Menu
Poziom Źródłowy.

W swojej drodze przez istnienie nigdy nie jesteś sam. Bóg w Twojej Duszy wędruje razem z Tobą.

Więź z Duszą jest jak narkotyk. Między innymi dlatego, że pozwala doświadczać Boga/ Życia/ Istnienia w najczystszej postaci.

Kiedy przychodzi do mnie Bóg, przynosi ze sobą Ciszę Pierwszego Kręgu. Cisza poziomu Źródłowego ma najwyższy poziom wibracji. Cząstkę tej Ciszy nosisz w sobie, w Krysztale Serca. To do niej nieustannie tęskni Twoje Serce i Dusza.

Co jest w poziomie Źródłowym?

W moim doświadczeniu jest tam Czysta Świadomość, która jest potężną energią odpowiadającą tutaj uczuciu miłości (w całym spektrum odcieni). To jest tak wielka Miłość, że kiedy jej doświadczysz, wydaje się, że nie uniesiesz i rozpadniesz się w proch. Istnieje tam jeszcze Nieskończona Przestrzeń (życiodajna pustka i pełnia jednocześnie), w której zawiera się całe Stworzenie - Wszechświaty i Cywilizacje. Miliardy miliardów gwiazd i planet. Słońca. Jest Bezczas i Doświadczenie Wszystkiego Co Było i co Będzie, a tak naprawdę Wszystkiego Co Jest. Jest Ciepło i intymność spotkań z Bogiem. Białe światło, łagodne jak światło wieczornej lampy. Łagodne, ale potężne. I jest Cisza. Idealna, niczym nie zmącona Cisza wszystkich Cisz. Ona jest wibracją. Mój ukochany stan.

Co robimy kiedy Bóg przychodzi? Najczęściej po prostu jesteśmy. Towarzyszy temu zawsze wielkie wzruszenie serca. Czuję także wyraźnie jak wielką radość sprawia Ojcu patrzenie na swoje dziecko. To nam wystarczy. To jest bardzo wiele. To jest wszystko. Radość i miłość Boga, zjednoczenie w Nim stały się sensem mojego życia. Nie mam już nic innego. 

Przebywając w poziomie Jedni widzę także jak wszyscy bawimy się w istnienie. Bawimy z wielkim zaangażowaniem. Bawimy się w światło i cień. Bawimy się w piękne i trudne. Schodzimy niżej, czasem bardzo głęboko by doświadczać siebie. Bóg poprzez nas robi to także. Dzięki temu Wszechświaty - boska ekspresja – wzrastają i rozwijają się.

Dom Duchowy

W postaci źródłowej (dom duchowy) moja Dusza pochodzi z siódmego wymiaru. z poziomów, które my tu nazywamy anielskimi. Jest światłem Boga, Jego pracownikiem i posłańcem. Żeby móc doświadczać i pracować w świecie ziemskim powołała do życia mnie. Na poziomie przejawienia moja Dusza ma na imię Ariele, czyli Ariela - mały lub młodszy Ariel. Zostałam obudzona do pamięci tego, kim ona jest i do pracy dla Boga. Nie jest to jakieś niezwykłe. Przypomniałam sobie. Na Ziemi jest wiele wcielonych anielskich Dusz. To są Dusze, których przeznaczeniem, oprócz osobistej drogi, jest pomaganie.

Czasem widzę w energiach zawieszoną wysoko nad głową Nadduszę, która objawia się jako potężne światło, z którym jestem połączona energetycznie z poziomu serca i przez czakrę korony. Albo jako anioł, albo jako wielkie świetlne miasto, galaktyka, centrum energetyczne. Czasem widzę ją jako dryfującą w przestrzeni kosmicznej żywy, zamieszkany ląd.

Ciekawostka: człowiek jako istota jest postrzegany w wymiarze kosmicznym jako niewielki (mały). Materialny, gęsty świat i ziemska grawitacja nie pozwlają osiągnąć naszym ciałom dużych rozmiarów, podczas gdy istoty kosmiczne, w większości duchowo-energetyczne, są wiele wyższe. Życie ludzkie widzi się w kosmosie jako zapalającą się i gasnącą iskrę. Żyjemy zaledwie 70-100 lat, podczas gdy ciała duchowo-energetyczne żyją setki, tysiące lat. Życie w ludzkim ciele jest dla wiecznej Duszy zaledwie chwilą.

Lubię być człowiekiem.

Kiedy trzy lata temu nastąpiło zejście źródłowego pierwiastka do Duszy, objawiło mi się to jako anioł, który przyszedł i wchłonął (zjednoczył się) z moją Duszą. Był taki czas, kiedy zarzuciłam ten obraz, ponieważ nie umiałam rozpoznać, co jest prawdą, a co astralną iluzją. Dziś przyjmuję wszystko jak leci, jako dopełniającą moje zrozumienie wiedzę. Przyjmuję jako informację, nie przywiązując się jednocześnie do niczego. Nie tworzą się konstrukty myślowo-emocjonalane, astral nie może nakładać iluzji. Pozostaję w uważności, bo ten świat tego wymaga. Największe zaufanie mam do doświadczeń i wizji z poziomu energetycznego, z poziomu serca, dlatego bo energii serca nie da się oszukać. Wszystko inne jest do niej wtórne. 

Jesteśmy Dziećmi Boga. Bez wyjątku.

Czasem złościłam się na Duszę, dlaczego posłała mnie do świata, w którym wszystko przychodzi z takim trudem. Dziś rozumiem, że Dusze chcą doświadczać zwolnienia w energii, ograniczeń w czasie i materii. Chcą doświadczać zapomnienia. W Wieczności wystarczy wyrazić wolę i wszystko się po prostu dzieje. Domyślam się, że to może być nudne. Zrozumiałam także jeszcze jedną rzecz: Bycie w materii to wakacje od Wieczności. Krótki odpoczynek od tego co jest nieskończone.

W drodze do prawdy o sobie dowiesz się kim jesteś i skąd przychodzisz. Przypomnisz sobie cele i zadania, które obrałeś w drodze przez doświadczenie. 

Rozświetlone serce jest tym, co cieszy Boga bardzo. 

Świadomości Wam życzę. Budźcie się kochani do pięknego życia. Tylko tak możemy wznieść nasz (wszech)świat na wyższe poziomy.

Poczytaj także:

Ziemia – Planeta Aniołów.

Anielska Dusza.

Pierwszy Krąg - Dom Boga.