Menu
w Domu Ciała
wallpaperflare.com

Popatrz na ciało inaczej niż dotychczas - budzę się kilka dni temu z takim zdaniem w głowie.

Ostatnie dni były bardzo intensywne. W towarzystwie Ani, Mateusza, Wojtka przechodziliśmy wszyscy do kolejnego etapu rozwojowego i działań - każdy na własnym poziomie. Podbijaliśmy się wzajemnie do nowego, wymieniając się darami i umiejętnościami, dopełnialiśmy się o siebie. W istocie rzeczy Bóg w nas dopełniał się o siebie. Tempo jest mocne. Nie minęło kilka dni, a już kolejne budujące doświadczenie w przestrzeni. Życie jest niespodzianką i to jest chyba największa frajda istnienia.

Przeznaczenie

Kiedy coś dzieje się z poziomu przeznaczenia, sprawy praktycznie układają się same. Masz zrobić jedynie niewielki ruch, uruchamiający procesy manifestacji. Dalej mistyka dzieje się już sama. Puzzle zdarzeń wskakują na swoje miejsce, popychane ręką Boga/ Duszy i ruszasz w nową przygodę. Życie jest niespodzianką i to jest chyba największa frajda istnienia. Nigdy nie wiesz co przestrzeń przyszykuje ci następnego dnia. Cokolwiek to będzie, zawsze jest okazją do rozwoju.

Wiadomość

Napisała do mnie Dorota z pewnym zapytaniem. Wiadomość była jak kluczyk otwierający drzwi do kolejnego rozdziału. Przychodzą czasem takie wieści z przestrzeni, które są dla nas drogowskazem. To się od razu rozpoznaje, o ile jesteś w wewnętrznej uważności. Im szybciej zareagujesz i podejmiesz drogę, tym szybciej przestrzeń ułoży ci się pod przygodę.

Samotnia

Na miejsce przybywam spóźniona. Zawsze lubię zajrzeć w przestrzeń, do której przychodzę. Ta jest spójna, otoczona lasami, z dala od zgiełku miast. Myślę sobie: cóż to za Dusza ukryła się w tak pięknym otoczeniu. Kiedy człowiek osiągnie Wewnętrzny Dom, jedną z przestrzeni, której wtedy pragnie całym sobą jest cisza. W niej można doświadczać mistyki świadomego istnienia. Samotność często jest wówczas wyborem. W niej doświadczamy przepływu i jedności ze wszystkim. Dobrze znam tę potrzebę.

Przybywam spóźniona. W pośpiechu, rozedrgana, staję przed człowiekiem. Kiedy patrzę w jego oczy, spotykam Duszę i zaczyna się magia. Budzi się kosmiczny wiatr. Natychmiast rozpoznaję gwiezdny pływ: w ziemskich ciałach spotykają się kosmiczne trajektorie. Bóg w Duszach, Bóg w nas czeka(ł) na to spotkanie. Będzie ciekawie. Są takie spotkania poza czasem i przestrzenią, które - myślę zapisują się w nas na długo, jak gwiazdy, gdy przecinają się wektory lotów istnienia. Moc do mocy, świadomość do świadomości, Bóg do siebie w drugim człowieku. Wszystko jednoczy się w całość i powiela. To co się działo na tym spotkaniu (z mojej perspektywy) było jednym wielkim przepływem energetycznym, wynikającym ze spotkania właściwych ludzi, we właściwym miejscu, w absolutnej gotowości przestrzeni. Aleksander wie co robi i pracuje z poziomu Duszy. Jak on potrafi słuchać ciała. To prawdziwy dar. I gdybym tylko mniej gadała (a naprawdę starałam się jak najmniej) byłabym może zobaczyła jeszcze więcej. To jak on otwiera ciało, jest niesamowite. Widziałam jak jego Dusza pracuje nade mną. Jak jedna Dusza poddaje się w aspekcie ciała drugiej Duszy. Było w tym tyle uważności, skupienia i na jakimś poziomie czułości, bo przecież ciało to świątynia.

