Menu
czas ewolucyjnych zmian
Shutterstock

W sercu rozlewa się ciepło. Znam ten stan, to uśmiech Duszy. - Popiszemy? - Pyta. - Oczywiście. Zrobię tylko kawkę. - Z przyjemnością. – Cieszy się Dusza.

Oddaję siebie w jej przepływ. O czym dzisiaj? Ano o rodzinnych procesach ostatniego czasu. O zmianach i kolejnym przeskoku energetycznym, który w przestrzeni zbiorowej nosi miano rozdzielenia linii czasowych.

Zawsze z przesunięciami, rośnie w przestrzeni chaos transformacyjny, a w ludziach niepokój. Pewnie związany jest m.in. z lękiem ludzi / Dusz o to, co w nowym. Lękiem przed unicestwieniem. Lękiem o to, kto na której linii czasowej się znajduje i czy to oznacza koniec lub rozwój. Oddech. Chciałyśmy z Duszą przynieść trochę dobrego słowa i równowagi do chaosu, który bez wątpienia dzieje się w przestrzeni zbiorowej. Zawsze tak jest, gdy rodzi się nowe. Stare, znane nam struktury kruszeją, by na ich podstawie, w oparciu o mądrość poprzednich doświadczeń zrodziło się następne, lepsze ewolucyjnie. To naturalne prawo wzrostu w Boskiej Kreacji.

Wielowymiarowa istota ludzka na Ziemi

Uświadommy sobie, że tzw. linie czasowe, to hasło, struktura porządkująca rzeczywistość tak, aby była ona zrozumiała czy możliwa do ogarnięcia przez ludzki umysł. On potrzebuje struktur, by porządkować rzeczywistość w znany i możliwy do pojęcia dla niego sposób. Co innego widzenie Świadomością, a najpiękniej Okiem Serca i Ciała. Tu jakość postrzegania rzeczywistości jest zupełnie inna. Poza czasem i strukturą. Serce, a jeszcze mocniej Ciało widzi rzeczywistość na poziomie zgodności lub nie z Boskim Przepływem. Tu jest albo Cisza Boskiej Równowagi, albo dyskomfort emocjonalny lub bólowy (w ciele) gdy od równowagi się odchylamy. Tu nie dzieli się przestrzeni na przeszłość i przyszłość, na tzw. upadających i wznoszących się. Balansujmy wszytkie perspektywy w nas, do całościowego i jak najszerszego widzenia spraw

Mamy w tej chwili wielu przemawiających. Ludzie chcą dzielić się swoim widzeniem rzeczywistości. Naszym zadaniem jest weryfikować wiadomości, co do zgodności z naszym wewnętrznym światem. W świecie duchowości wieści roznoszą się wiralowo, odtwórczo powtarzane przez innych. Warto się dystansować, dbać o ciszę własnego królestwa. Myśleć i czuć samodzielnie. Niezależnie.

Życie się o nas troszczy

Wieszczony upadek czy wzrost ludzkości, nie zadziewa się w godzinę, ani nawet w rok, choć w globalnym procesie ewolucji przechodzimy w ostatnich latach wiele przełomowych momentów. Życie się o siebie troszczy. Matka Ziemia troszczy się o życie, które u siebie gości. Ewolucja jest przeprowadzana tak, by życie chronić. Oczywistym jest, że nasze doświadczeniowe przestrzenie zaczynają się mocno różnić. Naturalnym jest też, że chcemy gromadzić się z tymi, z którymi czujemy się kompatybilni. Jest to proces rozłożony w czasie i na pokolenia. Nasi przodkowie, my, nasze dzieci i wnuki, urodziliśmy się w różnych miejscach planetarnego doświadczenia. Im młodsze pokolenie, tym większa lekkość, ponieważ Dusze schodzą do coraz lżejszych i bardziej świadomych energetycznie konfiguracji. To m.in. efekt naszej zbiorowej pracy i jasny dowód na to, że wychodzimy z gęstości doświadczeniowych. Trzeba spokoju i zaufania. Zwróćcie uwagę, że zamęt sieje głównie nasza ciasna głowa i rozhuśtane emocje, nad którymi większość ludzkiej populacji w ogóle nie panuje, nie mówiąc już o świadomym zarządzaniu. Siłą i przeciwwagą dla czasów transformacyjnego chaosu, jest spokój. Stabilność wewnętrznego świata, w którym połączony z Duszą, życiem, boskością w sobie; zanurzony w życiu, w stanie Dziecka Ziemi, znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania, niepokoje i niejasności. I obyś miał odwgę do samodzielnych poszukiwań, bo one dają najlepsze owoce. Wątpliwości, pytania mają prawo istnieć, gdyż jesteś istotą żywą, opalizującą kolorami człowieczeństwa. Zaakceptuj siebie i zaakceptuj rzeczywistość, w krócej aktualnie istniejesz. Za to działaj tak, by ułożyć się jak najlepiej na czas zmian.

