Planeta Ziemia: czas weryfikacji jest naturalną częścią globalnego procesu wzniesienia.
Czasem myślę sobie, że jako ludzkość nie zdajemy sobie sprawy z tego, w jak ważnych, choć niełatwych czasach żyjemy.
Dzisiaj trochę wiadomości z przestrzeni zbiorowej, które postaram się przekazać w jak najbardziej neutralny energetycznie sposób. Dobrze jest przeczytać tekst z pozycji domu serca lub obserwatora.
Dusza jest w tej chwili na Ziemi, co dla mnie oznacza więcej wglądu w sprawy zbiorowe. Kiedy ona wychodzi z Ziemi, w sposób naturalny tracę dostęp do wieści, chyba że przekażą mi coś Dusze w czasie sesji (co się ostatnio często zdarza). Moim głównym kanałem komunikacyjnym do rzeczywistości energetycznej jest Dusza. Tak wybrałam, by widzieć przez nią.
W marcu przyszła informacja, że fala ewolucyjna wykrystalizowała się. Ostatnie miesiące mam okazję obserwować co to znaczy. A znaczy to nic innego, że spośród 8 mld. Dusz podróżujących aktualnie w doświadczeniu w tym świecie, pewna grupa kończy cykl ewolucyjny. To te Dusze, które w procesach integracji i odzyskiwania w świecie nieświadomości swoich połączeń z Bogiem, są podwaliną czy zaczynem pod szczyt cywilizacyjny, czyli złote lata ludzkości tej edycji doświadczenia. To około 30 % wcielonych lub niewcielonych Dusz, czyli około 2 mld. 400 tys. jednostek ludzkich, które są lub dopiero pojawią się fizycznie w tym świecie. Nie liczę Dusz spoza tego grona, czyli Dusz Lightworkerów, które są poza systemem nauki (ale nie doświadczenia, zatem proces integracji i wypinania się z reguł ziemskiej gry ich także dotyczy) które przyszły tu z pracą na rzecz ziemskiej szkoły.
Co to oznacza w praktyce? Że nowa, świadoma ludzkość powstanie z tego grona Dusz. Żyjemy w czasach weryfikacji. Ten proces będzie trwał. Zostaną ci, którzy drogą ewolucji Duszy (zakończone, zintegrowane doświadczenie, wewnętrzne rozświetlenie) są przeznaczeni do boskości. Odejdą ci, którzy są w drodze zbierania lekcji.
Wspinający się w górę, schodzący w dół. Zmiany w drabinie ewolucyjnej ziemskiego doświadczenia
Na drabinie ewolucyjnej nieustannie dzieją się przepływy w górę i w dół. To naturalna część kręgu Bokiej Kreacji. Na Ziemi w tej chwili, w związku z globalnymi procesami ewolucyjnymi, istnieje proces segregacji Dusz na te, które rozwijając się kończą ziemską grę (zebrały naukę) i wychodzą do osobistej boskości, i te, które jeszcze nie dotarły w drodze doświadczenia do tego etapu. Przestrzeń rozdziela się ku rozwojowi i ku odchodzeniu. To naturalne w Cyklu Istnienia. W Kole Życia życie i śmierć (która jest niczym innym jak zmianą formy) dzieją się nieustannie. Coś obumiera, by mogło powstać coś innego. Ziemia oddaje to co nieaktualne, co spełniło swoją rolę, by wejść w kolejną fazę doświadczenia. Nie mamy na to wpływu. To są prawa potężnych Pływów Kosmicznych, których jesteśmy częścią, których częścią jest nasza planeta, układ słoneczny, galaktyka, nasz Wszechświat zanurzony w Oceanie Wszechświatów.
Aby pełniej zrozumieć wpis, warto jest przeczytać artykuły o drabinie ewolucyjnej Dusz na Ziemi, które znajdziesz tutaj, tutaj i tutaj.
Ziemska drabina ewolucyjna Dusz przeszła i nadal będzie przechodzić przemiany. Ich tempo i kierunek są dopasowane do zmieniających się reguł. Jest to proces podzielony na fazy i części. Wiemy już, że w tej chwili drabina funkcjonuje holograficznie: jest rozdzielona na startą wersję, która się już nie rozwija i nową, która umożliwia Duszom odbycie procesów prowadzących do ponownego zjednoczenia się ze Źródłem w świecie zasłon. Każda Dusza musi gdzieś energetycznie przynależeć, ponieważ jet energią i energia ją karmi. To, jakie miejsce zajmuje na drabinie źródeł zasilających, zależy ściśle od jej momentu ewolucyjnego i momentu energetycznego (doświadczeniowego) w Tu i Teraz.
