Menu
Dom Duszy

Domem twojej Duszy jest przestrzeń serca. Jeśli chcesz dobrych relacji z duchową częścią siebie, pielęgnuj wewnętrzne ogrody.

Perspektywa

Energetycznie twoja Dusza przebywa w ciałach aurycznych, w materialnym ciele człowieka przejawia się przez przestrzeń (czakrę) serca, bramę ciała i świadomości.

Dziś o czakrze serca, czwartym punkcie energetycznym istoty ludzkiej, która jest przejściem pomiędzy materią i energią. Pomiędzy ciałem i duchem, pomiędzy ograniczeniem, a nieskończonością istoty ludzkiej. Jesteśmy unią ducha i materii. Kiedy śpimy systemowym snem, dominuje w nas poziom trzech dolnych czakr (podstawy, sakralnej, splotu słonecznego). Kiedy jest czas na przebudzenie lub potrzeba życia blisko duchowej strony człowieka, przestrzeń serca uaktywnia się, jako to miejsce, przez które dotyka i przemawia do nas Dusza – cząstka Boga w nas.

Nasz umysł należy do świata. To systemowy element zarządzający naszą istotą. Dopóki nie wykonamy wewnętrznej pracy w kierunku podporządkowania umysłu, jako jednego z naszych wewnętrznych konstruktów, on zarządza nami. Z nim identyfikujemy siebie i swoje postrzeganie świata. Kiedy przychodzi moment na drogę z Duszą, prym przejmuje przestrzeń serca. To tam jest nasz kosmiczny panel zarządzania. To tam jest twoje prawdziwe centrum.

Kiedy przychodzi moment na drogę z Duszą, pierwszą czynnością, jaką zazwyczaj ona robi w człowieku, jest uaktywnienie czakry serca i przestawienie dominującego umysłu poprzez ściąganie ciasnych ram myślenia. Oczywiście jest to proces.

Umysł należy do świata, serce należy do Duszy. Jeśli chcesz podjąć kontakt z duchowym sobą, skieruj uwagę do serca. W zależności od poziomu ewolucyjnego Duszy, jej siły, zdrowia, bliskości i możliwości przejawiania się, zależy stopień otworzenia czakry serca. To przejawia się zdolnością odczuwania wysokich stanów, wysokich emocji serca. Są to m.in. miłość, wzruszenie, spokój, radość, szacunek, współistnienie, współczucie, empatia, moc, tolerancja, braterstwo, odwaga, poczucie wspólnoty, przyjaźń, poczucie jedności ze sobą, innymi, ziemią i światem zewnętrznym. Wysoka wibracja serca jest połączeniem z kosmosem i z Bogiem, który to wszystko stwarza. Stworzenie (przejawienie) jest ciałem Boga.

Wewnętrzne ogrody

Ostatnio dość często w spotkaniach z ludźmi powraca motyw serca, jako Domu Duszy. Nasze wnętrze, poziom odczuwania, to są te przestrzenie, które czynią nas, nasze ciała, nasze energie, nasze istoty miłymi Duszy. Zdarza się tak (ze mną też tak było na początku), że nagromadzone w człowieku energie doświadczeń z bieguna cienia, sprawiają, że nasze przestrzenie są trudnymi do zniesienia dla Duszy.

Słowem - to w czym na co dzień bytujemy z poziomu odczuwania (emocji) i myślenia (umysł) czyni nasz wewnętrzny dom pięknym lub brzydkim. Bywa też tak, że Dusza nie chce wrócić do człowieka, ze względu na wypełnienie wewnętrznego domu niskimi energiami nieustannie odczuwanego bólu, blokad myślowych czy emocjonalnych. Bywa też tak, że Dusza nie chce wrócić do człowieka z powodu wewnętrznej pustki i suszy emocjonalnej, którą nosimy w sobie. Jesteśmy wówczas niezdolni odczuwać.

Nasze serca są jak ogrody, które mogą być pięknymi, wypełnionymi życiem przestrzeniami lub mogą być wyschniętymi, martwymi krainami, w których nie ma nic. Nie ma życia. Te przestrzenie, dla Duszy, która jest złotym światłem Boga są skrajnie nieprzyjazne. Dusze nie chcą przebywać w takich domach. Zazwyczaj porzucają wcielenie, spotykając się z nim tuż przed śmiercią ciała, aby zakończyć życie człowieka. Ale i to jest doświadczeniem.

Jest też, tak, że jeśli podejmiesz próbę odbudowania wewnętrznej krainy i Dusza zobaczy twoje starania, chętnie wesprze cię w pracy nad sprzątaniem swojego wnętrza. Marzeniem każdej Duszy jest długie i szczęśliwe życie w pięknie, a nasz świat stwarza taką możliwość lub odbiera ją. Dualizm.

Jeśli chcesz nawiązać kontakt ze swoją Duszą potrzebujesz skierować się do swojego serca i podjąć dialog z jego emocjonalnością. Myśli są językiem umysłu. Emocje są językiem serca. Dla Duszy ważniejszym jest CZUĆ niż myśleć.

Wiele osób mówi: mam zamknięte serce, nic nie czuję. Ale prawda jest taka, że czujesz. Nam się wydaje, że emocje serca to tylko piękno. Owszem na poziomie źródłowym. Jedak w większości nie mamy dostępu do tych przestrzeni, dopóki nasza Dusza nie obudzi nas i nie wykona z nami drogi do rozpoznania i rozświetlenia tych stref.

