Menu
reset do krystaliczności

Wypełnij się krystalicznością i zobacz jakie masz możliwości.

Porozkładani na części pierwsze? To bardzo możliwe. Jest wewnętrzna potrzeba przekazać treści do przestrzeni zbiorowej, czyli znaczy trzeba pisać. Bardzo dużo się dzieje i jednocześnie trudno to ubrać w słowa. Przekażę wątkami w formie sprawozdania.

1. Aktualnie, wewnętrzny stan rozczłonkowania na każdym poziomie. Nawet mnie to bawi, trochę ekscytuje i ciekawi. W ciele wegetacja. Matka Ziemia, istniejące tu życie i my zbiorowo, przechodzimy reset w kierunku krystaliczności. Po zakończonym procesie, którego manifestacja zadzieje się z czerwcowym przesileniem, dostaniemy możliwość zobaczenia, kim naprawdę jesteśmy. Im bardziej przygotowałeś się drogą wewnętrznej integracji, tym piękniejsze rezultaty ujrzysz. Czuję podekscytowanie, jakby jakaś wielka prawda miała zostać odsłonięta. Zobaczymy naszą prawdziwą naturę? Prawdziwą materię świata? Na pewno otworzą się drzwi do tego.

2. Matka Ziemia przechodzi rozbudowę krystalicznych struktur życia, abyśmy mogli tu harmonijnie istnieć. To jest dobry moment, by poruszyć temat kompatybilności (zgodności) i miejsca energetycznego. To co idzie ze Słońca jest za mocne. To co na Ziemi, za ciężkie. Poczucie duszności w przestrzeni życiowej i w domu. I to od jakiegoś już czasu (około dwóch lat). Wygląda na to, że to co było wystarczające, staje się niekompatybilne. Wraz ze zmieniającą się energetyką istoty, trzeba także zmian w przestrzeni życia. Krystalizujący się człowiek, potrzebuje krystalicznej przestrzeni wokół siebie, aby była zgodność energetyczna, czyli harmonijne istnienie. Na razie widać fakt, ale nie bardzo jest ruch, by coś z tym robić. Planeta idzie swoim tempem. Jak tylko będzie sygnał, popracujemy w przestrzeni lub ona sama się ustabilizuje.

3. Zmiany na kolejnym poziomie i dalsza weryfikacja ścieżek życia do powołania boskości. Przeprowadzki, rozstania, zmiany układów życiowych, pracy, znajomych nadal postępuje. Może być potrzeba uzyskania wolności wewnętrznej i życiowej, resetu, oczyszczenia przestrzeni (także w relacjach) by można było pójść ku przeznaczeniu i spełnieniu. Aktualnie, globalnie podlegamy resetowi do kolejnego etapu ewolucyjnego, który od początku tego roku, dąży do ujawnienia krystaliczności życia i istnienia.

Jak rozumiem energie krystaliczności? To przede wszystkim jakości źródłowe. Prawda, realizacja, spełnienie, przepływ, harmonia, równowaga (także światło-cień, ciało) przejawienie darów i talentów Duszy. Rozpoznanie, lekkość, przepływ, zanurzenie w życiu. Dobrostan na każdym poziomie (ciało, umysł, serce, Dusza, życie). Samorozpoznanie, w którym stajemy się świadomi tego, kim jesteśmy i jakie mamy możliwości.

4. Ciało. Jesteśmy w czasie bardzo silnej transformacji. Starajmy się wyjść sobie naprzeciw, pomagać w przemianach. Mam wrażenie ładowania energetycznego przez czakrę korony. Falowo płynącego napięcia, w którym transferowane są nowe dane o krystaliczności człowieka. To tak, jakby przechodzić reset twardego dysku i zapisywanie nowymi danymi/ jakościami energetycznymi.

Objawy: falowo napływające energie, kanałem energetycznym od góry. Związane są z tym objawy od poziomu głowy, do mniej więcej przepony, pasa. Dyskomfort energetyczny, bóle głowy (szcz. w części potylicznej, płat czołowy, obszar czakry korony). Wrażenie rozgąbczenia głowy, mgły energetycznej, opuchnięcia mózgu, mrowienia lewej lub prawej półkuli. Idą za tym drętwienia połowiczne twarzy lub całej głowy, zachodzące na szyję, kark, węzły chłonne, górną cześć klatki piersiowej. Drętwienie ramiom, czasem całych rąk, nadgarstków, dłoni. Wahania pulsu, ciśnienia, kołatania serca. Nagłe, falowe osłabienia, mdłości, zatrzymania, wewnętrzne rozmycie, rozbicie, rozczłonkowanie. Bóle w okolicy przepony, żołądka, jelit. Zmęczenie senność, bladość skóry, swędzenie ciała, okresowe zmiany twarzy, bóle oczu, zaburzenia widzenia. Kłopoty z jedzeniem, niestrawność, brak apetytu. Kłopoty z klarownością myślenia. (Uciekają słowa, wątki myślowe). Zapadanie w głęboki sen, lub bezsenność. Trudności w dojściu do siebie po nocy, gdzie w procesie snu jest wraźne wręcz wyłączanie. Rano trzeba się stawiać na nogi. Poza tym bolesność ciała, niemoc. Okresowo stany (gdzieś jakby pod spodem) radości, ekscytacji, wzruszenia, czekania na nowe. Bardzo dobre, klarowne bycie, po czym nagły z chwili na chwilę spadek. To wszystko w tej chwili jak najbardziej jest na czasie. Mogą się odzywać stare urazy, złamania kości.

