Menu
 jedność człowieka z Ziemią

Świbno 2021. Długo nie wiedziałam, co zrobić z tym spotkaniem. Nie potrafiłam złożyć w całość sensu tego zdarzenia i tego, co tam zobaczyłam. Musiały upłynąć cztery kolejne miesiące doświadczeń i rozwoju, bym mogła wreszcie zobaczyć.

Drugie spotkanie 04.09.2021 w Świbnie było bardzo ważne z poziomu naszego człowieczeństwa i jego powiązania z Matką Ziemią. Jesteśmy dziećmi tego świata.

Wydarzenie odbyło się na bardzo wielu płaszczyznach: od głębokiej twórczej czerni, po źródłową krystaliczność. Każde piętro energetyczne było właściwe, każde potrzebne. Odzwierciedlało nasze doświadczeniowe Tu i Teraz - tak ludzkości, jak i Matki Ziemi. Pracowało bardzo wiele przestrzeni energetycznych, szczególnie tych, które są związane z obszarami trzech dolnych czakr, czyli z ludzkim życiem w aspekcie materialnym. Żywioły, męskie, żeńskie, energia seksualna, jako twórcza podstawa, obszar cielesności. Osią procesu była głęboka doświadczeniowa czerń, której wtedy jeszcze nie pojmowałam, tak, jak rozumiem ją dziś. Ona mnie trochę straszyła. Dziś wiem, że jest twórczą esencją Ziemi - materialnego świata. Jego struktury rodzą się z czerni kwantowej zupy (odbicie Ocanu PraEnergii).

Uświadamiam sobie, że spotkanie w Świbnie we wrześniu 2021, było drugą częścią, kontynuacją, biegunem, przeciwwagą spotkania we wrześniu 2020 (równowaga). Pierwsze było dla energii kosmicznych w nas, to było dla człowieka materialnego.

Zejść na dno, by odnaleźć moc

Kiedy ustawiliśmy się w kręgu intencji, zobaczyłam piętrowo układające się energie, które były przekrojem przez wymiary energetyczne. Od najgłębszych (także astralnych) ciemności, po diamentowe światło źródła na samej górze. Na początku odebrałam to jako chaos. Dziś po procesach z kwantową pustką, rozumiem, że pojawiło się wtedy całe spektrum energetyczne tworzące naszą rzeczywistość. Od głębokiej ciemności, z której rodzi się życie, przez ciemność doświadczeniową, po światło życia i boskie światło istoty ludzkiej.

Na spotkaniu było ponad trzydzieści osób i wiele szamańskich Dusz. Te Dusze, doświadczające mocno w strukturach Ziemi, są powiązane z głębinami ziemskiego doświadczenia i ciemności. Także tej twórczej. Centrum kręgu, który stworzyliśmy było ciemnością. Byłam zaskoczona. Nie bardzo wiedziałam, jak się do tego odnieść i co z tym zrobić. Nie trzeba robić nic i robić jednocześnie (mam na myśli uzdrawiającą pracę z obszarami cienia). Taka jest na ten moment ewolucyjny nasza kondycja energetyczna. Tak jest zbudowany świat. Taką konfigurację mamy w Tu i Teraz. Trzeba się do tego stawić - indywidualnie w swoim istnieniu i zbiorowo, jeśli Dusza zechce wykonać dla świata pracę. Sądzę, że w pierwszej fazie globalnej transformacji budzą się głównie działacze.

Nie bez powodu na spotkaniu zebrały się szamańskie Dusze, mocno połączone z przestrzeniami Ziemi. Nie bez powodu spotkanie było osadzone w żywiołach Ziemi i kolektywnego doświadczenia. Z sesji wiem, że te Dusze są jednymi z bardziej obciążonych doświadczeniowo Dusz na Ziemi. Są jednak także Duszami o bardzo dużej wiedzy na temat naszej planety.

Dziś rozumiem, że kierunek energetyczny wrześniowego spotkania nie odbył się z góry, czyli od źródła do ziemi, jak było w zeszłym roku, tylko odwrotnie: od ziemi, do źródła, czyli od gęstości do krystaliczności. Musiałam przejść ścieżkę zimowego zejścia do podziemi i rozwoju w czerni kwantowej pustki, by móc to dzisiaj rozumieć. W ten sposób dostaliśmy jako ludzkość dostęp do twórczych głębin Matki Ziemi. Możemy pobierać moc zarówno ze źródła, przez Duszę, przez naszą boskość/ kosmiczność i możemy pobierać energię z podświadomości, z Ziemi, przez ciało, człowieczeństwo, materię. W człowieczeństwie jesteśmy dziećmi Ziemi. W ciele stanowimy punkt zerowy, powierzchnię życia, nasze Tu i Teraz. Serce jest połączaniem tego co duchowe (3 górne czakry) i tego, co materialne (3 dolne czakry). Istota ludzka zjednoczona z istnieniem, jest jednocześnie dzieckiem Ziemi przez ciało i dzieckiem Wszechświatów przez energię, Duszę, świadomość.

Tak to jest kochani. Musiało upłynąć cztery miesiące mojej podróży, bym była w stanie pojąć wagę wrześniowego spotkania, które osobiście wywołało wtedy we mnie sporą niejasność poznawczą. Nawet pomyślałam wówczas o bałaganie i o tym, że więcej spotkań robić nie będę. Mało jeszcze rozumiałam. Chaos jest częścią istnienia, szczególnie w tym świecie. Chcielibyśmy mieć zawsze jasność, klarowność i tylko wysokie wibracje. To nienaturalne. Plus i minus, dopiero wtedy jest całość.