Uświadom sobie: ty czujesz. Odczuwanie bólu, gniewu, żalu, straty, bezradności, skrzywdzenia, zazdrości, strachu to także emocje serca, tylko z bieguna cienia. My z reguły nie dajemy prawa do istnienia tego typu emocjom, ponieważ uważamy je za niepoprawne politycznie. Wypieramy, tak długo, aż one nie wybuchną, zalewając wszystko falą. Mamy wtedy depresję, łamie się nam życie lub popadamy w ciężką chorobę. Czasem chcemy też uciec popełniając samobójstwo. To nie jest wyjście. W następnym wcieleniu obudzisz się dokładnie w tym samym miejscu, w którym skończyłeś, chyba że twoja Dusza postanowi inaczej. Jeśli jednak jest głęboko zanurzona w kole doświadczeń (a zazwyczaj tak jest), będzie musiała podjąć drogę dokładnie z tego miejsca, w którym skończyła, ponieważ musi poddać się regułom ziemskiego doświadczenia.

Ani to dobre, ani to złe. Przyjmujemy fakt.

Pielęgnuj swoje królestwo

Żeby dotrzeć do światła w sobie, trzeba najpierw uznać to, co trudne w nas. Wewnętrzne światło zasłaniają nam nagromadzone energie doświadczeń. Trzeba najpierw oczyścić, aby rozświetliło się to, co zakryte bólem, wyparciem, nieświadomością. Potrzebujesz się z tym spotkać, aby to uzdrowić. Nie ma innej drogi.

Jeśli odczuwasz trudne emocje, jeśli je w sobie nosisz i rozpoznajesz. Jeśli szukasz drogi do trwałego uwolnienia się od nich, to jesteś gotowy na bycie z Duszą. Ona doskonale rozumie, że trudne jest częścią was jako istoty ludzkiej. W końcu trudne jest efektem jej drogi przez ziemskie doświadczenie, a przejawia się w tobie. Odwaga do pracy z osobistym cieniem i chęć uwolnienia się do wewnętrznego światła są gotowością człowieka na drogę z Duszą.

Często w pracy z ludźmi mówię o tym, że Duszę trzeba zachęcić do powrotu, próbami odbudowy/ upiększenia swojego wewnętrznego domu. Słowem trzeba Duszy stworzyć choć podstawy do tego, by na powrót zapragnęła z nami być. Robi się to poprzez pracę ze sobą, w kierunku uporządkowania emocjonalnego.

Jest w przestrzeni mnóstwo narzędzi do pracy z własnym wnętrzem, ale tak naprawdę możesz wiele rzeczy zrobić sam, a przynajmniej wykonać starania ku temu. Dusza na pewno je doceni. Jednak najważniejsze to ZAPRAGNĄĆ ZMIAN. Od tego wszystko się zaczyna. Od chęci serca. A potem trzeba jeszcze podjąć działania i być wytrwałym w pracy nad sobą. Tak było i u mnie.

Opuść gardę i przestań walczyć ze sobą, ze światem. Walka szkodzi wyłącznie tobie samemu.

Emocje i myśli są energią, a energia jest pokarmem naszej Duszy. Jakimi myślami, jakimi emocjami karmisz na co dzień swoje serce (swoją Duszę)? Jakimi karmisz, w takim ona jest stanie. I albo trwa przy tobie w apatii i rezygnacji, albo odchodzi, gdyż nie może znieść tego, co w nieświadomości serwuje Duszy jej człowiek.

Więc jeśli miałeś trudny dzień, poświęć choć dwadzieścia minut aby zrównoważyć energię. Poczuj subtelność życia. Idź na spacer, zrelaksuj się w uzdrawiającym polu przyrody, posłuchaj ulubionej muzyki, wypij w ciszy herbatę, popatrz w niebo, obejrzyj zachód słońca, powiedz bliskim, że ich kochasz i doceniasz, że są. Zaproś do tej chwili wyciszenia swoją Duszę. Pozwól jej zanurzyć się w krainach wewnętrznego piękna, gdzie złote światło Boga wypełnia przestrzeń życiem.

Za kondycję wewnętrznych ogrodów w dużej mierze odpowiada wewnętrzne dziecko w nas. Marzenia, dobre plany, radość życia, to te strefy, które są jak woda dla ziemi. To dzięki niej przestrzenie serca pokrywają się barwnymi kobiercami kwiatów, w których buszuje ŻYCIE, a twoja Dusza jest słońcem w tobie. Słońcem, które przynosi ci Boga. Światłem, które ma moc uzdrowić najbardziej nawet wyschnięte krainy. Bo pod powierzchnią ZAWSZE kryje się życie.

Dusza wraca w chwale i w świetle. Wraca przynosząc duchowe połączenie ze Wszystkim i pomoc wyższych wymiarów dla tego świata. Przygotowałam jej najpiękniejszy dom w sercu jaki potrafiłam. Przez ostatnie lata pracowałam nad sobą niestrudzenie, by stać się pięknym człowiekiem godnym swojej Duszy i Boga w niej.

Każdy z nas ma w sobie światło. To kwestia tego, na ile mamy do niego dostęp.

Zapragnij zmian i poproś Duszę/ Wszechświat/ Boga o pomoc. Od tego wszystko się zaczyna.

Bądź królem w swoim wewnętrznym królestwie człowieku. Nie emocje, nie myśli, nie inni, nie świat, tylko TY SAM.

To, co karmisz swoją uwagą i działaniem wzrasta. Miej tego świadomość. Zarządzaj sobą świadomie.

Lekkość istnienia jest naszym naturalnym (źródłowym) stanemi i prawem.

 

 

Poczytaj także:

Diamentowy Dom Duszy.

W przestrzeni serca.

Praktyka Rytmu Serca

Kryształ serca, Boże Ziarno w nas.

W przepływie serca. Świadome życie między wymiarami.