Menu
kosmiczna rodzina
Getty Images

Czas wiosennego przeskoku energetycznego, pokazuje bardzo wyraźnie jedną z jakości zalogowanych, czy obudzonych na nowym, głębszym poziomie. Jest to zanurzenie w Kosmicznym Przepływie Życia, a dalej zjednoczenie z Istnieniem jakie tam jest.

Odbywa się to na poziomie osobistym, zbiorowym i planety Jeśli rozpoznasz jedność w sobie (a jesteś filtrem własnej rzeczywistości) będziesz w stanie poczuć ją w szerszym, wspólnym wymiarze.

Jedność wewnątrz = jedność na zewnątrz

Choć na Ziemi żyjemy w oddzieleniu, zapomnieniu, nieświadomości, niezaprzeczalnym jest fakt (możemy tego nie czuć lub nie wiedzieć) że jesteśmy zanurzeni we WszechIstnieniu. Nie ma bowiem możliwości, abyśmy żyli poza nawiasem Boskiej Kreacji. Oddzielenie jest doświadczeniową grą. Kiedy połączymy się z poczuciem jedności w sobie, doświadczymy jej na poziomie zbiorowym i w połączeniu z Matką Ziemią. Poczujemy, będziemy wiedzieć i widzieć siebie jako Ziemską Rodzinę. W sposób naturalny zrodzi się w nas świadomość i uczucie, że jesteśmy częścią czegoś większego - Wielkiej Kosmicznej Rodziny. Częścią Boskiego Koła Życia. Staniemy się wówczas gotowi na spotkania z istotami innych światów i wymiarów.

Przyszłość i teraźniejszość - nieuniknione spotkanie

Otwierają się drzwi, które przez tysiąclecia doświadczeń były dla nas zamknięte. Ziemia właśnie dołącza do kosmicznej Wielkiej Cywilizacji Istnienia. Kiedy uzyskamy świadomość Dzieci Ziemi i Dzieci Boga, które w sposób naturalny są zjednoczone ze Wszystkim Co Istnieje, zrodzi się pomiędzy nami świadoma więź. Interakcja nie tylko energetyczna, ale także materialna, fizyczna. To się już dzieje. Jest kwestią czasu, kiedy planeta stanie się jednym ze światów, do którego regularnie przebywają istoty innych cywilizacji. Czas tego spotkania ma znaczenie wtórne, ponieważ i tak wydarzy się to, co ma być. Myślę, że weszliśmy w taki moment, gdy wreszcie otworzyły się drzwi do materializacji tego zdarzenia.

Kiedy stajesz się istotą wewnętrznie zjednoczoną, w sposób naturalny wiesz i czujesz, że istniejesz, ponieważ inni istnieją. Płyniesz, ponieważ życie płynie. Żyjesz, ponieważ planeta żyje. Rodzi się w nas świadomość istnienia kosmicznych gatunków i gotowość na spotkanie. Jest to kwestią zdjęcia zasłon oddzielenia z umysłu, ciała, serca. Wystarczy się uważnie rozejrzeć, jaka mnogość gatunków jest wokół nas, w królestwie przyrody.

Kiedyś bardzo chciałam dowodów. Dziś wiem, że w osobistej ścieżce życia, liczę się przede wszystkim ja sama i moje zjednoczenie z Istnieniem, a to się równa zjednoczenie z Bogiem, z Jego Nieograniczonym Przepływem. W takim stanie celebracją jest samo życie. Wtedy potrzeba spotkań z istotami innych wymiarów odchodzi w dal, choć nadal, jak sądzę byłaby wielką przygodą. Gdy najważniejszą potrzebę źródłowego zjednoczenia, zjednoczenia z Matką Ziemią masz zapewnioną, reszta staje się dodatkiem do BYCIA (stan Jestem).

Niewidzialna obecność

Dziś nie potrzebuję dowodów na istnienie innych cywilizacji. Świadomość kosmicznego życia stała się dla mnie naturalna. Bardzo często czuję obecność innych istot i ich działanie w moim życiu, choć nie mam pojęcia kim są.

Zaopiekowanie przez życie dzieje się we mnie na wielu poziomach. Jasno to rozpoznaję: wsparcie źródłowe (bezpośrednia opieka Boga) towarzystwo Duszy (mojej osobistej Iskry Źródłowej) wsparcie Matki Ziemi, czyli świata w którym aktualnie istnieję, opieka Oceanu Energetycznego oraz obecność istot innych wymiarów i światów. Myślę, że absolutnie każdy z nas ma przy sobie taki zestaw towarzyszących energii. Jest kwestią zdjęcia z siebie gęstych kożuchów doświadczenia, kwestią ziemskiego zjednoczenia Duszy, aby móc to poczuć.

Dla mnie najistotniejsze jest bezpośrednie połączenie ja-Dusza-Bóg-Ziemia. Opieka innych przestrzeni jest bardzo ważna, myślę, że nie zdaję sobie sprawy z tego, jak bardzo. Często jej doświadczam. Z czasem nie jest już dla mnie istotne, abym szczegółowo wiedziała co i kto to jest. Najważniejsze, że mam tego świadomość i że jestem wdzięczna, że są. Słowa podziękowania kieruję także w kierunku Jaźni Duszy, która ma nad sobą kolejną, wyższą Jaźń, a ta nad sobą kolejną i tak przez trzynaście wymiarów naszego Wszechświata, aż do połączenia w Źródle.

