Menu
Świadome człowieczeństwo

Życie jest do przeczucia, nie do przemyślenia. Najlepiej, kiedy pomiędzy umysłem, a sercem panuje harmonia. Nasza głowa jest nam potrzebna i wydawałoby się, że to ona nas prowadzi. W istocie rzeczy jest jednak inaczej: kierują nami (w sposób uświadomiony lub nie) emocje.

Weszłyśmy z Duszą w stan oczekiwania na czerwcowe przesunięcie energetyczne, które jest kolejnym wielkim (drugim z trzech, poczytasz o tym tutaj) i przełomowym etapem w drodze ewolucji ludzkości. Odpoczywamy. Jest przyjemne zharmonizowanie i poczucie bycia w dobrym miejscu we właściwym czasie i stanie.

W takich energiach Dusza jest skora do przemyśleń, syntezowania, patrzenia na wszystko z perspektywy drogi, którą przebyła tu i we wszechświecie/ wszechświatach. Ten stan Duszy przejawia się we mnie, ponieważ jestem moją Duszą. Cokolwiek jest w niej, odbija się we mnie. Jestem kreacją swojej Duszy, świadomą swojego stwórcy, przestrzeni, która mnie stwarza. To wielka przygoda.

Jeśli Dusza jest w nastroju refleksyjnym, więcej wtedy przemyśleń dotyczących kondycji tego świata, ludzkości, mnie samej, życia w skali mikro tu i teraz, w ciele i w skali makro - z poziomu nieskończonej istoty energetycznej, jakimi wszyscy jesteśmy z perspektywy Duszy. W takim stanie wpisy informacyjne schodzą na drugi plan, pojawiają się przemyślenia natury filozoficznej. Rozważam, co znaczy być człowiekiem, gdzie leży nasza siła, jaka jest nasza kondycja w tutaj w ziemskim świecie dualizmu.

Wszystko co istnieje na Ziemi ma swoje lustrzane odbicie - powiedziała kiedyś Dusza Matka (Naddusza). Wszystko bez wyjątku. Każda sytuacja, nawet najtrudniejsza ma swój dodatni aspekt i odwrotnie: każda najpiękniejsza sytuacja, ma swój aspekt minusowy. Tak istnieje dualizm, a my jako jednostki i zbiorowość jesteśmy jak wahadło: nieustannie wychylamy się od plusa do minusa. Sprawiedliwie, tak w jedną, jak i drugą stronę. Tak jak wahadłem kierują konkretne prawa fizyczne, tak nami kierują prawa energetyczne. Jesteśmy zanurzeni w oceanie energii, a on rządzi się swoimi regułami. Im wyżej dosięgniesz światła w sobie, tym głębiej musisz poznać swój cień. Im głębszego cienia doświadczysz, tym większe twoje światło zostanie ci objawione. To było bardzo ładnie widać w drodze integracji doświadczeń ziemskiej drogi: im głębsze pokłady cienia uzdrawiałyśmy, tym większe możliwości otwierały się po stronie światła. Klucz do osobistej mocy, do mocy Duszy utyty jest w nas, w naszej piwnicy, tam, gdzie systemowo nie chcemy wcale chodzić. Tak tu już jest. Taka gra kosmicznych podróżników.

Prawo równowagi i ogromna siła wynikająca z rozpozna siebie w każdym aspekcie: w najgłębszych dolinach doświadczeniowych i najwyższych wyżynach boskiego siebie. Na tym w podstawach polega nauka i droga Dusz w tym świecie: na doświadczaniu polaryzacji energii od skrajnego ograniczenia, po nieskończoną boskość. Tej jest w tym świecie na ten moment nieporównywalnie mniej. Mniej naszej boskości. Ale uświadommy sobie: jeśli wahadło tysiącletnich doświadczeń ludzkości/ Ziemi wychyliło się w stronę ciemności, to właśnie teraz biegniemy w stronę światła. To nieuniknione, bo poparte podstawowymi boskimi prawami. Jesteśmy częścią Oceanu Stworzenia, częścią czegoś większego: nurtu życia - Boskiego Dzieła.

Jesteśmy w ostatnich dniach refleksyjne. W ciszy podążmy ku nowemu. Lub: w ciszy oczekujemy na kolejny przypływ. Ta cisza wynika z dobrego momentu i etapu drogi. Jesteśmy przygotowane na nowe.

Rozważamy dziś naturę ludzkiej emocjonalności. Wiecie, że to jest jeden z podstawowych powodów przybywania Dusz do ziemskiego doświadczenia? Dusze są bardzo ciekawe ludzkiej emocjonalności. W ogóle emocjonalność jest jakością poszukiwaną w drodze doświadczenia Dusz. Dusza odczuwa nieporównywalnie mocniej niż człowiek. Kiedy ona podróżuje w nieskończoność przez Wszechświaty, wszelkie doświadczenia pozwalające jej badać siebie na wciąż głębszych poziomach są celem jej wędrówki.

Człowiek - emocjonalna istota materialna. Genialne zestawianie doświadczeniowe dające możliwość zintensyfikowania przeżyć. Duch i materia zestawione w doświadczeniu, to moc wielokrotnie powielona w obu biegunach. To wielkie uczucia, idee, szczytne cele i działania. To także dno doświadczeniowe, krainy najgłębszych ciemności, gdzie nie ma nic, tylko piekło własnego zniewolenia. To jest Ziemia na ten czas. To jest człowieczeństwo. Doskonałe zestawienie, misterium doświadczenia nieba i piekła skondensowanego w materii ciała.

