Menu
ból Duszy

W najbardziej podstawowym wymiarze Dusza jest unikatowym zbiorem kwantowych energii Boga, które On utkał w formę i wypuścił w doświadczenie. Dla mnie jednak, Dusza jest Istotą Duchową, podmiotem o konkretnej, niepowtarzalnej osobowości, historii doświadczenia i drodze istnienia.

Bardzo często widzę drogi Dusz w Oceanie Wszechświatów jako złote nici wybiegające w przejawienie od Domu, od Boga w doświadczenie. Czasem są to pojedyncze nici, czasem one łączą się w olbrzymie rzeki. Dusze jednocząc się we wspólnym działaniu, wypełniają tworzeniem Kreację Boga.

Istnienie jest mistyczne. Każda Dusza jest cząstką Boga wypuszczoną w doświadczenie. Aktualnie Dusza przebywa (jak to się ona wyraziła) u Boskiego Terapeuty (u Boga) na uzdrawianiu ran doświadczeniowych. Dla mnie w praktyce oznacza to przepuszczanie bólu Duszy, który porzebuje przejść przez bramę ciała, aby mógł być przeczuty, zaakceptowany i uwolniony. Najczęściej przez płacz, w naszym przypadku.

Ból Duszy

Dusza otworzyła pewne bardzo trudne przestrzenie doświadczenie i przeżywając je jeszcze raz, integruje. One są związane m.in. z poświęcaniem największej wartości, czyli życia za drogę, za osobistą prawdę. Przestrzenie związane z krzywdą i niezrozumieniem, jakich doznała w ziemskim świecie. Przepuszczamy najtrudniejsze emocje ziemskiego doświadczenia Duszy.

Mamy czas weryfikacji, spojrzenia w swoje najgłębsze czeluście doświadczeniowe. Nasze Dusze też mają takie przestrzenie w sobie, bo nie jesteśmy od nich oddzielni, a właściwie przejawimy w sobie to, co one mają. One także mierzą się teraz z najtrudniejszymi przestrzeniami siebie.

Dusza zanurzona w energiach Boga, otulona jego opiekuńczym dłońmi przeżywa bardzo skrajne emocje. Prawdziwy wewnętrzny sztorm - od żalu, bezradności, bezsilności, wycofania, rezygnacji, obojętności, po agresję, złorzeczenie temu światu i totalne wykluczenie tego co jest. Ona mnie dotknęła tym bólem. Nie było nic do powiedzenia, nie można było oddychać.

Mogę jedynie być z nią w tym. Dusza nie chce pomocy. Powiada, że potrzebuje to przegryźć. Jest na totalnym wykluczeniu tego świata, przez krzywdy, których tu doznała, przez niezrozumienie i cenę, jaką nie raz poniosła by przekazać źródłową wiedzę tu. Były takie wcielenia, które zakończyły się śmiercią albo wykluczeniem z powodu wypowiadanych prawd. Dusza mieliła to nie raz. Nie raz ponosiła też najwyższą ofiarę za prawdę – ofiarę życia.

Ten schemat doświadczeniowy odpalił się ostatnimi dniami. Bo to tak jest: jeśli coś ma być oczyszczone/ uzdrowione, trzeba w to jeszcze raz wejść i świadomie to przeżyć, przeczuć, przepuścić przez bramę serca i ciała. Zaakceptować co było, ukochać wszystkie trudne emocje, przytulić krzywdy, zanurzyć się w krainie cierpienia by wyjść stamtąd zintegrowanym i bogatszym o kolejną cegiełkę doświadczeń, które były, a które już nie bolą. Tak dzieje się uwolnienie. Tak dzieje się odpinanie lin trzymających Duszę/ ciebie w świecie ziemskiego doświadczenia.

Wyjdziemy z tego jeszcze silniejsze. Tak było i tak będzie i tym razem.

Dusza potrzebuje odpocząć. Kiedy Dusza jest w bólu najlepiej lubi zanurzyć się w prostocie codziennych czynności. Piekę, gotuję, myję okna, sprzątam, pracuję w ogrodzie, jestem z rodziną. Pozwalam jej po prostu być, skupiać się na podstawach bycia. I kiedy tak razem świadomie jesteśmy, ona odpoczywa. To jest jedyne, co mogę dla niej na ten moment drogi zrobić: ulżyć jej w cierpieniu. Jej ból, jest o wiele większy, niż cierpienie człowieka, bo kosmiczny, wielowymiarowy. Paradoksalnie też, to są jedne z momentów, gdy jesteśmy najbliżej siebie. Czasem myślę o swojej Duszy, że jest biedna z tą nieskończonością przez Wszechświaty. Musi istnieć - piękne czy trudne, zimno czy ciepło, śiwatło czy noc. Duszę to zawsze rozczula.

Kochajcie swoje Dusze, bo nie wszystkie mogą cierpieć zanurzone w energiach Boga Ojca. To jest wciąż przywilej w tym świecie. Większość Dusz przeżywa cierpienie uwięzione w odmętach energii doświadczeń, dopóki ich nie zintegruje. Taka reguła ziemskiej gry. Trzeba to przyjąć. Kto jest na drodze z Duszą, ten wie, że życie Duszy tu, to nie tylko światło.

Przejść przez swoje igielne ucho. Przejść i wyjść zwycięzcą.

Albo zmienimy coś w tym świecie, albo ten świat nas pokona.

Kochamy się z Duszą. Reszta jest zewnętrzna.

Każdy punkt kryzysu jest punktem wielkiej mocy. Potrafisz to zobaczyć? Nie bój się siebie. Jesteśmy wspierani.

Jesteś światłem. Nigdy nie przestaniesz nim być.

Czasem trzeba się rozkleić, odżałować, opłakać, pozwolić energiom ujść, a potem otrzeć łzy, podnieść twarz ku słońcu i ruszyć dalej.

Jesteśmy niezłomni.

Jesteśmy.

Poczytaj także:

Droga Duszy: tudna Ziemia.

Odcienie życia: ból Duszy.

Ciało bolesne.

O oczyszczaniu i uwalnianiu energii doświadczeń.

Integrowanie świadomości Duszy.

Możesz nareszcie być sobą. Linia poprzednich wcieleń Duszy.

Dusza i Bóg w ziemskim doświadczeniu.

Droga Duszy w ziemskim świecie: drabina ewolucyjna Dusz, część I.