Życie to nieustanny rozwój, w którym (jak się po raz kolejny okazuje) trzeba zaufać biegowi rzeczy. Nie wszystko rozumiemy i być może pewnych spraw nigdy nie zrozumiemy. Nie ma to jednak znaczenia. Życie wie, co robi. Najważniejsze, to poddać się przepływowi. Potężna jest siła równowagi. Ostatnimi dniami dociera to do mnie z wielką mocą, wywołując niejednokrotnie wzruszenie i poczucie boskiej mocy. Zjednoczenia z Życiem, z Boską Kreacją.

Moc żywiołów, siła Ziemi

Dziękuję z serca wszystkim za spotkanie. Był, kto miał być i jak zawsze przypadków nie było. Było pięknie, wzruszająco, radośnie, w przepływie i w materii – a to ważne. Słońce przeplatało się z ołowiem chmur. Było dynamicznie, wietrznie i bardzo żywiołowo, a w tym wszystkim człowiek, jako integralna cząstka cyklu życia.

Chciałam także podziękować tym osobom, tym Duszom, które weszły na spotkaniu do wzburzonego morza. Był to niesamowity proces powrotu, chrztu, obmycia i oczyszczenia dzieci/ Dusz przez Matkę Ziemię. Żywioł wody na ten moment naszej ewolucji jest kluczowy i dominujący w procesach transformacyjnych. Potem prowadzenie przejmie (jako siła twórcza) żywioł ognia, dalej kreacja i ugruntowanie czyli żywioł ziemi, by ostatecznie rozgościł się w energiach żywioł przestrzeni – łączący w sobie pozostałe żywioły. Wtedy nastanie złota era ludzkości.

Myśmy sobie wtedy sprawy z tego nie zdawali (ja także) że tego dnia, Matka Ziemia przyjęła nas z bardzo długiej podróży doświadczeniowej na swoje łono. Jesteśmy także - jak wszystko, co tu żyje jej Kreacją. Ona nas karmi.

Dzieci Ziemi

Trzeba siebie uznać jako istotę biologiczną, jako wieczną energię podróżującą na ten moment w świątyni człowieczego ciała. To ono najpełniej łączy mistykę tego, co energetyczne i tego, co materialne. Uznać siebie w człowieczeństwie, to uznać konstrukcję tworzącą to człowieczeństwo. Trzeba spotkać się ze swoją podświadomością, spotkać z ciałem, z twórczą energią seksualną, spotkać z dzieciństwem, jako początkiem, glebą pod całą ścieżkę życia. Spotkać się z mamą i tatą, a przez nich z przodkami. Spotkać się ze swoim umysłem, emocjami, wielowymiarowością. Spotkać z żywiołami w sobie. Nasza biologiczność, jest jak odcisk palca Matki Ziemi w nas. Nie można się tego wypierać, jeśli chcemy sią z nią zjednoczyć, jeśli chcemy zjednoczyć się z życiem tu. Z jakiegoś powodu przyszliśmy do tego świata. Na najbardziej podstawowym poziomie po to, by doświadczyć człowieczeństwa i tego świata właśnie w formie materii.

Zjednocz się z boskością w sobie, zjednocz się z ziemią w sobie, a staniesz się PEŁNIĄ. Uzdrowienie i zjednoczenie trzech dolnych czakr, to otwarte pole i podstawa do twórczej, niczym nie skrępowanej manifestacji w materii. Ta, w czasie zmian, transformacji i budowania nowego jest kluczowa.

Nasze doświadczeniowe w Tu i Teraz, jest szeroką paletą energetyczną, od głębokiej, kreującej czerni, do źródłowej krystaliczności. Trzeba się do tego stawić, by zrobić w tym konkretną pracę na poziomach doświadczenia i na poziomach budowania nowego. Równowaga.

Każdy z nas jest pewnie od września w zupełnie innym miejscu swojej podróży, a ten wpis chciał ujrzeć światło dzienne właśnie dziś. Dla tych, którzy byli na spotkaniu, pytanie kluczyk: czy wiesz, gdzie wtedy byłeś, na jakim piętrze (w jakim momencie) energetycznym siebie i życia? Czy ty czytelniku dziś to wiesz? Obserwujesz? (Człowiek świadomy.)

Serdecznie Was pozdrawiam, wspominając tamten czas, krąg kreacji, wolności, twórczej radości (także ze wspólnego przebywania) jaka nam wtedy towarzyszyła i niezwykłą kąpiel w morzu, w mocy żywiołów. W każdym z nas grał wtedy cień, ale światło także grało. Bo taka jest natura życia. Myślę, że urodziły się wtedy nowe jakości dla człowieczeństwa. Jest to proces, na który pracujemy w tych czasach globalnie. Tamtego dnia dołożyliśmy do zbiorowego swoją iskierkę kreacji..

Na koniec cytat Solar Jaguar: nie można złamać kogoś, kto znalazł siłę w swoim własnym zniszczeniu. 

Doskonale czuję i rozumiem, co to znaczy, dzięki przewędrowaniu swojego człowieczeństwa do dna. Odnalazłam tam wielką siłę i moc RÓWNOWAGI. Odnalazłam tam Boga.

Dzięki Ci Duszo. Bez Ciebie, bez Twojego prowadzenia nie byłoby to możliwe.

Poczytaj także: 

Dzieci Ziemi, Dzieci Gwiazd, czyli o zasilaniu energetycznym istoty ludzkiej.

Na dnie podświadomości.

Siła podświadomości.

Nienawiść nie ma sensu.

Ziemia jako Istota Duchowa.