W Drodze z Duszą: ziemsko-kosmiczne ciało.
Jednym z podstawowych ziemskich celów ewolucyjnych Duszy, jest uzyskanie niezakłóconego dostępu do człowieka w świecie oddzieleń i zasłon. Dostęp Duszy (wielowymiarowości, kosmiczności) i jej pełne przejawienie w materii, jest ewolucyjnym wyzwaniem, w którym podróżująca w doświadczeniowej wędrówce Dusza jest aktywnie wspierana.
Jednak by do tego wsparcia dojść, Dusza potrzebuje wykonać pewien procent osobistego uporządkowania (rozliczenia) poprzedzający zakończenie etapu doświadczania ziemskich lekcji.
Ziemsko-kosmiczne ciało
Dusza dała próbkę wielowymiarowości ciała, do którego zmierza. Można było jedynie popłakać się z wrażenia. Szerokość, wielowymiarowość zmysłów, stereo doświadczeniowe są wprost oszałamiające. Z czasem staną się naturalnym stanem bycia, do którego urośniemy, poszerzymy się, dopasujemy.
Z doświadczenia transformacyjnego wiem, że górna połowa ciała (od przepony) należy do energii, kosmosu, wielowymiarowości, Duszy. Oczywiście to się nakłada z ziemskością, gdyż określa nas materialne, fizyczne ciało, które wyrasta ze swojej historii doświadczeniowej. Z tego punktu widzenia wszelkie transformacje w tym obszarze, można uznać za kosmiczne, szczególnie, gdy przesyły energetyczne przychodzą z góry, z obszarów ponad nami, napływając przez czakrę korony.
W nowym źródle (kolejny szczebel drabiny ewolucyjnej) do którego przeszłyśmy z początkiem lutego, będziemy około pół roku. Widać wyraźnie, że Dusza traktuje to miejsce (piętro energetyczne) jako transformacyjne, czyli wspierające w wędrówce do boskości. Jesteśmy teraz w ścisłej współpracy. Czuję się „modelowana” energetycznie, nie tylko przez Duszę, ale także przez wyższe wymiary, czy istoty pochodzące stamtąd, z którymi ona jest we współpracy. Kiedy ten etap się zakończy, czeka nas jeszcze modelowanie źródłowe. Podejrzewam, że na wyższych szczeblach drabiny, które Dusza nazywa Domem Światła.
Sam proces jest wymagający i zintensyfikowany. Dużo dzieje się w głowie, umyśle, mózgu, świadomości. Poszerzają się zmysły smaku, słuchu, wewnętrznego widzenia, wielowymiarowość. Zasięg energetyczny działania wibracji obejmuje, kark, gardło, grasicę, w nieznacznym stopniu serce, sięgając do przepony i górnych partii brzucha. Spływy są falowe i silne. Kiedy nadchodzą, zazwyczaj wyłączają mnie na dłuższy lub krótszy czas z biegu dnia. Nic się nie da robić, można tylko leżeć lub spać. Zaburzenia widzenia, myślenia, bóle głowy, czaszki, zatok, twarzy, zębów, uszu, skoki ciśnienia, pulsu, wahania płynów limfatycznych, mdłości. Przestymulowane ciało niedomaga. Okresowo wyłącza się (np. trawienie). Obserwując je, mam wrażenie, że cierpliwie znosi wszystkie procesy ukosmiczniania się i wymiany na nowe. Przyszło uświadomienie, że Dusza rodząc się do doświadczenia, dostaje ciało ograniczone historią jej wędrówki i drogi rodu. Ziemi. W tej chwili dążymy do wymiany, wymodelowania z ograniczeń na ciało wolne od wszelkich założeń. Ciało, do którego Dusza ma nieograniczony dostęp. Ciało zjednoczone z energią i materią, z boskością i ziemskością. Widzę je teraz jako rozwijającą się świątynię ziemskości (cielesności ) i energii (kosmiczności). Dusza wyraźnie stwarza w nas miejsce lub nas przebudowuje do nowych jakości.
Taka transformacja jest konieczna, abyśmy mogły zaistnieć w źródłach światła. Abym ja była w stanie przyjąć i egzystować w energiach, które tam zasilają Duszę, a dzięki niej istotę ludzką. Słowem, bez gotowego ubranka nie możemy tam wejść. Sama Dusza zaś, w źródłach światła nie może w pełni zaistnieć bez człowieka. Ścieżka, którą obrałyśmy, zakłada wspólne, świadome podążanie Duszy i człowieka oraz pełne rozświetlenie energii i materii. Dusze, które wybrały taki model podążania, potrzebują wykonać integrację wszystkich aspektów siebie, włącznie z materią (pełne rozświetlenie). Jest to uzasadnione, choćby z punktu widzenia wykonywania na Ziemi określonych zadań, których najlepiej, by człowiek był świadomy, a sama Dusza mogła jak najpełniej przejawiać się w materialnej rzeczywistości.
Zadania od Duszy można odbierać świadomie, będąc z nią w dialogu lub pozwalać, by przejawiało się to, co przychodzi z nas. Intuicyjnie podążać za tym, co prowadzi z wnętrza: serca, osobistej mądrości, intuicji, ciała. W takim przypadku warto jest opanować umiejętność wielowymiarowego czytania siebie i przestrzeni, w kierunku rozpoznawania co, skąd przychodzi, jakiej jest czystości (wibracyjności) energetycznej oraz odróżniania iluzji przychodzących z naszego plecaka doświadczeniowego i przestrzeni zbiorowej (astralnej).
Jeśli zbudowałeś świadomą relację z ciałem, jest ona w tej chwili bardzo pomocna. Ciało teraz bardzo wyraźnie mówi. Wypada się wsłuchać i iść, a ono zaprowadzi do wolności (m.in. do zdrowia). Ciało jako najbardziej stały aspekt naszego człowieczeństwa, dla mnie osobiście jest też najbardziej stabilne, jest konkretem w świecie niejasności i dobrze wie, co robić.
Na tym etapie uczę się słuchać i współpracować z ciałem, na przykład w zakresie jedzenia. Pytanie do ciała: na co masz ochotę (i ile) dzisiaj zjeść, jest bardzo na czasie. Nieumiejętne odżywianie się, potrafi bardzo utrudnić/ uprzykrzyć drogę materialnej transformacji.
Za ciałem najpierw trzeba posłusznie pójść, aż ono odzyska (przypomni) sobie, kim jest, a potem nauczyć się nad nim (siłą świadomej woli) panować (zarządzać) tak jak panujesz, zarządzasz swoim sercem i umysłem. Modelujesz SIEBIE.
Być w świątyni człowieczeństwa królem miłościwym, sprawiedliwym i czułym. Mieć szacunek do Domu, który zamieszkujesz, Domu danego tobie, Duszy i Bogu od Matki Ziemi. To wielki, wspaniały Dar.
KreacJA = ManifestacJA
Zmierzamy do zlikwidowania bariery pomiędzy kreacją, a manifestacją. To jest proces, który zbiorowo będzie się otwierał, razem z naszą gotowością i odpowiedzialnością za to, co wysyłamy w przestrzeń. Pięknie rozwija się świadomość. Otwierają się kolejne poziomy zrozumienia siebie, jako istoty, która rozpoznaje oraz świadomie zarządza sobą i osobistą, a z czasem zbiorową rzeczywistością życia. Zauważam nową jakość w przestrzeni: umiejętność zarządzania umysłem, sercem (czuciem) i ciałem (działanie) jako obszarami kreującymi w nas.
Przestrzeń zmierza do manifestacji w prawdzie, to jest ewolucyjny pływ. Rzeczy objawiają się w coraz większym stopniu takimi, jakimi są. Po prostu. Czyli, gdzie przebywasz (w sobie najpierw, jako centrum osobistego tworzenia) to dostajesz.
Trzeba zachwycić się życiem
Jeśli cię wzywa, koniecznie wyrusz w drogę do siebie. To jedyna możliwość, by zaistnieć w nowej rzeczywistości, o czym w następnym wpisie.
Pozdrowienia.
Poczytaj także:
Dzieci Ziemi, Dzieci Gwiazd, czyli o źródłach zasilania istoty ludzkiej.