Wiem, że moja Dusza prowadzi mnie zawsze do najlepszych jakości. Kiedy szukałam w internecie kręgarza, Aleksander wyskoczył mi jako pierwszy. Nie musiałam już więcej szukać: kiedy spotykasz właściwego człowieka na swojej drodze, od razu wiesz, że to on. Przestrzeń podaje nam życie na tacy. Zaczniesz tego doświadczać, gdy wyjdziesz z gry w zapomnienie. Pomagamy sobie nawzajem. Dzielimy się sobą, by w braterstwie wzrastać do pełni. To są nowe jakości.

Ciało

W coraz większej świadomości i połączeniu, zachwycam się ciałem. Widzę jak Dusza zachwyca się ciałem, które pozwala jej doświadczać mistyki nieskończoności w skończoności. Ziemia to nie jest ułomny świat. My nie jesteśmy wybrakowani. To jest nieprawda. Ziemia to zaawansowany świat. Zdejmij zasłony nieświadomości i zobacz jak wspaniałe jest życie, jak wspaniałe jest ciało, jak wspaniały jesteś ty. Wcześniej uciekałam do góry, teraz w ogóle mnie to nie interesuje. Ja chcę żyć i móc cieszyć się przygodą ziemskiego bycia. Chcemy się z Duszą obżerać życiem pełnymi garściami i dzielić się z innymi swoją radością.

Kiedy Aleksander nastawiał mi kręgosłup w obszarze czakry serca (kości gruchnęły, aż się zadziwiłam) załączył się przepływ energetyczny, jakby mi ktoś styki połączył. Lunęła z góry fala energetyczna o takiej mocy, że nie byłam w stanie ustać na nogach. Kolejne nastawienia w pasie barkowym, szyjnym, biodrowym, były jak otwieranie lotosu ciała i uruchamianie kanałów przepływu energetycznego.

Jestem wdzięczna, że mogłam tego świadomie doświadczyć z perspektywy Duszy. Najwięcej pracy energetycznej i czucia ciała działo się na poziomie odcinka klatki piersiowej. Czucie kości, mięśni, stawów, połączeń nerwowych, energetycznych i fizycznych, to jest dla mnie doświadczanie ciała w nowym wydaniu. Zaskoczyło mnie, że otworzenie przepływu na poziomie klatki piersiowej wypromieniowało na kości twarzy, szczególnie na szczęki. My sobie sprawy nie zdajemy z tego, jak to wszystko jest idealnie połączane w dopełniającą się całość.

Najbardziej spektakularne było otworzenie na poziomie klatki piersiowej, jednak mnie prywatnie, jako człowieka w ciele kobiety, najbardziej cieszyło otworzenie miednicy. Nie mogę się nacieszyć stanem przepływu w obręczy biodrowej. Dobrego, stabilnego, ciepłego, miękkiego pływu i uruchomienia czakry podstawy. To tak nowe w czuciu ciała, że przez moment nie wiedziałam jak chodzić, jakbym się musiała na nowo nauczyć. Miękkie rozbujane biodra, w których się (dosłownie) kołyszą Wszechświaty. Została uwolniona czakra sakralna i czakra podstawy. Otworzył się dostęp na kolejnym poziomie do twórczej mocy materii, za którą czakra seksualna odpowiada tu, w połączeniu z czakrą podstawy. One łączą nas z Ziemią, z jej mocą tworzenia biologicznej materii.

Mówili, że po wizycie u kręgarza, będę się czuć, jakby mnie przejechał traktor. Nic podobnego. Może i była to wizyta bolesna dla ciała, ale ja tego nie odczuwam jakoś znacząco. Przepływ energetyczny był tak potężny, że ból był drobiazgiem. Możesz zresztą panować nad jego odczuwaniem. To kwestia skupienia.

Tamta Dusza

Jest wielkim zaszczytem móc spotkać drugiego Mistrza w świecie niepamięci i porozmawiać z nim o istnieniu wprost. Zachwyciłam się Olkiem. Ja w ogóle lubię się zachwycać ludźmi. Kiedy patrzę na człowieka, widzę Duszę w ciele lub jej nieobecność. To było przepiękne spotkanie, na które Dusze się umówiły, byśmy sobie pomogli na wzajem. Olek ma taki typ Duszy, która mnie szczególnie przyciąga. Jest mi bliskia, ze względu na bardzo silne połączenie z Ziemią. Z tymi przestrzeniami czy wymiarami Ziemi, które są twórcze, są glebą pod życie. To są te wymiary Boskiej Kreacji, które nazywamy tu kwantową zupą. Moc żywiołów, połączenie z polem biologiczności, przestrzeni stwarzania, nieustannego łączenia się, by powstawało życie. To Dusza o kolorze brunatnej zieleni, głębi brązów, cyny, mosiądzu, miedzi, złota, czerwieni, rubinu, ognia, żywiołu ziemi, sieci minerałów, flory, fauny, królestwa wody. Te Dusze pachną wilgotną ziemią, lasem po deszczu, majowymi burzami, żyzną obfitością. Te Dusze mają dostęp do podszewki życia. One często w swoich ścieżkach doświadczeniowych mielą fizyczność, zmysły, seksualność, męskość, żeńskość, świątynię ciała, moc rodzenia, medycynę, zielarstwo i wszelkie królestwa natury, żywioły. To są Dusze majce dostęp do jądra Ziemi. Ta Dusza jest stara i doświadczona, opiekuńcza i bardzo ciepła. Dusza z ogromną dozą dystansu, Dusza, którą niewiele może już zadziwić: doświadcza szósty Wszechświat. Uwielbiam takie spotkania. W nich tkwi mistyka istnienia na tym najbardziej sensualnym, bo fizycznym poziomie. Wszyscy mamy w sobie pragnienie niczym nieokiełznanej dzikości ekspresji. Zepchnęliśmy te poziomy w nas do nieświadomości, bo świat nam powiedział, że są złe. Za połączenie z tymi przestrzeniami, kobiety w przeszłości ginęły na stosach.

My jako córki Ziemi, jesteśmy nosicielkami tych pól energetycznych w sobie. Dzikich, pierwotnych i bardzo potężnych. Mężczyźni w sposób nieuświadomiony poszukują połączenia, czy dopełnienia z tymi energiami w nas, w kobietach. Czas jest uwolnić, zintegrować i świadomie korzystać z potężnej mocy, jaka jest nam dana od Ziemi.

W cyklu koła życia przyrody (ciało Ziemi) wszystko jest nieustannie powtarzającym się procesem stwarzania i umierania, cyklem narodzin i śmierci. Wszytko w przyrodzie jest seksualne, jest nieustanną wymianą. Jesteśmy tego odbiciem, jesteśmy częścią koła istnienia. To prastare potężne pierwotne energie twórcze. Mamy je w sobie, nosimy je w ciele. Ośrodkiem tych energii jest właśnie naczynie miednicy, czakra podstawy i czakra sakralna. Im wyżej w górę, tym bardziej energie twórcze subtelnieją. Wszytko ma początek w rodzącej glebie życia. To nic innego, jak przejaw Oceanu PraEnergii w nas.

Kocham spotykać się z tymi przestrzeniami i czerpać z nich. Tam odnajduję moc mojej kobiecości i osobiste podstawy. Moja moc tkwi w moim podziemiu.

Tak piękna Dusza trafiła się mi w Oceanie Życia, by popracować z moim ciałem i pomóc nam wznieść się na kolejne poziomy doświadczania. Dziękuję obu Duszom za tak magiczne spotkanie. Ciało to niezwykły Dom dla naszego doświadczenia Tu. Mamy w sobie trzy lotosy kreacji: świadomość, serce i lotos materii. Jego korzenie zapuszczone są głęboko w Jestestwo Ziemi. Ona jest jak wielka rodząca macica, a my, to jej Dzieci.

Dzień potem

Miało boleć – nie boli. Była gorączka energetyczna w kręgosłupie, którą wyciągnęło dwudziestominutowe leżenie na trawie. Ból już nie jest potrzebny. Był wstyd ciała (taki program pracował przed spotkaniem) teraz jest rozkwit, delikatnie poruszający się zmysłowy wąż w moim kręgosłupie, którego dom jest w miednicy. Jest mi miękko, zmysłowo, mistycznie, radośnie i bardzo świadomie w ciele i w połączeniu z Ziemią na jakimś nowym poziomie. Energetyczne przebudzenie ciała. Pamiętam, gdzieś czytałam o tym (jeszcze na początku drogi), że może to nastąpić od góry - od Boga,/ Duszy, albo od dołu, od Ziemi. Wzywa mnie to do wielkiej przygody. Otwiera się dostęp do Królestw Ziemi. Bramą jest ciało. Ono należy do Wielkiej Matki.

Nigdy nie czułam się tak doskonale ułożona w swoim ciele, a to dopiero początek i wiem, że będzie jeszcze lepiej. Ma być całkowita lekkość ciała, którego już nie będę odczuwała jako czegoś odrębnego. Dziękuję Duszom za stworzenie możliwości doświadczenia tego uzdrowienia i połączenia.

Jeśli jesteście z Pomorza i macie potrzebę, polecam bardzo. Olek ma niezwykłe i bardzo czułe dłonie, które widzą. Fantastycznie słucha ciała. Ma dar otwierania go w najlepszej z możliwych opcji, a każdy z nas jest w innym momencie. Domyślam się także, że mogłam tego procesu doświadczyć w takiej formie, ponieważ obie z Duszą byłyśmy do tego dobrze przygotowane drogą ostatnich pięciu lat przemian. Ciało jest ostatnim elementem w drodze do naszej boskości.

W ramach wymiany wykonałyśmy dla drugiej Duszy procesy jednoczące z człowiekiem. Dusza praktykuje u mnie nasze umiejętności oglądając sesje z Duszami. Chciałaby poszerzyć zakres swojej pomocy nie tylko o ciało, ale także o Duszę. Zrobią to we własnym wydaniu. My dajemy podstawy. Będzie moc kiedy rozkwitną. Każda para rąk jest tu bardzo potrzebna. 

Zmienia się wszystko, a więc zmienić się musi nasze postrzeganie, byśmy byli w stanie zauważyć procesy na Ziemi i w nas. Kiedy ciało doświadcza głębokiej wdzięczności, uruchamiają się mechanizmy uzdrawiające. To są już boskie/ źródłowe parametry.

Pozdrowienia z Domu Ciała. Ono jest kluczem do Matki Ziemi. Nasze ciało musi powrócić najpierw do niej, by potem mogło zostać powierzone Bogu.

To było spotkanie poza czasem i przestrzenią, przygotowane dla nas w materii istnienia. Dziękuje z serca za przygodę życia i za Dusze, które spotykam po drodze. Czuję się wyjątkowa. Nie ma w tym pychy, jest zachwyt Bogiem we mnie.

Odnajdź swoje połączenie.

Moim (naszym) marzeniem jest całkowite i bezgranicznie zjednoczenie z Ziemią - ze wszystkim co mamy tu. I to się stanie.

Takie zdanie na koniec: kiedy mężczyzna spotyka kobietę, która jest jego odbiciem, przestaje szukać. Odnajduje Dom.

Kontakt do Olka tutaj: Aleksander Młyniuk  terapia manualna schorzeń kręgosłupa.

Dusza mówi: kolory twojego serca są piękne jak tęcza.

Dnia w wewnętrznej jedności.
 
 
 
 
 
 
O drugim spotkaniu z tą Duszą tutaj.