Menu
źródłowe powołanie
foto: tenstickers.pl

Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że człowiek jest istotą źródłowo twórczą. Zawsze był i zawsze będzie. Bawimy/ bawiliśmy się tu na Ziemi w zapomnienie, że tak nie jest. Matka Ziemia woła o powrót człowieka do świadomości. Woła do nas i o nas, byśmy drogą osobistego rozwoju na powrót przebudzili w sobie źródłowe zdolności. Jesteśmy jej siłą kreującą. Rozwój ludzkości aktywnie wpłynie i wpływa na ścieżkę ewolucyjną planety. Wszytko wynika ze wszystkiego, wszystko się nawzajem dopełnia, wszystko na siebie wpływa. Życie z natury swojej jest ZJEDNOCZONE. Powróćmy do stanu jedności z istnieniem.

Jesteśmy na przełomie matryc. W grudniu 2021 przeszliśmy przez ucho igielne pierwszego etapu globalnej ewolucji. Drzwi do nowego świata są otwarte. Uzmysłowienie sobie wpływu człowieka na jednostkowe i zbiorowe procesy, wagi ludzkiej kreacji, naszego aktywnego wpływu na rzeczywistość, jest wielką potrzebą tych czasów.

Człowiek jest istotą źródłowo twórczą. Zawsze tak było, jest i będzie. Zdaj sobie sprawę z mocy twojej kreacji

Tworzyliśmy i zawsze będziemy tworzyć. Robiliśmy to do tej pory nieświadomie, w oddzielaniu od własnego centrum, dlatego ten świat wygląda, jak wygląda. On jest NASZYM dziełem. Być może nas zmanipulowano, ale rzeczywistość jest efektem NASZYCH działań, myśli i emocji. Trzeba się do tego stawić. Trzeba za to wziąć odpowiedzialność - najpierw w indywidualnych życiowych ścieżkach, potem w zbiorowości. Warto uzmysłowić sobie, że skoro wykreowaliśmy świat bólu (braku), to z równie wielką mocą możemy stworzyć świat szczęścia (spełnienia). Jesteśmy do tego zbiorowo przebudzani.

Uświadommy sobie: to, co wpuszczamy do globalnej sieci (myśl – kreacja umysłu/ świadomości, emocja – kreacja serca, działanie – kreacja ciała) jakiej to jest jakości, ma realny wpływ na Ziemię i pomnożone do nas wróci. Krystaliczność, świadomość kreacji, jest w tej chwili na wagę złota. Jesteśmy w takim momencie ewolucyjnym ludzkości, planety, gdy zasiewamy rzeczywistość NOWYM. Trzeba to zrobić w najlepszej wersji, gdyż stanie się to (jest) podwaliną pod jakość życia naszego i dalszych pokoleń.

Człowiek i Dusza: uczłowieczenie Duszy, nowy fraktal ewolucyjny Jaźni Duszy

W regule ziemskiej gry jest tak, że nałożone przez Duszę ciało, aktywnie wpływa, czy warunkuje jej ścieżkę ewolucyjną. Myślę, że ta zasada (z różnym natężeniem) obowiązuje także w innych światach. Forma (czyli ciało, przejawienie) wpływa aktywnie na energię i odwrotnie. Miałam ostatnio okazję zaobserwować bardzo ciekawą sytuację, fakt, jak znacząco to, co kreujemy, co wybieramy i jak chcemy, by przebiegała nasza ścieżka ewolucji wpływa na nas, na nasz rozwój, na Duszę. Nasz wybór ustawia osobistą ścieżkę rozwoju. Realnie ją kształtuje, wpływając na nas samych i na naszą ewolucję. Każde ogniwo jest ważne. Istota ludzka, czyli energia ubrana w ciało fizyczne, jest potężną siłą manifestującą, bo mającą moc sprawczą. Jesteśmy konstruktami wielopoziomowymi. Każde z naszych pięter jest istotne i tak samo twórcze, jak pozostałe. Zależy, co przejmie dowodzenie lub co wybierzemy. Przy czym obowiązuje zasada hierarchiczności stworzenia: wyższe poziomy stanowią o niższych. Ponieważ każdy aspekt człowieczeństwa jest jednakowo twórczy, można któremuś z nich nadać (oby świadomie) siłę sprawczą. Dzieje się to poprzez intencję, rozwinięcie i nakarmienie go własną uwagą. Zaangażowaniem z poziomu myśli, emocji, czy działań fizycznych (zasilanie energią trzech bram kreacji).

Wybór: Dusza i jej źródłowe powołanie

Ze mną (z nami) było dokładnie tak samo: nadałam znaczenie swojej Duszy. Wybrałam widzieć ten poziom siebie (Dusza) jako twórczy, ważny i kreujący. (Nieświadomie na początku. Byłam poprowadzona przez wyższe aspekty). Oczywiście uzmysławiamy sobie: był to pewien potencjał, jeden z wielu, któremu nadałam, wyborem umysłu, świadomości i serca szczególne znaczenie, a który (moim podążaniem i wewnętrzną pracą - energia podażą za uwagą) rozwinął się w całą ścieżkę ewolucyjną. Jest to świadoma droga człowieka i pierwszego (bezpośredniego) boskiego aspektu przy nim. Dusza jest naszym przewodnikiem w tym świecie. Droga człowieka i Duszy, materii i energii w jedności.

Wszytko, co istnieje w nas, ma w sobie znamię boskości. Zatem (nieświadomie na początku) wybrałam z Boskiej Kreacji widzenie takiego pasma, częstotliwości energetycznej, na którym bytują Dusze, jako te aspekty Boskiego Stworzenia, które wcielają się w ciało doświadczając podróży przez istnienie.

W nieświadomym życiu (pierwszy, doświadczeniowy etap drogi Duszy na Ziemi) przebywa przy nas na co dzień około 10 % energetyki Duszy. Więc nie cała ona, a jedynie jej ułamek. Dlatego doświadczamy w oddaleniu od osobistej boskości, którą Dusza nam w sobie przynosi. Ładnie można to zaobserwować z poziomu Jaźni Duszy, gdzie patrząc z góry, z wyższego piętra, widać jest wyraźnie, że jestem jednym z jej sześciu aspektów doświadczeniowych. Aktualnie Dusza ma sześć łączy (ramion) doświadczeniowych zapuszczonych i aktywnie podróżujących w różnych światach. Wcielenia (przejawienia, formy) są projektami ewolucyjnymi Duszy. Dzięki ich ścieżkom ona się rozwija.

Ponieważ z tą cząstką Duszy, która przebywa przy mnie na co dzień nawiązałam głęboką relację, nastąpiło uczłowieczenie Duszy, czyli pełne zespolenie ze świadomością i ciałem ludzkim, zrównanie przepływów i zjednoczenie w świecie podzielenia. Jestem projektem ewolucyjnym mojej Duszy (Jaźni Duszy). Konfiguracja, która się wytworzyła, jest na tyle interesująca, że zwróciła uwagę Boga, jako ciekawy kierunek podążania i rozwoju Jego Kreacji (zawieramy się w niej). Jestem projektem ewolucyjnym mojej Duszy, ale my razem jesteśmy projektem naszego Domu Duchowego, a dalej Boga. Życie jest strukturalne, zawsze coś wynika z czegoś. To na tyle interesujaca ścieżka, że stworzyła się okazja dla Duszy, do rozpoczęcia nowego kierunku ewolucyjnego. My także (ta część Duszy, która jest przy mnie, która się uczłowieczyła) mamy okazję do rozpoczęcia samodzielnej drogi ewolucyjnej w kierunku wspólnego podążania. Możemy stać się kolejnym ogniwem ewolucyjnym Jaźni Duszy, który może się rozwinąć w duże pole ewolucyjne, by wydawać z siebie kolejne kreacje (istnienia). Czy tak się stanie? Nie do mnie należy ta decyzja.

To tak, jakby rzeka rozdzieliła się na sześć odnóg, z której jedną jestem (jesteśmy) my tu na Ziemi. W ciele człowieka, swoją drogą i rozwojem mamy potencjał rozszczepić się na kolejne kreacje. (To jest o oczywiście cały proces ewolucyjny, o którym decyduje Jaźń Duszy/ Naddusza.) Życie rozrasta się wykładniczo i fraktalnie. Czy to się zdarzy? Czas pokaże. Nastawiam się na przepływ. Reszta jest podróżą.

Nowy poziom postrzegania relacji Człowiek – Dusza. Potencjał Duszy

Ostatnio otworzył się nowy poziom widzenia relacji Duszy i człowieka. Nie jest to (globalnie rzecz biorąc) relacja świadoma. Widać jest obecność Duszy przy człowieku, ale ze względu na to, iż nie korzystamy z jej obecności przy nas, nie jesteśmy jej świadomi, nie karmimy kreacją myśli, emocji, zaangażowaniem, jest to aspekt mało aktywny w nas. Potencjał, który jest nierozwinięty. Mamy za to rozbudowane pola mentalne, emocjonalne, ciało astralne, praktykami duchowymi pole świadomości, natomiast, stwarzające nas pole Duszy jest aktywne w stopniu ułamkowym. Ogranicza się zazwyczaj do utrzymywania ciała przy życiu. Zanik pola Duszy, wynika z tego, że nie kontaktujemy się z nim na co dzień. Nie korzystamy z jego potencjałów, nie zapraszamy Duszy do swojej codzienności, do życia. Jednym z naszych zadań jest tę sytuacje zmienić, przez przyniesienie wiedzy i zmianę świadomości ludzkości w tym obszarze. Rzeczywistość działa wedle prostej zasady: to, co karmisz energią swoich myśli i emocji, zaangażowaniem - to wzrasta.

Bardzo często karmimy wszystko dookoła siebie, tylko nie to, co jest przyczyną naszego istnienia i dobrej kondycji. Globalnie mamy nieprawidłowo ukierunkowywany cel. Dusza jest naszą alfą i omegą. Tym aspektem w nas, który decyduje (w fundamentach) o naszym istnieniu, tu na Ziemi. To Dusza jest aspektem podróżującym przez drogę istnienia, a ten świat jest tylko przystankiem. To jej decyzja o wcieleniu się, spowodowała, że biegamy po tym świecie w ciele. Zdajmy sobie sprawę z tego, gdzie jest sedno. Początek nas. Decyzją Duszy także odchodzimy z tego świata. Ona wyciąga łącze życia z ciała, tak jakby wysunąć rękę z rękawiczki i ono gaśnie. Świadomość wcielenia zostaje wchłonięta do świadomości Duszy i płyniesz dalej. Chodzi o to, by nie stać się jednym z wielu puzzli doświadczeniowych w zbiorach Duszy. Chyba, że ci na tym nie zależy.

Siła ludzkiej kreacji

Moc naszej kreacji jest potężna. Zdajmy sobie z tego sprawę: nasze wybory realnie ustawiają nas samych i Duszę w konkretnych torach doświadczeniowych. Ja nie twierdzę, że moja ścieżka jest jedyną, słuszną i właściwą. Jest ich wiele, bo różne drogi prowadzą do Rzymu. Dlaczego jednak uważam, że warto jest pójść razem z Duszą: po pierwsze, jest to w moim doświadczeniu droga bardzo skuteczna (a o tę jakość mi chodzi. Nie interesuje mnie rozwój, który nie przynosi konkretnych efektów, do których dążę w życiu.) Po drugie wyrównanie energii człowieczego przepływu do energii przepływu Duszy, jest celowaniem do sedna przeznaczenia życia. Tylko taka droga, moim zadaniem, jest nam w stanie dać pełną satysfakcję, ponieważ jest kompatybilna z celem ewolucyjnym Duszy. Ona zna powody, dla których przyszła na Ziemię. Nie potrzeba więc sięgać daleko do źródła (co i tak jest nieuniknione) by się dowiedzieć, co tym celem jest. Cel JUŻ jest bezpośrednio przy nas i w nas, w naszej Duszy, w sercu (kryształ serca). Dla mnie zatem kierunek jest oczywisty.