Często mam poczucie, że jestem jak rurka teleskopowa, która rozłożyła się na trzynaście części i zaczyna się (drogą osobistego rozwoju) składać w całość, by wrócić do zjednoczenia z Bogiem. To droga na wiele światów i doświadczeń, na wiele wcieleń. Kiedy zaliczymy zaplanowane przez Duszę gry planszowe wybranych światów do rozwoju, dokładnie tak samo możemy zaliczać planszówki Wszechświatów (zaawansowane rozwojowo Dusze często przenoszą się do doświadczania w innych strukturach Wszechświatów). Od mikro, do makro. Rozwój jest drogą.

Nie potrzebuję dowodów na to, żeby wiedzieć że istoty innych światów i cywilizacji istnieją. Dla mnie to wiedza oczywista. Doświadczam ich wpływów i świadomej obecności bardzo często, choć nie wiem kim są. Nie muszę tego wiedzieć, by byli dla mnie prawdziwi. Jest dla mnie oczywistym, że oni opiekują się nami, jako cywilizacją rodzącą się do Świadomości Kosmicznej, do zjednoczenia z Kołem OmniŻycia. Widzę ich jako zbiorowość różnych nacji o różnym stopniu i kierunku  rozwojowym. (Trzy główne kierunki rozwoju cywilizacyjnego: ciało - forma, czucie – serce, mentalność- świadomość lub kombinacja). Widzę jak ich praca dla nas, jest wspólnym dziełem nad rozwojem Życia - Boskiej Kreacji. Choć nie wiem kim są, widzę, jak patrzą na nas globalnie i indywidualnie. Czasem z uznaniem, czasem w zwątpieniu, czasem ze smutkiem, bywa z pogardą, a czasem z dumą.

W sposób nieustanny doświadczamy ich wsparcia i pracy dla nas, niezależnie od tego, jak bardzo nie zdajemy sobie z tego sprawy. Wszystko, co w tej chwili się dzieje, jest między innymi (oprócz przygotowania nas do połączenia z osobistą boskością, czyli z wymiarem Boga w nas) przygotowaniem ludzkości do spotkania z kosmicznymi istotami. Nie jesteśmy cywilizacją zaawansowaną technologicznie, nawet powiedziałabym dość ubogą, ale nie o to tu chodzi. Miarą rozwoju istoty/ Duszy jest poziom jej zjednoczenia z Bogiem. Jesteśmy dziećmi Wszechświatów. Jedną z tysięcy, milionów cywilizacji w boskim dziele OmniStworzenia. Rodzimy się właśnie jako ludzie, do tego, by się świadomie zjednoczyć z Kosmicznym Kołem Życia.

Teraz

Czasy są teraz bardzo nieoczywiste. Jedyne, co można zrobić, to być w Teraz, dopasowując się do zmian. Po wejściu na kolejne piętro energetyczne, lubię popatrzeć, co nowego się otworzyło. Jest coraz piękniej, głębiej, zaawansowanie i świadomie, ale też trudno, szczególnie dla emocji i ciała. Zdajmy sobie sprawę z tego, że tak może być, ponieważ m.in. jako ludzkość, wykonaliśmy i wciąż wykonujemy pracę osobistego/ zbiorowego wyjścia - oczyszczenia siebie, Duszy, planety z gęstości energetycznych. Dziś rano w nowych energiach otwartej dopiero co przestrzeni Wspólnoty i Jedności z Życiem, bardzo mocno zaakcentowała się obecność Kosmicznej Rodziny. Oni  chcą  zaistnieć w naszej świadomości i sercu. To dopiero wstęp.

Czeka na nas Gwiezdna Rodzina, nasze Domy Duchowe, zaprzyjaźnione cywilizacje, Bóg sam też czeka na swoje dzieci, które rodzą się do Uniwersalnej Prawdy. Jest jeszcze jedna istota, która czeka najbardziej, a właściwie dwie: to Matka Ziemia, dla której jesteśmy dziećmi i Twoja własna ukochana Dusza. Otwórz im drzwi do siebie. Otwórz drzwi życiu.

Pomału, przygotowujemy się w człowieczeństwie do kosmicznego spotkania.

Wzniesienie dzieje się w nas.

Ps. Świat jest między energiami, co oznacza niestabilność, wahania, trudne stany - także dla człowieczeństwa: ciała, emocji i umysłu. Kierujmy się w tym wszystkim dobrem osobistym i zbiorowości.

Dusza jest w twej chwili poza Ziemią. Niedaleko, u Arkturian, gdzie nasza Jaźń ma jedno ze swoich sześciu wcieleń. Dusza przeczekuje tam czas, ponieważ na Ziemi jest dla niej w tej chwili zbyt chaotycznie - planeta podlega kolejnej przebudowie. Dusza zostanie tam chyba do czerwcowego dopięcia procesów.

Turbulencje przesunięć, to niełatwy czas dla Duszy, która jest energią. Wiele Dusz, tych, które rozliczyły ziemskie doświadczenie, więc jako absolwenci ziemskiej szkoły mają możliwość swobodnego opuszczania tego świata, jest aktualnie poza planetą. Albo gościnnie w innych światach, albo we własnych Domach Duchowych, lub w innych miejscach, gdzie pobierają nauki. Cel: przejawienie nowej wiedzy i jakości na Ziemi, w wymiarze ciała, ludzkiego ducha, budowy nowego systemu. Nowa wiedza musi się tu pojawić, byśmy mogli budować zjednoczoną rzeczywistość.

Jesteśmy jednym, wielkim, wielogatunkowym ziemskim mrowiskiem pulsującym życiem. Tu wszystko jest ze sobą ściśle połączone. Działa tym sprawniej, im bardziej stajemy się tego połączenia świadomi. Możemy wówczas dołączyć do procesów kreacji w sposób przytomny.