Wewnętrzna nawigacja

Dusza mnie dobrze przygotowała. Wewnętrznie scaliła, wprowadzając w stan równowagi (neutralności energetycznej). Nauczyła świadomie i konstruktywnie ze sobą postępować, gdy ulegnę zachwianiu. Słowem dała narzędzia do tego, by świadomie się tutaj poruszać. Ziemia z gruntu nie jest światem łatwym, a czas zmian pogłębia jeszcze ten stan. W przestrzeni zbiorowej jest chaos, który ciągle narasta. Dla przebudzających się nie jest łatwe, gdy wpadają w wir zbiorowej rzeczywistości. Wielu z nich grzęźnie w tym, co tu jest. Sporo w labiryntach duchowości. Siedem lat doświadczenia pokazuje, że ewolucja jest podróżą w większości indywidualną. Możesz spotkać po drodze pomocną dłoń, jednak ostatecznie zawsze powinieneś wracać do siebie, gdyż to ty sam jesteś portalem do nowego. Osobiście chcę i potrzebuję, by w moim wewnętrznym królestwie nie dyktował zasad nikt poza mną samą, Duszą, Bogiem i Matką Ziemią. Reszta jest zewnętrznym lustrem, od którego wiadomości mogę przyjąć lub je odrzucić. Ciało ludzkie jest doskonałą anteną sygnalizującą jakość informacji czy łączy, które do ciebie docierają ze świata zewnętrznego. Nawiąż z nim kontakt, a będzie wspaniałym przewodnikiem.

W tym świecie trzeba być świadomym. Weryfikacja i przytomność też bardzo się przydają. Flow serca, które w naturalny sposób kocha wszystko, warto jest zestawiać z mądrością i czuciem ciała. Świadomość ma dla mnie najmniejsze znaczenie, choć również się przydaje.

Linie czasowe

To symboliczna nazwa dla pewnych procesów, zadziewających się na Ziemi i naszego miejsca w nich. Naturalnym jest, że jako ludzkość jesteśmy w różnych momentach własnej podróży. Razem tworzy to całość. Niektórzy śpią, inni się przebudzają, jeszcze inni rozkwitają do nowego życia. Ewolucja ludzkości jest sprawą pokoleniową. Tu wszystko jest poukładane. Nie martwcie się o dzieci. One czekają na swój czas, czekają na nas, na pokolenie wcześniejsze. Tu każdy ma swoją rolę do odegrania. Rzeczywistość nagle się nie rozpadnie na pół, pochłaniając tych, którzy się „nie rozwijają”. Czy jest istotne, abyś w swojej głowie wiedział, na której „linii” jesteś? Chyba jedynie dla jej świętego spokoju. Kluczowe jest zjednoczone człowieczeństwo, stopień wewnętrznego przepływu, połączenia z życiem, zintegrowanie podświadomości. Kluczem jest samorozpoznanie siebie i sztuka konstruktywnego/ świadomego zarządzania sobą, wyrównanie gęstości i lekkości w nas na każdym poziomie. Równowaga i rozwój Duszy. To jest przepustka do nowych jakości. Zmiana transformacja ciał fizycznych idzie z pola planety. Ona się troszczy o naszą gotowość i możliwość życia w zmieniających się warunkach. Chyba każdy się zgodzi, że w świecie, który mamy z przebudzającą się samoświadomością coraz trudniej jest żyć. Wszystko wymaga zmiany, aktualizacji.

W kontekście rodzin i związków, w których żyjemy, wagi tego obszaru w życiu człowieka, zadałam pytanie: czy możliwe jest współbycie ludzi na różnych liniach rozwojowych (podział wyłącznie porządkujący). Info jest takie, że: tak - istoty z linii wznoszącej i środkowej, tak - istoty z linii środkowej i zmierzchającej (przez jakiś czas), nie - istoty z linii wznoszącej i zmierzchającej (zbyt duży rozdział energetyczny). W kontekście świata energii i praw tam obowiązujących, to logiczne. Przy zbyt dużym rozjeździe energetycznym, wspólne komunikowanie się będzie coraz trudniejsze.

Czy ci, którzy się nie rozwijają skazani są na odejście? To jest proces trwający w czasie. Nie da się zaprzeczyć, że na Ziemi odbywa się grupowanie Dusz, na te, które są w doświadczeniu, te które są w okresie przejściowym (rozwój zaczną np. za kilka lat lub w przyszłym wcieleniu) i te, które z rozwojem idą na bieżąco, wytyczając ewolucyjny szlak. Nie potrzeba nam apokalipsy. Tu wszystko jest poukładane, ma swoją funkcję, czas i miejsce. Czas intensywnej przebudowy, w którym bardzo często mamy poczucie przełomów, będzie trwał mniej więcej do końca dekady. Potem nastanie nieco łagodniejsza dla ciała i energii faza budowania nowej rzeczywistości, a ta z kolei może być turbulentna w systemie. Może, ale nie musi. Harmonijny człowiek, to harmonijne zmiany. Na ile uda się to osiągnąć? To my budujemy system. Samoświadomość, droga serca, poczucie zbiorowego dobra są tu kluczowe. To powinniśmy osiągnąć najpierw w sobie i tym zapromieniujemy na świat.

Nie tak bardzo istotna jest wiedza, na której linii jesteś. Rób swoje, zgodnie w wewnętrznym prowadzeniem, a życie cię pokieruje do celu, gdyż ono same o siebie zatroszczy się najlepiej. Kieruj się sercem, wewnętrzną mądrością i idź. Wszytko będzie zorganizowane. Masz wokół siebie swoje opiekuńcze energie. Przed przeskokami, zawsze wzrasta poziom zbiorowego niepokoju, co wyczuwamy. Trzeba się zatroszczyć o siebie, przejścia są sprawą indywidualną. Razem, jako suma tworzą zbiorową jakość. Nagi się rodzisz i z niczym stąd odchodzisz. Dobrem, które zabierasz w dalszą drogę w swojej Duszy są doświadczenia. Możemy w tej chwili przechodzić odpięcia wszystkiego, czyli stan pustki. Stopień zaawansowania ewolucyjnego rośnie. W energiach przeskakujesz sam, by po drugiej stronie na nowo i w nowej konfiguracji połączyć się z tym, co jest dla ciebie ważne.

Potrzeby są ważne, kreują rzeczywistość

Trzeba się określać. Dusza już zadbała o to, co dla niej ważne, co chce zabrać ze sobą do kolejnego etapu energetycznego. Ostatnimi czasy przechodziłam odpięcie wszystkiego, by być gotową do przejścia na moim osobistym poziomie. Odcięło mnie od rodziny. Realnie bałam się, że ich stracę, bo nic nas już nie będzie łączyć. Tym czasem po przesunięciu (każdy z członków rodziny na własnym poziomie) połączymy się ponownie w nowej konfiguracji. Procesy rodzinne uświadomiły mi, że najbliżsi są dla mnie bardzo ważni. W zasadzie są najważniejszym obszarem ziemskiego życia, który jest mi potrzebny w kolejnym etapie. Niepokoiłam się, dopóki Dusza mnie nie uspokoiła, tłumacząc co i jak. Jej towarzystwo i przewodnictwo, wyjaśnianie rzeczywistości, są dla mnie kluczowe.

Ważność Duszy

Dlaczego Dusza jest ważna i coraz ważniejszą w tych czasach? Energia działa na nas globalnie, związana jest w ewolucją planety. O naszą osobistą podróż w niej i miejsce na fali ewolucyjnej zadba Dusza. Jej dobrostan i ewolucja, wasza świadoma relacja jest kluczowa w tych czasach i będzie jeszcze bardziej. Na razie tematyka Duszy (choć teoretycznie w oficjalnym świecie o niej mówimy) to dziwactwo, ale w najbliższych latach będzie to jakość konieczna i mam nadzieję coraz bardziej powszechna w zbiorowej świadomości. Jesteś Energią ubraną w Ciało, a ono jest przejściowe. Balans ewolucyjny pomiędzy fizycznością, a duchem jest istotny ze względu na całościowy rozwój człowieka. Im pełniej tę harmonię uda się osiągnąć, tym lepsze rezultaty ewolucyjne.