Jedzonko: potrzeba słodkiego, mięsa, czy treściwego, wysokowęglowodanowego jedzenia, które jest żywieniowym uziemianiem, zakotwiczaniem ciała. Zbyt duża porcja tego typu jedzenia, powoduje długotrwałą ociężałość i niestrawność. Trzeba samodzielnie wypracować porcje, pod względem ilościowym i kaloryczności. (Zbyt mała ilość w ciągu dnia, może zaowocować nocnymi napadami jedzenia i kolejne ociężałości).

Pielęgnacja ciała, czyli kosmetyki. Od lat mam je już bardzo zawężone, ponieważ na chemię ciało reaguje podrażnieniam i wysypką. Nawet te tak zwane organiczne, też się nie sprawdzają. Musi być jak najprościej, łagodnie i małoskładnikowo. Do ciała smarowidło z surowego, kosmetycznego masła shea i maceratów olejowych, które sama robię (np. mniszkowy, różany, żywokostowy) do twrzy surowy olejek lniany. Włosy prosty, ziołowy szampon, łagodna pasta do zębów. Właśnie odpada krem pod oczy i peeling do twrzy. Do stóp krem z mocznikiem jeszcze działa i to jest koniec. Zobaczymy, co z malowidłami.  

5. Z transformacyjnymi objawami nie da się walczyć, bo to idzie z pola globalnych energii. Jedyne co można, to płynąć i próbować sobie pomagać nieść ulgę w zmianach. Dla mnie osobiście na ten moment kluczowe jest rozluźnianie spinającego się ciała: mata akupunkturowa, łagodne, ciepłe jedzonko w niedużej ilości, relaks, odpoczynek, min. 2 litry dziennie (ciepłej) wody, umiarkowany, dostosowany ruch, masaże limfatyczne (obrzęki limfatyczne ciała i twarzy), suplementacja witaminami i minerałami. Unikanie produktów gwałtownie podnoszących ciśnienie czy podwyższających kortyzol (hormon stresu) typu kawa. Nawet mocna, zielona herbata da także efekt wewnętrznego trzepania. Ciało jest teraz bardzo sensytywne, rozbujane i nadreaktywne. Podlegamy resetowi do nowych jakości istnienia.

6. Padło pytanie jak się w ten czas odżywiać? Generalnie zasada jest taka, że idziesz za prowadzeniem ciała, czyli za tym na co masz ochotę. Choć jesteśmy zbudowani z tych samych elementów, każde ciało jest unikatowe, stoi za nim inna historia doświadczeniowa, która je kształtuje. Dla jednych, będzie to czas poszczenia, dla innych dieta surowa. Jeszcze inni gotowane, lekkie, ciepłe. Małe ilości, najlepiej jak najmniej złożone (dania 2-3 składnikowe). Chodzi o lekkość trawienia. Ważne są także wielkości porcji. Nie przejadamy się. Woda jest istotna. Min. 2 litry dziennie. Suplementacja. Może być w tym czasie z poziomu zachcianek ciała, parcie na słodkie, mięsne lub strączkowe (szybkie kalorie, treściwe dania). Jeśli na ten czas dobre są dla ciebie zioła, to się wspomagaj. Wsłuchiwanie się w potrzeby ciała, to nic innego jak nauka komunikacji ze sobą samym, z Duszą w aspekcie fizyczności.

7. Umysł. Rekalibracja głowy do nowego poziomu funkcjonowania. W procesach dążymy do tego, by wykorzystywać zdolności umysłu w znacznie większym spektrum: myślowym, poznawczym (m.in. wielowymiarowość) kreatywnym i jako centrum zarządzania ciałem. To w tej chwili przechodzi na zupełnie nowe poziomy funkcjonowania i jesteśmy do tego przestawiani. Krystaliczny człowiek, to istota świadomie korzystająca ze swoich możliwości, źródłowych darów i talentów, które niesie nam Dusza. Mamy do tego świata przynieść całkowicie nową wiedzę. Mamy być gotowi przyjąć ją i zastosować w budowaniu nowego systemu. Dotyczy to wszystkiego: człowieka, natury, reguł istnienia, które stworzymy tutaj do życia. Poziom dostępu do osobistej, gwiezdnej szerokości, jest wprost proporcjonalny do wykrystalizowania człowieczeństwa i ewolucji Duszy, jaką tu jednostkowo i zbiorowo osiągniemy. Dla każdego z nas będzie on unikatowy. W rozbudowie człowieczeństwa dążymy do tego, by być zjednoczonym z przepływem energii istnienia. To oznacza świadomy kontakt, bycie i swobodne poruszanie się w wielowymiarowości życia, energii, Duszy i samego człowieczeństwa. Wrażenie rozpadu umysłu jest w tej chwili jak najbardziej właściwe. Trzeba przejść przez etap dekonstrukcji, do przejawienia kolejnego poziomu. Rozświetlenie krystalicznością, to nic innego, jak wejście na takie piętro naszej ewolucji, gdzie dostajemy dostęp do odkrywania naszych możliwości. To jest proces.