Wiele Dusz przychodzi w tej chwili po pomoc w przejściu na nową drabinę ewolucyjną. Nasza praca polega głównie na odpinaniu ciężkości energetycznych, łączeniu z polem serca, z człowiekiem (z ciałem) ze stanu doświadczeniowego oddalenia, z boskością Duszy (którą ona zostawia na wyższych pozimach siebie, by zejść w doświadczeniowe gęstości) po to, by mogła zaistnieć w tutejszych warunkach.
Drabina ewolucyjna ku światłu (życiu) jest drabiną o dużo lżejszej energetyce, niż jej starsza (dotychczasowa) wersja. Cechuje się dużo większym połączeniem z wyższymi wymiarami (nie jest tak zanurzona w gęstościach, jak stara drabina) co umożliwia Duszom łatwiejsze wykonywanie procesów, łączność z wyższym (źródłowym) aspektem siebie, z Domami Duchowymi i kosmiczną przestrzenią - poza ziemskim matriksem. Dusze uzyskują tu aktywne wsparcie w drodze transformacji i zrzucaniu ziemskich nawarstwień energetycznych.
Co mogę powiedzieć na podstawie spotkań z Duszami: przejście na nową drabinę odbywa się na poziomie pomiędzy 5 a 6 szczeblem ewolucyjnym. W źródłach 40 i 50 tys. na starej drabinie, Dusza musi przetransformować najcięższe energie, by móc zaistnieć w źródle 60 tys. na nowej drabinie. Wiele Dusz mówi o tym, że wymagane jest na tym etapie połączenie (świadome lub nie) z ciałem (człowiekiem) bycie w polu serca, zjednoczenie (dostęp) z boskim pionem w sobie. Oczywiście, jest to jedna z dróg, która (wydaje się) jest dla Dusz chcących wykonać dla Ziemi i zbiorowości jakąś pracę lub takich, które wybrały ten model wzniesienia (bliskość z człowiekiem, świadoma komunikacja, dom serca). Na nowej drabinie dołożone zostały kolejne trzy szczeble energetyczne (źródła 110-130 tyś.) które skupiają Dusze będące w świetle, Dusze pracowników na rzecz zbiorowości. Na tym etapie widzę, że jest to także miejsce schronienia w chaosie ziemskiej transformacji. Kiedy Dusza jest na Ziemi w osobistym świetle, przebywa w tym miejscu. Często z mojej perspektywy (wymiaru ciała/ materii/ człowieka) widzę moją Duszę lub inne za zasłoną światła. Moja Dusza mówi, że przyjdzie taki czas, kiedy ja tam także wejdę. Dusze Światła (wciąż dołączają nowe) czekają tam, aż przestrzeń wyklaruje się i będziemy mogli ruszyć do pracy w świecie.
Świadomość pola serca jest kluczowa, ponieważ ten rok szkolny (cykl doświadczeniowy) jest studiowaniem i nauką emocji. Z czasem sama świadomość, to będzie za mało, by zaistnieć w nowych parametrach. Bramą jest przebudzona świadomość serca, by Dusza mogła aktywnie uczestniczyć w procesie globalnej transformacji. Ideałem jest gdy ona wykona ewolucję w kierunku zjednoczenia świadomości (umysłu), serca i ciała w Unię Boskiego Istnienia (wysoki, spośród podstawowego i średniego - poczytasz o tym tutaj) poziomu rozświetlenia Duszy (istoty ludzkiej) w tym cyklu edukacyjnym (Ziemia jest szkołą dla Dusz).