Kolejne globalne przejście (przesunięcie) energetyczne

Było ich wiele i będzie jeszcze więcej, a każde coraz bardziej zaawansowane i (oby) coraz bardziej świadome z punktu widzenia rozwijającej się ludzkości. To może być najbardziej odrealniony zimowy cykl, jakiego do tej pory doświadczyliśmy. Zmiany w przestrzeni i w nas przyspieszają. Przestawienia są ogromne, namacalne, odczuwalne bezpośrednio w ciele, co może potęgować wrażenie. Czas leci, sprawy biegną, pogoda szalona, poczucie braku stabilności wzrasta, świat niespokojny, absurd ludzkiej rzeczywistości dostrzegalny coraz bardziej. Trzeba to przejść. Przeciwwagą jest stabilność wewnętrznego świata. Znajdziesz ją w Domu Serca, Ciała i Świadomości. Prawdopodobnie będziesz musiał oddać dużo albo wszystko, adekwatnie do momentu drogi, w którym jesteś, by stać się nową wersją siebie. Dążysz do krystaliczności. Im bardziej to się zadzieje, tym potężniejszy w boskości się staniesz. Oddać, nie znaczy stracić. Oddać, znaczy stare zastąpić nowym, aktualnym. Mam przeogromne poczucie, że po siedmiu latach drogi zostałam z niczym. Wszystko odpadło. Wiązałam to ze stratą, a tymczasem jest to po prostu gotowość do przesunięcia. Cóż. Nowe doświadczenie, nowa nauka. Wygląda na to, że Dusza chce przejść krystaliczną. To proces indywidualny. Nikogo nie można przenieść na plecach. Jeśli chcesz iść dalej, musisz zostawić przeszłość. To, co ważne dla funkcjonowania człowieka pójdzie z nami. Dla każdego są to sprawy indywidualne.

To może być najbardziej odrealniona zima. Przestrzeń się rozdziela. W rodzinie jesteśmy obok siebie w ciałach, ale daleko w energiach. Oddech. To uczucie tymczasowe. Dusza mówi, że w nowej rzeczywistości nadal jesteśmy razem. W nowej, to znaczy w tej, która ustali czy objawi się z wiosną. Do tego czasu będziemy przechodzić. Każdy w odpowiednim dla siebie czasie. Spokój i dystans. Zaufanie. Można mieć wrażenie, że wszystko się sypie, ale to, co ważne, pójdzie z nami do nowego i tam się poukłada. Nasze potrzeby są ważne, dlatego warto się określać. Czego Ci potrzeba? Co jest dla ciebie ważne? (Kreacja własnej rzeczywistości.) Listopad zbiorowo będzie apogeum tego stanu. W tym czasie będziemy indywidualnie przechodzić i tak aż do wiosny. W ostatnim tygodniu listopada widać, że zaczniemy powoli wychodzić, czyli przestrzeń zacznie manifestować się w nowych jakościach. Ruch ku nowemu zbiorowo otworzy się z wiosną. Od lutego zaczynamy zakotwiczać nowe do tu i teraz. Ważnym momentem w tym procesie jest grudniowe przesilenie. Z mojego punktu widzenia zejście Duszy do ciała to prawdopodobnie zakotwiczenie nowego w ciele i przepływ nowych informacji. My mamy ten proces przed sobą.

Pytanie jak sobie poradzić z odrealnieniem, uczuciem oderwania od życia. To trzeba przeczekać, ponieważ idzie z procesów globalnych. Moim sposobem jest skupianie się na codzienności, działanie od zadania do zadania. Utrzymywanie spokoju, odpoczynek kiedy ciało prosi, dbanie o spokój w osobistej przestrzeni. Znajdź swoje narzędzia do życia w tym czasie.

Ps. Wiele osób może w tej chwili przechodzić rozpad relacji, w których żyje. Nie działajcie pochopnie, chyba, że jesteście przekonani na każdym poziomie, że rozstanie jest słuszną drogą. Jeśli nadal wam zależy, warto się wstrzymać. Po przesunięciu ułożymy się w nowej konfiguracji i wtedy prawdopodobnie krystaliczniejsza przestrzeń pokaże rozwiązania. Pamiętamy, że przechodzimy my, ale inni także. Kim okażą się być wtedy? Tym, którzy stoją w miejscu, będzie coraz bardziej niewygodnie. Tym, którzy idą, powinno być łatwiej, choć możliwe, że intensywniej (wewnętrzne procesy). Przestrzeń przyspiesza. Miarką powinien być nasz polepszający się dobrostan. Najpierw ten wewnętrzny.

Świat się nie kończy, a zmienia (choć możemy mieć takie poczucie).

Wzrastamy razem, dzieląc się sobą.

Ciszy i spokoju.

Świadomości i dystansu.