8. Serce czyli kraina emocji. Rozpad tożsamości czucia, zagubienie emocjonalne, zmęczenie, dalsze czyszczenie doświadczeniowych zranień, nieokreślona tęsknota, smutek. Drugi biegun: radość, wzruszenie, przepływ, połączenie. (Zależy w jakim miejscu osobistej podóży jesteś.) To wszystko są w tej chwili stany jak najbardziej możliwe. Nie trzeba się bać, a cierpliwie czekać kiedy przeminą. Jeśli się przedłużają, aktywnie działać w kierunku poprawy. Trzeba odnaleźć w sobie osobiste centrum, z którego w wewnętrznym zanurzeniu i stabilności, można przyglądać się sobie w zmianach. Ten kto w drodze osobistego rozwoju dotarł do przestrzeni boskości w sobie, ma o tyle łatwiej i stabilniej, że wie, kim jest. Rozpoznał się w człowieczeństwie i z poziomu wewnętrznego domu może spokojnie, w dystansie przechodzić transformację. Na ten moment jedyne czego mi potrzeba to wewnętrzna cisza, zanurzenie i łagodność życia, świata, ciała. Spokój myśli, emocji, klarowność w procesach.

9. Jesteśmy w bardzo ważnym, przełomowym na kolejnym poziomie momencie. Można śmiało powiedzieć, że wreszcie zaczynamy widzieć metę. Kolejny, ważny ewolucyjnie moment jest już w zasięgu wzroku. Na razie jednak transformacja. W lutym wychodzimy z głębokości zanurzenia ku życiu, wiośnie, powierzchni. Z marcowym przesileniem jest przeskok, z czerwcową równonocą manifestacja. Kim okażemy się być? Jaką prawdę o sobie zobaczymy? Mam ochotę krzyczeć z radości: wolność i prawda o człowieczeństwie zbliża się wielkimi krokami! Daliśmy radę. Lata transformacji zmierzają wreszcie ku realnym efektom, które będziemy w stanie oglądać w świecie i przede wszystkim widzieć w sobie. Pewną część populacji, ewolucja dotyczy w sposób świadomy. Pozostałych obmywa, porządkując/ przesiewając przestrzeń i ludzkość. Jedni będą mieli realną pracę do zrobienia, w kierunku budowania nowej rzeczywistości. Inni mają po prostu dobrze, szczęśliwie i harmonijnie żyć, budząc innych i zasilając przestrzeń.

10. Niespecyficzne objawy są w tej chwili zupełnie naturalne, co nie zwalnia nas z wizyt u lekarza, jeśli jest potrzeba. W drodze transformacji w ciele mogą być straty lub potrzeba medycznego działania. Dzięki Bogu, mamy takie możliwości.

11. Dusza. Pamiętajcie o niej, jako o gospodarzu waszych przemian, opiekunie i towarzyszu życia. Zadaję sobie sprawę, z tego, że nie każdy ma w przeznaczeniu świadomą drogę z Duszą. Wtedy wewnętrzna mądrość, intuicja, serce, świadomość i ciało też doprowadzą do celu. Nawigacji jest wiele. Ważne żeby ona rodziła się z nas samych. Nie każda Dusza jest zainteresowana świadomą komunikacją, za to wszystkie, lub wiele z nich chce dobrze, szczęśliwie żyć.

Zdajmy sobie sprawę, że to co w tej chwili przechodzimy, to nic innego, jak przygotowanie w kierunku uzyskania możliwości dostępu, kontaktu, wpływu ciała światła w nas i na nas. Czym jest ciało światła (ciało krystaliczne)? Ano niczym innym, jak naszym źródłowym ziemskim ubrankiem. Superskafandrem z supermocami ;)

O pierwszych doświadczeniach z tym polem w osobnym wpisie.

Ahoj.

 

Ps. W słoneczne dni, krystaliczność rozsadza przestrzeń. Praktyka krystaliczności nadal na czasie. Myślę, że aż do czerwcowego przeskoku w nadprzestrzeń kryształu, która (o cudzie) zamieszka tu, w nas i na Ziemi.

Drzwi do boskości otwierają się w Kryształowym Domu Zjednoczonego Człowieczeństwa. Czy rozumiemy, co tu się naprawdę dzieje?

 

 

Poczytaj także: 

Co jeśli nie słyszę swojej Duszy? Nie mam szans na szczęśliwe życie? 

Cztery kroki do Duszy.

Praktyka codziennego dotykania Duszy.

Prośba Duszy do wcielenia.