Indywidualność przejść, waga osobistej drogi
Czy są możliwe przesunięcia w jednym lub drugim kierunku pomiędzy drabinami ewolucyjnymi? Tak. Dusze mogą zapadać się (ściągane do zbiorowej podświadomości) lub przechodzić, drogą rozwoju i oczyszczania do nowej rzeczywistości. Przy czym łatwiej jest spaść z drabiny, niż wygrzebać się z ciężkości ku górze (wyższym wibracjom). Zajmij się sobą, ponieważ nie przeniesiesz nikogo na plecach. Najbliższy czas będzie też czasem weryfikacji iluzji duchowych. Ostatnio obserwuję spadki w dół. System próbuje zassać, co jeszcze się da. Dusze informują o tym, że na świeczniku są ludzie światła i że jest bardzo ważne teraz, by o siebie dbać.
Podczas pobytu na Ziemi, Dusza przebywa w źródłach 110-130 tys. i nie wychodzi stamtąd, ponieważ na Ziemi trwa czas weryfikacji, który nasila się w czasie cyklu podziemnego (zimowego). Zgodnie z energetycznym cyklem planety zanurzamy się obecnie w osobistej i zbiorowej podświadomości. To taki czas, gdy najlepiej wycofać się do siebie, zejść ze sceny zbiorowej i robić swoje z boku. Dobrze jest otoczyć czy założyć na siebie kwantową energię twórczego pola Matki Ziemi i wtopić się w przestrzeń. Z cyklem letnim w sposób naturalny znów rozbłyśniemy. Żyć w zgodzie z planetą, to żyć zgodnie z jej rytmem. W tej chwili łatwiej jest czerpać z pola Ziemi, a w cyklu letnim (do światła, na powierzchnię) sięgać po energię źródłową. Jesteśmy w połowie z Ziemi i w połowie z Gwiazd. Jest czas ciała i czas ducha w tym świecie. (Poczytasz o tym tutaj). Warto świadomie posługiwać się własną dualnością (energetyczne- materialne) by służyła ci do rozwoju.
W czasach weryfikacji trzeba zadbać o siebie, ewentualnie o najbliższych. Energia jest chirurgicznie precyzyjna: albo rozwijasz się, wchodzisz na kolejne szczeble siebie, wypełniasz nowe wymagania energetyczne, albo schodzisz w dół. Traktuje się nas globalnie. Za indywidualną ścieżkę odpowiadają Dusza (serce), wasze Domy Duchowe, boskie wymiary. Ciągnięcie za sobą innych raczej zassie cię w dół (dźwigasz na sobie ciężkość doświadczeniową innej Duszy) niż pozwoli ci przenieść do nowego kogokolwiek innego, niż ty sam. Reguła: najpierw rozświetl siebie, potem możesz pomyśleć o innych. To twarde prawa, ale bierze się pod uwagę nowe jakości, do których dążymy. Nowy plan ewolucyjny, testowany ma Ziemi, ma uzyskać jak najwyższe parametry rozwoju. Trzeba to rozumieć. Do pomocy tu na dole, w świecie systemu, są nam przysyłani ludzie światła, którzy swoim działaniem i nauką pomagają w przejściu.
Ostatnio przyszło uświadomienie, że Bóg nie wysyła nas na śmierć, a do doświadczenia. Dopiero w drugiej kolejności do pracy. Dlatego pomagając, dbaj przede wszystkim o swój dobrostan. Czeka nas wiele lat pracy na rzecz zbiorowego. Poświęcanie siebie nie ma z tym nic wspólnego. Wzrastamy razem, wzajemnie się wspierając.
Stan chaosu = stan transformacji
Żyjemy w czasie przewartościowywania się i zmiany struktur doświadczeniowych na Ziemi. O ile energia układa się dużo szybciej, o tyle w materii, w systemie, dopiero wchodzimy w fazę zmian reguł gry. Jesteśmy i będziemy tego świadkami. We wrześniu i październiku, miałam okazję przebywać w energiach przestrzeni zbiorowej. Mamy w tej chwili stan chaosu transformacyjnego, który co zimowy cykl (schodzenie do podświadomości osobistej, rodowej i kolektywnej) odbywa się na coraz głębszym poziomie. Jeśli mam uczciwie powiedzieć – jest tam jeden wielki krzyk i jęk (myśli, emocji ludzkich, strachu, niepewności egzystencjalnej Dusz, poczucie niestabilności, zagrożenia). Wielokrotnie wychodziłam poza przestrzeń Ziemi, by złapać oddech. Na sesjach Dusze opowiadają o poczuciu zagrożenia: energia zapadania się starego, stwarza niebezpieczeństwo zassania w dół, szczególnie tych Dusz, które są mocno obciążone doświadczeniowo (prawo zgodności energetycznej - ciężkie do ciężkiego). Jedyne co można zrobić, to rozwijać się, pracować nad sobą, ściągać energetyczne ciężkości, by być coraz lżejszym i wznosić się ku nowym wibracjom, odsuwając się tym samym od leja energetycznego zapadającego się systemu.