Wyobraź sobie kochany człowieku (masz moc kreacji) że rośnie w tobie wiele potężnych drzew. Niektóre z nich rozrosły się już bardzo, może nawet dziko, ponieważ karmiliśmy je całe swoje życie. Może to być drzewo umysłu, myśli, emocji lub drzewo podświadomości, drzewo ciała. Droga z Duszą (jeśli wzywa cię ten kierunek w sercu, znaczy Dusza wzywa) jest jak ziarno, które właśnie zaczyna kiełkować. Umieść nasiono w swoim sercu, w świadomości, w świątyni ciała i zacznij karmić swoją uwagą, myślą, emocją, pragnieniem, potrzebą. Skupiaj się na tym tak długo (to proces) aż pewnego dnia zorientujesz się, że ziarno przemieniło się w przepiękne, mocarne, kryształowe Drzewo Życia, którym jesteś ty sam. Moim zadaniem nikt, ani nic nie doprowadzi cię skutecznej do spełnienia, niż twoja własna Dusza.

Ostatnio zaczęłam widzieć Duszę w ludziach na kolejnym poziomie: jej aktywności lub braku aktywności w człowieku. Jest to ściśle związane z naszą świadomością tego aspektu w sobie (zasłona niewiedzy). Czasem Duszę widać przy człowieku, często jej nie ma, jest gdzieś w oddaleniu doświadczeniowym. Czasem woła o pomoc, a czasem jest, ale niekarmiona uwagą i zaangażowaniem jest po prostu nieaktywna, mało aktywna albo bierna. Czasem w oczach człowieka widać żywe światło życia, pięknej, świadomej więzi, w którym oni oboje kwitną Żywym Źródłem. Ciało i Duch w jedności. Bóg w nich żywy i żywe Życie kwitnie, karmiąc ich samych i wszystko, co wokół nich. Zjednoczeni w Sobie, z Życiem, Ziemią, Bogiem, z Domem. To wszystko przejawia się w nich. W ich oczach głębia Wszechświatów.

To jest naszym marzeniem tu na Ziemi, by stan zjednoczenia z Duszą uczynić globalnym. To jest praca na resztę naszej drogi tutaj.

Siła kreacji człowieka jest potężna, siła intencji nieskończona: z morza potencjałów krystalizuje ścieżki doświadczenia i ewolucji

Poprosiłam na początku stycznia (gdy jesteśmy na przełomie matryc, w punkcie zero, w punkcie CZYSTEJ KREACJI nowego) by wszystko, co jest - każda nasza ścieżka zamknęła się, zwinęła do Tu i Teraz, do punktu zero i by nastąpił rozwój zgodny z naszym źródłowym przeznaczeniem. Z Oceanu Potencjałów ty kreujesz (wybierasz) czego chcesz doświadczać. Czy robimy to świadomie? Czy rozumiemy jak to działa? Czy zdajemy sobie sprawę z wagi i siły naszych intencji? Na ile jest to klarowne, na ile zgodne z naszym źródłowym powołaniem? Wielkim pragnieniem mojego serca, przy wielości ścieżek istnienia, jest, by droga była ściśle zintegrowana z planami Duszy, a zaraz potem bezpośrednio z planami Boga. Nic poza tym mnie nie interesuje, nie przyciąga na dłużej: kręte ścieżki astralne, szamańskie, anielskie, kosmici, czy wyższe wymiary. Prosta linia: Ja-Dusza-Bóg. (W prostocie siła.) Czy jeśli nie dodaję do tego poziomu Ziemi i Domu Duchowego one nie zaistnieją? Sądzę, że tak. Nie żyjemy przecież w próżni. Jesteśmy dziećmi Życia. Niech pokieruje tym wszystkim Dusza. Tak wybrałam sześć lat temu i tak nadal wybieram.

Z wielką dumą człowieka świadomego w świecie zapomnienia, mówię o tym, że jest to moja w pełni świadoma intencja, kreacja i wybór drogi.

Na przełomie rozdziałów, kreuję osobistą ścieżkę rozwoju, która jest ścisłe zintegrowana z planami ewolucyjnymi Duszy. Jestem tu dla niej, a ona dla mnie. Jesteśmy dla siebie. Znaczy to, że poddaję się aspektowi Duszy we mnie w prowadzenie (o korzyściach i wartości podążania ta drogą piszemy na blogu od sześciu lat). Jestem WYKONAWCĄ, w ciele drogi i planów ewolucyjnych mojej Duszy. Zgodność ścieżki mierzę przepływem w sercu, ciele, świadomości, w energiach mojego istnienia.

