Menu
w drodze do nowego systemu

Ostatni tydzień podróżowałam przez pewne warstwy systemu (polityka, globalizm). Wielokrotnie trzeba było wychodzić energetycznie poza Ziemię, żeby złapać oddech, a potem balansować energie myśli i emocji.

Obecnie wszystko to, co jest niezgodą w nas, jest stymulowane, by się tym zająć i uporządkować. U mnie osobiście pracuje opresyjność systemu, w którym żyjemy.

Podróż przez system jest dla mnie dawkowaniem energetycznym, czymś w rodzaju szczepionki, dzięki której integruję i porządkuję w sobie przestrzenie stymulowane (poruszane) przez te obszary. Chodzi o to, by wyjść do świata odpornym na jego wpływy, poprzez poukładanie w sobie pól energetycznych, z którymi dane pasma systemowej gry rezonują. W swojej drodze dążymy do stanu źródłowej NEUTRALNOŚCI, czyli zera energetycznego = wolności energetycznej.

Pytanie: w jaki sposób radzisz sobie ze skutkami wewnętrznej transformacji?

Jakość, która jest mi w tej chwili najbardziej potrzebna, to żywioł przestrzeni. Działam w ten sposób, by zapewnić sobie jak najwięcej oddechu, szerokiej perspektywy, miejsca energetycznego, spokoju, przestrzeni. Pierwsze i podstawowe dla mnie, jest być w wewnętrznej obserwacji i uważności. Sztuka wnikliwego oglądania siebie (nauka tego zajęła mi sześć lat) jest dla mnie podstawą do świadomego podejmowania decyzji i działań. Słowem - człowiek świadomy, to człowiek UWAŻŃY. Zaglądam do jakich obszarów kolektywnych (energetycznych) prowadzi mnie transformacja i jak one wpływają na mnie. Obserwuję swoje ciało (jego reakcje) emocje, myśli, poziom wewnętrznej harmonii, przestrzeń zewnętrzną, jako lustro – odbijającą mnie samą, sny, poziom wewnętrznego spokoju i przepływu. Zwracam także uwagą na swój układ czakralny, który nadal jest integralną częścią mojej energetyki. Zaglądam czy jest tam spokój, cisza, harmonia – czyli mój naturalny rytm (stan), czy gdzieś występują zakłócenia. Zaburzenia w czakrach są dla mnie konkretną informacją, bo każda z nich odpowiada za jakieś obszary i jakości w nas.

Plus oczywiście komunikacja z Duszą, sercem, wyższymi aspektami mnie, przestrzenią, Ziemią. To podstawa.

Jak sobie pomagam? Przede wszystkim dużo przebywam w ciszy i odsunięciu od świata systemowego. Jest to moja naturalna potrzeba. Dużo jestem w otoczeniu przyrody, fizycznym kontakcie z ziemią, słońcem, przestrzenią. Szukam i dbam o harmonijność pól, z którymi się kontaktuję. Do sytemu chodzę tylko tyle, ile potrzeba i na ile mogę z dobrym nastawieniem, w poczuciu osobistej mocy. Jeśli sprawy systemowe się intensyfikują, dbam po powrocie do domu o zharmonizowanie i zneutralizowanie tego, co się rozhuśtało we mnie. Jeśli dzieją się osobiste procesy, stawiam się do nich i pracuję, by jak najszybciej rozpuścić powiązania. Uwolnienie przychodzi z nas, nie ze świata. To ty masz się wypinać z gry, nie ona z ciebie. Gra jest raczej nieskora nas puszczać, bo każde wyjście Duszy/ człowieka, to jest jej osłabienie.

Staram się myśleć samodzielnie i czuć niezależnie (poza wpływami świata zewnętrznego, ale także poza głową i emocjami). Nie oglądam treści głównego przekazu lub tylko tyle, by się orientować mniej więcej, co się dzieje w świecie. Informacje, które mają do mnie dotrzeć – docierają. Dbam o sen, dobre odżywianie, pole rodzinne. Staram się pielęgnować zaufanie, odczuwać prowadzenie wyższych wymiarów.