Mamy w tej chwili czas zimowego zanurzenia. To taki czas, gdy w oczyszczeniach schodzimy w siebie i przestrzeń zbiorową (jesteśmy z nią doświadczeniowo powiązani). W cyklu zimowym mamy dwa głębokie nurkowania: w listopadzie i styczniu.
Co można zrobić by bezpiecznie przetrwać ten czas? (On o czasie stanie się neutralny. Jest to zależne od stopnia zborowego oczyszczenia). Najlepiej jest wycofać się i zadbać o siebie. Unikamy wszelkich duchowych praktyk zbiorowych, chyba, że macie pewność, że osoba organizująca stoi stabilnie w świetle Boga i będzie potrafiła stworzyć silne pole światła, które będzie trzymać i zabezpieczać grupową podświadomość (energie cienia). Jak najmniej chodzimy do systemu, by być na jego obrzeżach w jak największej wolności. Praktykować wewnętrzną ciszę, uważność, stan obserwatora. Być w polu serca, dbać o jakości energetyczne z którymi się łączymy. Dbać o bezpieczeństwo swoje i Duszy – jakkolwiek ją przy sobie czujemy lub nie. Często nie zdajemy sobie sprawy, że naszym ukierunkowaniem na światło, wspieramy naszą Duszę. Ona znajdzie do nas drogę, jeśli przebywa w doświadczeniowym oddaleniu. Na sesje przychodzą coraz częściej osoby, które Dusza/ Dom Duchowy/ Bóg wypchnęły transformacyjnie do przodu (procesy integracji dzieją się niejako zdalnie). Prędzej czy później energie doprowadzą was do zjednoczenia. Nie ma bowiem możliwości, by człowiek stanął w świetle Boga z nieobecnym ogniwem Duszy (łańcuch energetyczny Ziema-Człowiek-Dusza-Jaźń Duszy/Dom Duchowy/Naddusza-Bóg). Wszystko to musi być ustawione i odblokowane do ciągłości przepływu, by Bóg mógł przejawić się w istocie ludzkiej.
Segregacja
Ostatnimi czasy widzę wyraźnie, że nie jestem w stanie już pomóc każdemu (jak to było do tej pory). Jeśli człowiek jest schodzącym w dół (moment ewolucyjny Duszy) mam odcięte energie i zablokowany dostęp. To jest już poza moją decyzją, ponieważ energia się rozdziela i weryfikuje. Trzymajcie się pionu. System stara się zassać m.in. Dusze będące w świetle, by zablokować ich pracę na rzecz zbiorowego rozświetlania. Dlatego źródła 110 -130 tys. na nowej drabinie ewolucyjnej, pełnią w tej chwili głównie rolę schronienia, domu czy miejsca energetycznego, służącego przeczekaniu czasu transformacyjnego sztormu, szczególnie dla Dusz lightworkerów. Widzę to jako miejsce o bardzo silnym natężeniu/ zagęszczeniu światła, przez które nie ma prawa przedostać się nic, co jest niżej wibracyjne, niż ta osłona /zapora.
Obserwacja: jakkolwiek to świetlista i gęsta przestrzeń, dla Duszy przybywającej z lekkości i wolności dziewiątych wymiarów, jest gęsta i jest smogiem energetycznym. Po trzech dniach pobytu Duszy w ziemskiej energii, ona ponownie przechodziła zagęszczenie energetyczne – czyli adaptację do ziemskich gęstości (pisałam o tym tutaj). Tym razem był to proces lżejszy i trwający dużo krócej, niż ostatnio, co jest dowodem na to, że energetyka ziemska rozrzedza się i wznosi.
Ps. Nowy świt jest już widoczny z wysokości energetycznych, ale nie z dołu doświadczeniowego. Ruszaj wewnętrzną pracą na dach swojego człowieczeństwa. Będziesz miał szansę zobaczyć horyzonty.
Ahoj na fali.
Poczytaj także: