromny wpływ ma stan energetyczny w polu zbiorowym i moja osobista cisza. Słowem kiedy w energiach jest sztorm, z klarownością relacji bywa różnie.

Dusza przypomina mi, że..

Jest we mnie jak słońce: ogrzewa i utrzymuje światło życia. Jest odniesieniem, stałą na horyzoncie, nawigacją w drodze. Energie w nas, energie w polu zbiorowym, wzburzone procesami Matki Planety, są jak chmury – zawsze w ruchu. Czasem zasłaniają światło na wiele tygodni. Czasem stoją przez chwilę, choć to zawsze czasowe.

Sztorm zewnętrzny, powoduje sztorm w nas. Wówczas nasze wewnętrzne chmury (poruszone energie) także zasłaniają wewnętrzne słońce, co nie znaczy, że ono znika. W rzeczywistości wiemy doskonale, że pochmurne dni nie znaczą, że Słońce przestało istnieć. Choć przedłużające się zachmurzenia/ ciemność wpływają na nas, wiemy, że światło ostatecznie powróci, ponieważ jest stałym elementem rzeczywistości. Tak samo powinno być z naszą relacją z Duszą, z drogą serca: cokolwiek nam przysłania wzajemne widzenie się (emocje, choroby ciała, umysł, okoliczności zewnętrzne) ostatecznie jest przejściowe, przemijające. Dusza mówi: pamiętaj o tym. Utrzymuj kierunek, nie poddawaj się zwątpieniu. Zachowaj spokój i pamięć. Najpiękniej jest, gdy to się czuje bezpośrednio. Gdy krystaliczność wypełnia nas w całości. Możesz wtedy zanurzyć się w świetle wewnętrznego słońca i trwać. Jednak nie zawsze tak jest, bo Ziemia się zmienia, a my tym zmianom podlegamy, bo nasze Dusze się rekalibrują do świetlnej postaci, bo wreszcie nic nigdy nie jest dane na zawsze. Życie jest RUCHEM, a ruch to rozwój. Możliwe są zatrzymania, jednak one ostatecznie są zawsze czasowe.

Wewnętrzna cisza jest obecnością Duszy w nas. Gdy ocean zdarzeń szaleje, jest odniesieniem. Miejscem w tobie, gdzie możesz znaleźć stałą i wytchnienie (umysł nie powinien mieć tu dostępu – chyba, że jest w ciszy, dostęp ma czucie/ serce, stan jestem i świadomość). Na kolejnym poziomie doświadczam zrozumienia nauki Duszy, że zjednoczenie z wewnętrzną ciszą w sobie, jest osobistym wzniesieniem. Tu doświadczasz nie tylko obecności Duszy, ale boskości w sobie. Tutaj możesz oglądać siebie z poziomu wewnętrznej krystaliczności i klarowności. Tu jesteś w stanie JESTEM, który wyzwala cię z doświadczeniowych uwikłań, energetycznych relacji i powiązań z treścią człowieczego życia. Powiązania są i będą, dopóki tu jesteśmy, dopóki życie trwa. Jednak bycie w stanie wewnętrznej ciszy, daje możliwość widzenia ponad tym. Pozwala podejmować decyzje i działania w punktu wewnętrznej suwerenności, poza emocjami, umysłem, uwarunkowaniami.

Celebracja życia

Dusza mówi: celebruj życie (celebruj codzienność). Skup się na codzienności, na tu i teraz. W czasie sztormów, nie ma czego szukać w polu zbiorowych energii. Zajmij się swoim. Transformuj (rozliczaj) co przychodzi - to niezbędny element rozwoju (musimy zdjąć stare, by można było założyć nowe) i wracaj do codzienności. W niej dbaj o emocje, umysł, ciało i relacje (połączenie) ze mną. To wystarczy, Resztą zajmę się ja.

Doceń siebie

Dusza chce, żebyśmy siebie kochali: Gdy wkrada się zwątpienie, zagubienie, zniechęcenie, zmęczenie (co ma prawo być) zarządzaj tym aktywnie. Wiesz już co robić, by dobrze się czuć. Szukaj nowych dróg ku temu. W zmieniającej się rzeczywistości stare narzędzia mogą nie działać. Uświadom sobie, jak wielkiej pracy podejmujesz się każdego dnia. Doceń siebie za niezłomność, w drodze. Trwa ona już dziewięć lat.

Kochani doceniajmy siebie. Uświadommy sobie, zdajmy sprawę z tego, jak trudnego zadania podjęliśmy się i wciąż podejmujemy:

- uczestniczymy w drodze oczyszczenia i rozświetlenia Duszy - wielkiej Krainy Energii.

- Uczestniczymy w drodze oczyszczenia i rozświetlenia człowieczeństwa - od setek doświadczeniowych lat zagubionego i obciążonego.

- Uczestniczymy w procesie transformacji Matki Planety.

To jest ewolucyjne przewalanie się wielkich energetycznych krain. I nie jest to robione w klarowności, a w chaosie transformacyjnym. Niczego nie dostajemy tu na tacy, dlatego tym bardziej doceńmy siebie.

Wszystko jest ze sobą połączone.

 

 

Ps. Dla mnie osobiście najważniejszy jest dobrostan Duszy, ukierunkowanie się na nią, bo nawet jeśli coś się pomiędzy nami dzieje (co w ziemskim świecie sztormów, w człowieczeństwie, które jest tak złożone, zdarza się całkiem często) ona zawsze znajdzie do mnie drogę lub poszuka pomocy, jeśli taka będzie potrzeba.

 

Ps.2 Dusza zapowiedziała tygodniową przerwę w transformacji ciała, ze względu na sztorm w przestrzeni ziemskiej i wynikającą z tego niestabilność łączy. Idą wewnętrzne procesy na emocjach, ciało odpoczywa. Z doświadczenia wiem, że kiedy idą oczyszczenia, trzeba dać się im przewalić. Zaciskanie się  w emocjach czy umyśle, powoduje jeszcze większe parcie energii. Dlatego trzeba to udrażniać (współpracować z płynącymi w nas energiami).

Trzeba wiedzieć, gdzie się ma ciszę i stałą w sobie. Do czego można się w sobie odnieść. To ważne w tych czasach.

Cierpliwości i się nie poddajemy.

Wszystko przemija.

 

Światu życzymy pokoju, ludziom dobrostanu.

 

 

Ziemia jest światem biało-czarnym. Światem możliwości. Światem dobra i zła. Światem szlifowania wyborów.

Dziękuję za wszystko. Za trudne też.

 

 

 

 

Poczytaj także: 

Dusza mówi: pokochaj siebie.

Wewnętrzna cisza - twoje osobiste wzniesienie.

Pytanie: czy wewnętrzna cisza jest ochroną? 

Stan JESTEM - ku boskim horyzontom.

Prawa energetyczne.