Wyruszyć w drogę, gdy wzywa Wielki Ocean Życia.
Wierzę, że Życie się nami opiekuje i że czasy sztormu (weryfikacji) w których w tej chwili żyjemy, wyprowadzą nas na spokojne wody wolności, samorozpoznania, spełnienia ludzkości.
Wszak nasze Dusze podróżują teraz z ziemskiego zapomnienia (zaprzeczenia) do stanięcia w swoim świetle. To oznacza dla nas lepsze jakości życia, łatwiejsze człowieczeństwo. Trzeba skorzystać z daru wzniesienia, jaki oferuje nam teraz Matka Planeta, przechodząc swoją własną podróż do jedności. Na ile uda się to osiągnąć w świecie bieli i czerni, które istnieją tutaj na równych prawach i są tak samo realne, jak my w ciałach? Realne choć przejściowe. Może w przyszłym cyklu doświadczenia dualności nie będzie tu wcale, bo zakończymy tę grę z powodzeniem?
Ludzkie teraz
Ostatnio z całą mocą doświadczam tańca światła i ciemności w sobie. Przyglądam się temu z punktu osobistego „pomiędzy” domu serca i świadomości, który daje dystans wobec jednego i drugiego. Pozwala być w roli obserwatora. Czasem unoszą mnie fale wielkiego wzruszenia, miłości do świata, wiary w ludzi, niewinności serca. Czasem tonę w najgłębszych zakamarkach swojego umysłu, emocji, przestrzeni otaczającej. Mogę już jednak decydować, co z tym zrobię. Mogę przerwać pik w dół, by powracać do pola neutralności w sobie. Czasem mogę, a czasem się nie da. Trzeba wówczas korzystać z pomocy. Wszystko to przy czułej obecności Duszy, która z Domu Serca wspiera i opiekuje się, dając sens biegowi rzeczy.
Taki był wrzesień: czas głębokich nurkowań i osobistych postępów. Czasem było tak źle, że jedyne, co można było, to oddychać. Czasem było tak pęknie, że jedyne, co można było, to oddychać. Totalna względność i przeplatanie jakości, które tworzą materię codzienności. Taki będzie październik i taka zbiorowo będzie zima. Czas wrzenia energii. Wysokiego światła i gęstych ciemności. Żeby to przetrwać, doświadczam, że droga środka pozwala utrzymać się na powierzchni, co nie znaczy, że nie zaleje cię fala.
Czy ostatecznie uzyskamy wolność (neutralność) od cyklów podziemia i światła na Ziemi? Czy w drodze ewolucji oba te aspekty planety uzyskają równowagę i nastąpi cisza, która będzie spokojem? Dualizm jest elementem konstrukcyjnym Ziemi w tym cyklu doświadczeniowym. Ciemność nie przestanie istnieć. Jaki stopień równowagi, współistnienia tych jakości uzyskamy?
Z Duszą
Dla mnie osobiście jest czas resetu i szlifunku. Odpadanie starego, w którym człowiek się już nieco zasiedział, by stworzyć miejsce nowemu. Ile już było takich przejść w drodze z Duszą? Stare upada, by na jego mądrości urosło nowe. To tak jakby zdejmować ubranie, by założyć na siebie coś nowego. Dusza powiedziała: wróćmy do początków i usunęła wszystkie struktury energetyczne zbudowane w ostatnich latach, zostawiając tylko drogę serca. Oddycham z ulgą, tu jestem w domu.
Naszym jedynym przeznaczeniem jest podróż przez Ocean Energii, który jest Ciałem Boga i nieustający w nim rozwój. W drogach inteligentnej energii, którą nazywamy tu Duszą rozwija się przecież sam On.
Czasem myślę, że łatwiej byłoby tego wszystkiego nie wiedzieć, nie czuć, nie być świadomym. A jednocześnie nie oddałabym tej drogi za nic. Podróż z Duszą uczyniła moje życie przygodą, nadała mu głębię i sens. I jeszcze coś bardzo ważnego: prostuje moje człowieczeństwo w świecie totalnej względności i wielości perspektyw.
Dziękuję Duszo, że mi zaufałaś, że się troszczysz, opiekujesz, układasz życie, pocieszasz, podnosisz z kolan, motywujesz do dalszej niezłomności, nauki, podróży. Tłumaczysz świat, relacje międzyludzkie, pokazujesz niuanse istnienia, nie rezygnujesz ze mnie, sprowadzasz na właściwą ścieżkę, tłumaczysz zasady ziemskiej gry. Bez twojej nawigacji, bez Drogi Serca jest pogubienie.
Życie jest pełne barw, człowiek tak względny - okrutny i piękny jednocześnie. Dziękuję, że wybrałaś drogę serca, nauczyłaś i uczysz, bym mogła oglądać wszystkie jego odcienie. Dziękuję, że wskazałaś i nauczyłaś drogi środka, by móc się im przyglądać w wolności, pomimo, że targa.
Ostatnio postrzegam Duszę jako podróżnika, badacza światów i siebie jako jej ucznia. Narzędzie, dzięki któremu ona świat poznaje. Narzędzie, które jest zmienne. Im bardziej Dusza jest zjednoczona z człowiekiem, tym dogłębniej przez niego samego, jak przez krystaliczną soczewkę może tę rzeczywistość badać, uczyć się i rozwijać. Droga serca, droga miłości i przyjaźni z Duszą czyni tę podróż piękną. Nadaje jej głębszy, opalizujący barwami wymiar. Podoba mi się ten stan. Podoba mi się ta perspektywa.
Piszemy do Was z miejsca względności: gdy Dusza, po zwiedzeniu głębin Ziemi, rozpoczyna właśnie drogę do światła, a ja przeżywam konfrontację ze swoimi najgłębszymi poziomami. Wierzę, że do wolności i stanięcia w swojej mocy - tak było do tej pory. Chcę być w tym jak najbardziej przytomna, świadoma.
Trzymajcie się Kochani. Przyglądajcie się sobie w przepływie Rzeki Życia, którą także jesteście. Trzymajcie kontakt z Duszą/ Sercem lub go poszukujcie. Bądźcie uważni na myśli. One podlegają w tej chwili mocnej stymulacji, dlatego potrzebna jest w tym obszarze obserwacja, dyscyplina, świadome zarządzanie. Może być tak, że wręcz wkładane będą do głowy natręctwa myślowe. Odcinajcie je, wracajcie do swojego centrum. Mamy nadzieję, że odkryliście już, gdzie je macie lub jesteście w drodze do tego.
Wierzmy w siebie
Można wysłuchać czyjejś opinii, ale ostateczną decyzję podejmujmy samodzielnie. Myślę, że Bóg i Dusza tego od nas oczekują: odkrycia siebie i swojej mocy. Drogi do tego są bardzo różne. Nasza z Duszą polega na głębokiej (do dna) osobistej integracji światła i ciemności, która przynosi wolność. Centrum tej drogi i soczewką jest Dom Serca. Jesteś Drzewem Życia. Chodzi o równowagę góry z dołem, energii z materią, światła z cieniem.
Jesteś tu po to człowieku, by osiągać swoje wyżyny, na chwałę Dzieła Bożego, którym jesteś i ku radości, rozkwitowi twojej Duszy.
Wierzę, że Życie się nami opiekuje. Wierzę, że nasze Dusze dadzą radę w jakimkolwiek miejscu są.
Żyjemy w czasach Wielkiego Egzaminu.
Ahoj
Dotąd doszliśmy, Grzegorza Turnaua dedykujemy z Duszą wszystkim Podróżnikom po Wielkim Inteligentnym Oceanie Energii.
Kiedy wzywa do drogi, nie ma wyjścia trzeba ruszać. To nasze przeznaczenie. Tak Bóg woła nas do rozwoju.
Mądrości, dystansu, zrozumienia, siły, cierpliwości, ukojenia, mocy.
Czas osobistego przełomu i chwila tuż przed wyruszeniem w nowy etap drogi.