Menu
 w czas przejścia

Moment jest arcyciekawy. Jesteśmy zbiorowo w kolejnym przejściu energetycznym. Przed nam jeszcze wiele przeskoków i jestem pewna, że każdy następny będzie wspanialszy, mam nadzieję także coraz łatwiejszy. Szczególnie dla ciała.

Pamiętam, zachwycałam się czerwcowym przeskokiem 2022, ale ten jest głębszy, bardziej świadomy, piękniejszy w ciszy. To moje najbardziej świadome przejście do tej pory, a każde następne będzie na coraz wyższym poziomie.

Dusza zostanie na Ziemi przez cały ten rok, zanim wróci kontynuować naukę do 9tych wymiarów. Bardzo mnie to cieszy, bo taki stan oznacza jej większą bliskość. Czekam z utęsknieniem, aż łącza i ciało wykrystalizują się i otworzą na tyle, by być z nią w jeszcze lepszym kontakcie, gdziekolwiek ona będzie. Jest to ściśle związane z ciałem krystalicznym, dla którego wymiary, odległość energetyczna, bariery/ zasłony materii nie istnieją. Idziemy w dalszy rozwój. Pełną krystaliczność w ciele osiągniemy z Duszą za około dwa lata (jeśli nic się nie zmieni). Zostawiam otwartą furtkę. Nasza droga pisze się w TERAZ. Dusza w drodze i celach ewolucyjnych jest ściśle powiązana (jak my wszyscy) z drogą planety, z tym, co tu się w tej chwili dzieje.

Chcemy przejawić Boga w jak najpełniejszym pryzmacie. To nasz główny, ziemski cel. Sprawdzimy na ile to się uda. Otwieram swoje człowieczeństwo dla jak najpełniejszego zespolenia. Wówczas Bóg pięknie zajaśnieje przez nas w ziemskiej rzeczywistości. Stajemy się w procesach osobistych dróg Jego Czuciem, Świadomością i Rękoma tu. Uniwersum przejawione w człowieku, zanurzone z codzienności.

Czy możliwe jest osiągniecie w tym świecie pełni w ścisłej korelacji z Bogiem? Według mnie tak. Stan osobistego światła (światła Duszy) można osiągać, niezależnie od tego, co uda się kolektywnie wypracować. Warto jest i trzeba wypracowywać pełnię także w połączeniu z Matką Ziemią, aby móc dla niej i razem z nią pracować. To ważne dla świata. Tak bym też chciała, tak czuję w sercu, że ten kierunek jest dla mnie najwłaściwszy: zbalansowany rozkwit w górę, do Boga i w dół do Ziemi. Chodzi o zanurzenie w życiu, o wielkie TAK dla człowieczeństwa, ciała, świata materii i drogi, w której tu jesteśmy. Chodzi o zanurzenie i połączenie z przepływem Życia. Chcę to zaakceptować w najpełniejszym, jaki jest mi dostępny wymiarze.

Z Duszą

Jesteśmy tutaj z Duszą, pracujemy, ale wciąż i przede wszystkim jesteśmy JEDNOSTKĄ. Cząstką Boga podróżującą w osobistej ścieżce. Mamy potrzebę ekspresji. W dni przejścia, w czas intymnej relacji z procesami świata energii, doświadczamy osobistych przesunięć. Przez te drzwi każdy z nas przechodzi osobno i samodzielnie, mając przy sobie (oby blisko) Duszę, przez nią Boga w Sercu, Matkę Ziemię przejawioną w ciele i ścieżkach naszych unikalnych żyć.

Kocham cię Duszo, wciąż i bezgranicznie. Jestem zaszczycona, że mogę świadomie uczestniczyć w Twojej podróży. Życie stało się fascynującą przygodą. Dziękuję ci za nasze ludzkie relacje, za te codzienne szczególnie. Cieszę się naszym każdym zbliżeniem i akceptuję stany oddalenia. Dziękuję, że w naszej wspólnej drodze rozwoju pokazałaś mi, że jestem pełnią ze wszystkim co mam jako człowiek. Ze światłem i ciemnością, z lekkością i gęstością. Z ukochanym umysłem, ciałem, sercem, z którymi się w końcu zaprzyjaźniałam. Dziękuję za stan wewnętrznej wolności i wolności stania „pomiędzy”. Za zjednoczenie, moc, pełnię, która pozwala mi świadomie cieszyć się i korzystać ze swojego człowieczeństwa. Dziękuję, że pokazałaś mi Ocean Życia, który jest Bogiem, jego Puls i nieustanny ze mną Dialog. Ustawiłaś mnie we właściwej perspektywie wobec niego, dzięki czemu mogę w pełni korzystać z jego zasobów i to się wciąż powiększa. Dziękuję za ukochanych ludzi (Dusze) przy mnie. Z każdym przejściem wiem, że ropoznałam już sporo, ale też wiem (widząc coraz szerzej) ile jeszcze jest do rozpoznania i odkrycia (nieustająca przygoda). Dziękuję Ci, że mogę w tej drodze cieszyć się jakościami dziecięcej radości Dziecka Bożego i ekscytacji z podróży po Oceanie Energii. Dziękuję za głębokie zrozumienie i akcentację dla pogody na nim panującej. Jesteśmy żeglarzami. Po każdym sztormie pełniej i głębiej możemy cieszyć się, doceniać wypłyniecie na spokojne wody. Dziękuję, za zrozumienie, że Ocean jest RYTMEM. Głębią i powierzchnią, że Życie z natury swej jest rytmem, pulsowaniem. Dziękuje ci za rozpoznaną, poukładaną podświadomość, która jest moją wiedzą i siłą. Dziękuje za przeprowadzenie przez etap porządków tam. Dziękuję za dostęp do osobistych mocy.