Kiedy coś się pomiesza we mnie – badam, na ile to moje i z tym pracuję, a na ile są to wpływy zewnętrzne i te odcinam. Techniki: oddech, transformacja (rozpuszczanie/ wymywanie) źródłowym światłem (góra, trzy górne czakry, energie) rozpuszczanie w polu Matki Ziemi (dół, trzy dolne czakry, materia) Korzystam świadome ze swojego człowieczeństwa i zasilana z obu źródeł: kosmicznego przez Duszę i ziemskiego przez ciało. Transformuję i rozpuszczam w polu serca. Utrzymuję wewnętrzną oś. Korzystam z trzech bram do boskości w sobie: świadomości, serca i ciała, kierując ich energię w potrzebne przestrzenie. Pracuję z oddechem, kryształami, rozmawiam z Duszą, Matką Ziemią, Bogiem, istotami opiekującymi się (ile mamy możliwości!) Zawracam uwagę na umysł i kierunek, w którym mnie prowadzi. Dbam, by tory myślowe szły w takim kierunku, który mi odpowiada – czyli kontroluję swoją głowę. Na bieżąco koryguję jej podróże. Dbam o harmonijność pola energetycznego, w którym mieszkam. Jeśli chodzę z zadaniami do trudnych miejsc, zawsze pod opieką Duszy, Ziemi, Boskich Energii i Duchowej Rodziny, która ujawniła się na drugi dzień po spotkaniu w Świbnie. Uruchomiłam wokół domu sieć krystaliczną poprzez wkopanie w ziemię mandali z kamieni solnych, która z kolei uruchomiła i aktywowała struktury kryształowe w zajmowanym przez nas skrawku Ziemi. (Rozświetlanie punktów energetycznych w siatce Ziemi). Jest to pewna forma zagęszczenia i zaprogramowania energetycznego, która wibrując z określonymi częstotliwościami zabezpiecza pole energetyczne. Jest ona ściśle zintegrowana z moim ciałem, sercem, świadomością, Duszą, Bogiem, Ziemią w nas. Tworzymy w ten sposób świetlny punkt, promieniując nim w przestrzeń, rozświetlając Matkę Ziemię. Kryształ serca, ciała i świadomości można wzmacniać polem Ziemi i energiami Źródła.

Technik do pracy ze sobą jest wiele. My intuicyjnie o nich wiemy, ponieważ przejawia się w nas Mądrość Wszechświatów. Tym bardziej, im bardziej jesteśmy wykrystalizowani. Wszystko czego potrzebujesz już masz. Jeśli myślisz poważnie o swoim rozwoju, trzeba wyruszyć w podróż do SIEBIE. Nie ma w gruncie rzeczy innego kierunku, ponieważ drzwi do wolności są w nas. Wyrusz w wewnętrzną podróż, by je odnaleźć.

System

Wedle prowadzenia Duszy i wyższych wymiarów funkcjonuję (na ile to możliwe) na obrzeżach systemu, jednocześnie nie uciekając przed nim. Ponieważ obecny system finansowy będzie się zapadał, nie mamy oszczędności. Płyniemy na bieżąco. Zainwestowaliśmy w materię, narzędzia, ziemię, niezależne (albo może mniej zależne) formy energii. Staramy się organizować tak, by zmiany w systemie przynosiły nam jak najmniej strat i jak najmniej nas dotykały. Rzeczywistość domową i rodzinną budujemy tak, by możliwe było życie, gdy będą zadziewać się blackouty systemowe, finansowe, energetyczne czy gospodarcze. Nikt nie jest w stanie zabezpieczyć się na cale życie, bo to niemożliwe. Chodzi o to żeby mieć wędkę: troszkę zapasów żywnościowych, nasiona, kawałek ziemi, narzędzia, alternatywne źródła energii, gaz, paliwo, drewno. Nagromadzenie tego typu rzeczy daje nam poczucie bezpieczeństwa. Chodzi o to, byś tak zorganizował sobie przestrzeń, by było poczucie komfortu. Dla każdego może to oznaczać coś innego.

Oprócz zmian systemowych, czekają nas przesunięcia klimatyczne. Także całkowej pewności, co do bezpieczeństwa mieć nie będziemy, dlatego budujemy też wewnętrzny dystans. Stajemy w obserwacji zdarzeń, staramy się zachować spokój i pogodę życia. Pieniądze są w tej chwili niestabilne i to będzie się pogłębiać, dlatego warto jest inwestować w materię, nie chomikować, zaopatrzyć się we wszystko, co jest ci potrzebne lub do czego wzywa cię wewnętrzne prowadzenie. Niektórzy wymieniają majątek na złoto. My nie mamy takich środków. Uznaliśmy, że wolimy dom i ziemię. To daje większe możliwości. Złotem się nie najem.

Unikamy zakredytowania (uwiązanie finansowe). Jeśli są pożyczki, to tylko małe i krótkoterminowe. Dużo rozmawiam z Duszą. Nie powiem Wam, że nie dopada mnie czasem lęk, zwątpnienie lub dzika wściekłość. Dlatego dbam, by te jakości energetyczne gościły u mnie jak najrzadziej. Słucham prowadzenia Duszy, jej stawiania mnie do pionu. Staram się, tak jak ona prosi, być w zaufaniu i skierowaniu ku energii źródłowej. Często, by złapać oddech patrzę na świat, siebie, rodzinę i życie z dachu doświadczeniowego boskich wymiarów we mnie.

Trochę jesteśmy przygotowani, ale bez histerii. Dobre gospodarstwo (nie musi być duże) jest samowystarczalne. Możemy także wymieniać się dobrami, w razie co. Warto też zainteresować się ziołami, grzybami, pozyskiwaniem wody z natury, dzikimi roślinami jadalnymi, technologiami Tesli, warto zakupić agregat, troszkę baterii, paliwa, opału, maszynę do szycia. Myślę, że jak przyjdzie załamanie systemu (jeśli - liczę na jak najłagodniejsze przejście) bardzo szybko jako ludzkość znajdziemy nowe alternatywy, bo o to tu chodzi. Byle tylko system/ politycy pozostawili nas w spokoju. Człowiek potrafi o siebie zadbać, ponieważ jest kreatywny. Człowiek serca zadba o siebie i pomyśli też o innych, rozumiejąc, że jesteśmy całością. Tylko sercem i boską świadomością możemy budować nową rzeczywistość pokoju, braterstwa, jedności z Duszą/Bogiem, ze sobą razem i z Matką Ziemią. Po raz kolejny trzeba też powiedzieć: chcesz przejść do nowych jakości istnienia, musisz się rozwijać w kierunku serca, boskości, osobistej mocy. Nie ma innej drogi. Weryfikacja energetyczna jest chirurgicznie precyzyjna. Jeśli intuicja (Dusza) wzywa was byście coś zrobili, to idźcie za tym.

Pandemię przeszliśmy w zasadzie z boku. Czuję się zaopiekowana i wielokrotnie dostałam tego dowód. 

Co się musi zmienić:

  • Pieniądze, jako forma kontroli muszą upaść.
  • Nowe technologie oparte o wolną energię.
  • Powrót do początków – do kontaktu i współpracy z naturą.
  • Powrót świadomej wielowymiarowości i naturalnegto widzenia (zrozumienia) świata energii.
  • Powrót do boskich, uniwersalnych praw i życie według ich zasad.
  • Zanik struktury (hierarchii) jaką znamy obecnie. Nowy porządek. Naturalni przywódcy, cieszący się uznaniem społecznym ze względu na wyskoki poziom wiedzy, duchowości i moralności.
  • Nowy kształt gospodarczy i ekonomiczny.
  • System edukacyjny oparty na człowieczeństwie i uniwersalnych prawach naturalnych.
  • Relacje międzyludzkie oparte na energii, świadomości i wartościach serca, w duchu wspólnoty i poczucia jedności. Waga społecznych więzi.
  • Religia stanie się zbędna, ponieważ każdy z ludzi będzie połączony z naturalną wiedzą źródłową, którą będziemy się kierować.

Przewodnictwo Duszy

W ostatnie dni podróży w systemie, często dopadało mnie zwątpienie, ze względu na to, co tam widziałam. Dusza mówi: zaufania, a jeszcze więcej wiary, gdy głowa krzyczy w gniewie: działaj! Oddech. Procesy są prowadzone z wyższych wymiarów. Energii Źródła nic nie jest w stanie i nie może się przeciwstawić. Oczywiście Dusza ma na myśli wymiar uniwersalny i ostateczny. Jednak my jesteśmy tu i teraz, w świecie twardej materii, gdzie sprawy mogą przybierać niespodziewany obrót. Trzeba się z tym liczyć. Rzeczywistość systemowa wskazuje, że sprawy nie są tak oczywiste, jak w energiach. Słowem jest rozjazd pomiędzy energiami rozwoju, a stanem faktycznym w systemie. Jesteśmy jednak dopiero w fazie przygotowywania gruntu i wychodzenia ze starego. To bardzo wczesna faza. Przewrót (upadek starego) musi się odbyć. Warto patrzeć na sprawy z dachu energetycznego. Stamtąd widać wyraźnie, że to, co się dzieje ma sens i jest kolejnym etapem transformacyjnym.

Ludzkość wielokrotnie przechodziła takie przeskoki ewolucyjne i także musiała mierzyć się z tym, co nie mieściło się jej na dany moment w głowie. Zawsze jest najpierw chaos rozpadu starego, by z tego mogło wynurzyć się nowe. Często doświadczałam tego w osobistym rozwoju: rozpadu starej struktury i związanego z tym wewnętrznego pomieszania oraz narodziny (na tej podstanie) nowych jakości, do kolejnego etapu rozwoju.

Kiedy opadasz na samo dno swojego człowieczeństwa, by odnaleźć tam wolność, jedyne co możesz zrobić, to przestać się szarpać, aby pozwolić procesom zaistnieć, a Duszy dokonać kolejnego kroku ewolucyjnego. Wszystko prze naprzód.

Nie wiem, jak będzie wyglądał świat i na pewno niczego nie da się z całą pewnością powiedzieć (przewidzieć). Jedno wiem jednak na pewno: drogą do nowej rzeczywistości jesteś ty sam, ponieważ przejścia są sprawą absolutnie INDYWIDUALNĄ. Dopiero wtedy możemy zbierać się razem i tworzyć rzeczy wspólne. Kluczem, bramą, sednem jesteś Ty sam. Ułóż się dobrze, gdy Matka Ziemia przechodzi zmiany, gdy rodzi się nowy świat.

Dostajemy przestrzeń energetyczną, ale budujemy MY. Aby było to zgodne z najwyższą energią, musi to przyjść przez Duszę. Zatem jej ewolucja jest kluczem.

Najważniejsze moim zdaniem, jest zjednoczyć się z osobistym przewodnikiem, który jest wewnątrz nas. Nazwaliśmy go Duszą. Nie każdy musi mieć perspektywę Duszy, ale każdy, kto chce przetrwać czas zmian i wejść w nowe, powinien znaleźć drogę do swojego serca. Tam jest dom Duszy i dom Boga w nas. Tam znajdziemy wewnętrzne prowadzenie na niełatwe czasy. Prowadzenie dostosowane do naszych unikatowych potrzeb, momentu ewolucyjnego, miejsca energetycznego i tego kim każdy z nas jest, jako człowiek, a dalej jako nieograniczona istota kosmiczna. Chodzi o prowadzenie uszyte dokładnie na osobistą miarę.

Dusza prosiła, aby wpisy dotyczące sytemu były jak najbardziej neutralne energetycznie, dlatego nie wchodzę w szczegóły. Mają nie straszyć, nie wprowadzać niskich energii, nie otwierać im drzwi, nie kierować na mnie i Duszę określonych pól energetycznych. Dbamy o siebie, zachowujemy energetyczne BHP. Mamy jeszcze sporo do zrobienia.

Ps. Słynny obecnie projekt ustawy o ochronie ludności oraz o stanie klęski żywiołowej, to projekt reżimowy, odbierający nam podstawowe prawa i wolność. Rząd realizuje w nim plany globalistów. Trzeba się temu społecznie przeciwstawiać, na ile mamy możliwość, wysyłając masowo pisma protestujące (wzory są w internie). Rząd reprezentuje społeczeństwo – nie odwrotnie. Polska ma pozostać krajem ludzi wolnych, by dać przykład światu. Zobaczymy na ile uda się to osiągnąć, ponieważ jesteśmy częścią systemu światowego. Temu się nie da zaprzeczyć.

Odkrywajmy osobiste światło i boskie prowadzenie, aby przejawiać je tutaj. Nie ma nic wyższego ponad decyzje ewolucyjne Boga. Wierzę, że jesteśmy wspierani w drodze.

Względność wszystkiego.

Możliwe, że jakiś czas będziemy żyć w enklawach stare i nowe.

 

Poczytaj takze: 

Trzecia opcja rzeczywistości.

Rewolucja odbędzie się w sposób cichy: we wnętrzach naszych serc.

Ludzie Serca i zbiorowe sprzątanie.

Budowniczy nowego świata i Boski Wzór.