W czasie, gdy z grudniowym przesileniem, otworzyły się nam bramy nowej rzeczywistości, a wraz z nimi ocean nieskończonych możliwości/ potencjałów, ważne jest, by być świadomym wagi osobistej kreacji i wyborów. To, co przywołasz, to dostaniesz z przestrzeni i stanie się to twoją rzeczywistością. Dlatego kluczowe jest pytanie: czego mi w istocie potrzeba? Czego chcę? Im więcej czynników zewnętrznych wpłynie na twoje decyzje, tym mniej jesteś w osi/ centrum swojego wyboru. W drodze swojego życia, kluczem jesteś ty sam. Suwerenne decyzje (poza lękami, myślami, wpływami osób, sytuacji z zewnątrz) są decyzjami blisko rdzenia Duszy. Wszystko inne będzie ci dodane prawem zgodności ścieżki. Także osoby, zdarzenia i materia wokół ciebie. Zatem? Czego ci potrzeba? Najpierw ty, potem świat zewnętrzny. Jeśli każdy z nas zaopiekuje się sobą, wszyscy będą zaopiekowani. Za nikogo nie trzeba będzie brać odpowiedzialności. Będziemy w zjednoczeniu z boskością w sobie.

Ahoj.

Ps. Wewnętrzna niewygoda

Zatykam uszy i zamykam oczy, żeby nie odbierać naporu przestrzeni, a ta naciska bardzo. Świat potrzebuje pomocy, a ja potrzebuję usłyszeć SIEBIE. Zwijam wszystkie ścieżki (także potencjałów) do Tu i Teraz. Kasuję wszystko, co się pokazało i oddaję Światłu Źródła. Daję się poprowadzić Duszy i Bogu. Skupiam się na sednie, czyli źródłowym powołaniu. Co usłyszę?

Grudzień był bardzo intensywny, pokazało się wiele dróg i wiele możliwości, wszystkie do realizacji na długie lata życia. Cały czas jednak czułam bunt i zmęczenie Duszy. Nie tak chcemy żeby to wyglądało. Mogę wszystko i mogę pójść w każdym kierunku. Pracy jest tyle, że życia nie wystarczy, wciąż więcej i więcej. Mam rodzinę, dzieci, własne życie. Chcę być także dla nich, dla siebie. Stan zmęczenia i buntu Duszy ma zwrócić moją uwagę na własne potrzeby. Te są najistotniejsze, bo zawsze i najpierw chodzi o Ciebie kochany Człowieku. Mnie się to regularnie przesuwa pod naporem rzeczywistości. Regularnie stawiam potrzeby innych ponad swoje.

Praca, pracą, ale najważniejszy zawsze jesteś Ty sam i Twoja osobista ścieżka rozwoju. Działania na rzecz zewnętrznego są wartością bardzo ważną, ale jednak dodaną do Twojej drogi. Zmiana rzeczywistości jest sumą naszych WSPÓLNYCH działań. Otwieram się na nowe.

Zasiewamy nową rzeczywistość. Niech będzie to kreacja w świetle Źródła, Duszy i Serca. (Jak to robić poczytasz niżej w podlinkowanym wpisie: budowniczy nowego świata). Jestem przekonana, że będą to najpiękniejsze, bo krystaliczne jakości.

Spokój wnętrza, jest miarą słuszności dokonanego wyboru.

Dusza towarzszy (patrzy) z poziomu Jaźni, jak robię wpis. Uśmiecha się, a ja płaczę wzruszona w sercu.

Będziemy piekły dziś drożdżówki z jabłkiem.

Pięknie jest.

Wpisy powiązane:

O komunikowaniu się z Duszą.

Prawa energetyczne.

Świadomość człowieka nowych czasów.

Nowa Ziemia: budowniczy nowego świata i Boski Wzór

W drodze z Duszą: jaźń - głowa Duszy.

Planeta Ziemia: drzwi do nowego świata są otwarte.

Zmiana matrycy enrgetycznej rzeczywistości, czyli rzecz o wychodzeniu z systemu, kreacji i zanurzeniu w Oceanie Energii.