To najbardziej świadome, klarowne i głębokie przejście jakiego do tej pory doświadczyłam. Dziękuję Ci za nie i za wszystkie kolejne. Już nie mogę się doczekać na naszą dalszą przygodę. Dziękuję za opiekę i wyciągniętą dłoń. Za spokój. Za możliwość spojrzenia z perspektywy wstecz, by zobaczyć ile się przeszło. Dziękuję za głębokie zrozumienie, że absolutnie wszystko co było, prowadziło mnie do miejsca, w którym jestem teraz. Dziękuję, za to, że dziś nic nie wydaje się niewłaściwe, bo to jest wewnętrzną wolnością. Dziękuję za poczucie sensu i możliwość zachwytu nad Boskim Dziełem jakim jest świat, Wszechświat, Ty, ja, inni.

Osobiste przejście mamy już w Duszą wykonane. Czekamy na przeskok kolektywny. Otwierają się nowe poziomy dla świadomości, serca, ciała. Jest szerzej, pełniej, lżej. Objawia się kolejny, pełniejszy zakres widzenia Duszy i relacji, jaką ze sobą mamy. Mogę widzieć ją jako spektrum energetyczne od światła do ciemności, od źródła do materii, od lekkości do ciężkości, od energii do materii (to tylko kwestia nazwy.) Mogę ją zobaczyć w całości, jako strumień energetyczny wychodzący od Boga (od Źródła) do Przejawiania (Życia).To piękne, wzruszające. Jest CAŁOŚCIĄ Mistyki Istnienia.

Zawsze pytam do czego prowadzi nas kolejny etap. Dziś przyszła odpowiedź: czeka nas globalne przebudzenie Serca. Ludzie koniecznie muszą zobaczyć piękno Boga w sobie. Gdy oświetli ich Boże Światło przez pryzmat ich własnego kryształu serca, nie będą w stanie zgadzać się ani wrócić do tego co było. Ja nie byłam. Kiedy serce raz sobie przypomni; kiedy Dusza się przebudzi, nie ma możliwości by pozostać w tym, co do tej pory było lub co jest. Wiem to dokładnie na podstawie swojego własnego doświadczenia. Co serce zobaczy, tego się już nie da odzobaczyć. Bóg wzywa nas do siebie. Temu przyciąganiu nie można i nie da się przeciwstawić, ponieważ On woła Siebie w nas.

Zbiorowo

Toczymy tu ziemskie, materialne życie, a obok nas i w nas samych dzieje się życie energetyczne. Ubrani w ciała, mamy okazję przeżywać planetarny przeskok, świadomie uczestnicząc w energetycznym życiu Matki Ziemi. To niezwykłe.

Nadchodzą czasy globalnego przebudzenia serca ludzkości. Rozumiem już co miała na myśli Dusza pokazując mi to na początku naszej wspólnej drogi. Rozumiem tym bardziej, że była i nadal jest to nasza osobista droga, którą zrobiłyśmy wzorowo. Najpełniej można pojąć rzeczy, gdy są one naszym osobistym doświadczeniem. Poznałam siłę, piękno, moc i możliwości drogi serca zanurzonego w Bogu. Przeszłam i wciąż idę tą ścieżką, wiem jakie ma rażenie transformacyjne. Kiedy przebudzają się ludzkie Dusze i Serca, nie jesteśmy w stanie robić niczego wbrew życiu. To po prostu niemożliwe. Miłość, która mieszka w nas nie pozwala nam na to. Światło Źródła, promieniująca z niego akceptująca wszystko świadoma miłość, jest po prostu niezgodna z zapomnieniem, bólem, brakiem, w którym żyjemy, dlatego natychmiast rozpoczyna się droga do jedności w Bogu. Serce pragnie zanurzyć się w świętej unii z Nim. Naturalną potrzebą ludzkości staje się wówczas podążanie w kierunku harmonii. Osiągnięta na każdym poziomie (ciała, serca, świadomości) jest niczym innym jak oświeceniem. Będziemy emanować Bogiem. Staniemy się gotowi na spotkanie z Życiem, które dzieje się w kosmosie. To nieuniknione. Świat Serca, Ludzkość Serca, Cywilizacja Serca, czas start. (Z)robimy to kochani. To już się dzieje.

Utrzymać nawigację Duszy/ Serca, to nastawić się na wewnętrzny kierunek. Dusza jest prostą drogą do odkrycia osobistej boskości. Z Duszą mogę widzieć życie w przekroju: od twórczej gleby Oceanu PraEnergii, po najbardziej wysublimowane postaci Boskiego Światła. To daje wolność, ponieważ nic, co istnieje w Tkance Życia  nie jest niewłaściwe. Wręcz przeciwnie: jest absolutnie niezbędne w Boskiej Układance. Każdy najmniejszy Okruch Istnienia ma swoje znaczenie, spełniające określoną rolę w Całości. 

Nic nie jest dobre, nic nie jest złe. Wszystko po prostu JEST.

Ja i Ty także.

W drodze.