Możesz to ujrzeć jedynie, jeśli wniosłeś się ponad to. Ponad doświadczenie ziemskiego dualizmu. Najpierw w sobie, potem w szerszej perspektywie. Zwykle to oznacza dla Duszy koniec ziemskiej wędrówki od zapomnienia/ rozdzielania do pamięci, do ponownego zjednoczenia. Wytwarza się stan wewnętrznej uważności, stan samorozpoznaina, w którym stoisz na granicy bieli i czerni w sobie. To jest taki stan, gdy w pełnej krasie możesz oglądać siebie, życie, doświadczenie. Tam na granicy pomiędzy tym wszystkim znajdziesz Boga i będziesz mógł się z Nim na powrót zjednoczyć w Nieskończoności Wszystkiego. Bóg istnieje w każdym z biegunów doświadczenia, jednak w pełni ujrzysz Go w unii wewnętrznego światła i cienia. Ponad nimi i w nich jednocześnie.

Są drogi, które prowadzą od światła w ciemność i są drogi, które prowadzą z ciemności do światła. Na końcu każdej z nich czeka On. Dla każdego Bóg jest kimś/ czymś innym. Na poziomie świadomości i źródłowej miłości możemy Go poczuć i rozpoznać w wersji wspólnej dla wszystkich.

Dusze przyszły tutaj, do tego świata także po to, żeby swoją pracą dźwignąć ten świat z cienia. Wyjąć rasę ludzką z ciemności, a Ziemię uwolnić do drogi. Dusze barwią się w istnienie, bawią w wiecznej drodze swojego istnienia przez Wszechświaty. W nich/ w nas w istnienie bawi się Bóg.

Ludzka emocjonalność i ludzkie, materialne ciało, materialny świat, to główny powód doświadczenia wielu Dusz tutaj. Szeroki wachlarz ludzkiej emocjonalności od najgłębszego cienia, po najpiękniejsze światło jest celem badawczym Dusz. Dusze badają siebie w nakładce człowieczeństwa. Oglądają siebie na skali ludzkich emocji. Życie jest do przeczucia, nie do przemyślenia. Głowa może podpowiadać nam różne, najwymyślniejsze rzeczy, ale emocji nie da się oszukać. Można od nich jedynie uciekać. Prędzej czy później jednak, wszytko, czego nie chcesz widzieć wróci ze zdwojoną siłą. Wróci by zostać zauważonym i uznanym. Inaczej nie osiągniesz równowagi, a Dusza nie ukończy ziemskiej szkoły doświadczania. Jaka to równowaga? Jej aspektów jest bardzo wiele. Między innymi to równowaga pomiędzy umysłem, a sercem. Świadomość siebie, to świadomość swojego człowieczeństwa.

Można żyć w bliskości z Duszą, która jest siłą zasilającą twoje życie i można żyć w oddaleniu. Jakości tych istnień są zupełnie różne. W ziemskim świecie zapomnienia wykorzystujemy zaledwie ułamek naszych możliwości. Jeśli jesteśmy w oddaleniu od Duszy (a to stan naturalny tutaj) to do jak wielkiej części siebie nie mamy dostępu, jeśli Dusza jest "wtyczką" do kosmicznej wersji nas?

Największą barierą oddzielającą nas od Dusz i zamykającą im dostęp do człowieka, jest nasza nieświadomość. Dusze kochają swoich ludzi. Widząc nasze cierpienie, także cierpią i to się powiela, stając się ostatecznie zniewoleniem, aż w końcu Bóg uzna, że czas na pomoc. W drodze nie jesteśmy sami. Budujmy świadomość Duszy. Czas na jedność.

Bardzo często mamy swój pomysł na drogę z Duszą, ponieważ jesteśmy w tym świecie przyzwyczajeni do działania. Tym czasem chodzi o to, żeby się zatrzymać, nastawić wewnętrzne anteny na siebie i czekać na ruch Duszy, by ją wesprzeć w drodze z poziomu materii. Wtedy siła działań jest dużo większa, gdy Duch i Materia podążają w jedności. Świadomość siebie, to świadomość swojego człowieczeństwa. Tym jesteśmy w tu i teraz.

W ziemskim świecie niepamięci, powrót do domu, do Boga zaczyna się od powrotu Duszy.

Kto zna cię lepiej niż Dusza? Jesteś jej kreacją. Daj się poprowadzić do wewnętrznego domu.

W drodze ku jedności serca i umysłu.

Na zdjęciu łubin łąkowy, po który wczoraj poszłyśmy z Duszą. Spełnimy nasze marzenie (marzenie Duszy) i założymy sobie w ogrodzie kwietną łąkę, taką, którą pamiętam z dzieciństwa u babci. Będziemy się cieszyć falowaniem traw, zapachem kwiatów, odwiedzinami pszczół i motyli. Będziemy dziećmi w Ziemskim Raju Boga, w objęciach Duszy Ziemi, tak, jak było to na początku początków.

Życie po to jest by się nim cieszyć. Kiedy przemaszerowałeś już swoje, czas jest zacząć odcinać kupony od tego, kim się stałeś w drodze i czym obdarowało i wciąż obdarowuje nas Istnienie. 

Naszym naturalnym stanem bycia jest radość i harmonia. Człowiek jest istotą dobra.

Poczytaj także:

Przekazy Dusz: boskość Duszy.

Dzieci Gwiazd.

Ziemska droga Duszy.